Nowy numer „Sieci”: Czy to koniec bezpiecznej Polski?

news.5v.pl 17 godzin temu

Lawina migrantów nadeszła – czytamy w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Marek Pyza pisze, iż problem nielegalnych migrantów w Polsce stał się faktem. Już dziś są w Polsce miejsca, w których mieszkańcy żyją w strachu i nie wychodzą po zmroku, bo po okolicy kręcą się grupy ciemnoskórych przybyszów. Czy to koniec bezpiecznej Polski?

Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.

Koniec bezpiecznej Polski”

Problem przerzucania nielegalnych imigrantów z Niemiec staje się coraz poważniejszy. Przestaje dotyczyć tylko miejscowości przygranicznych i rozlewa się na całą Polskę. Marek Pyza w artykule „Koniec bezpiecznej Polski” podaje przykład Czerwonego Boru na Podlasiu, w którym mieści się ośrodek Urzędu ds. Cudzoziemców. Teraz mieszkańcy tej i okolicznych miejscowości żyją w ciągłem strachu.

Niemal wszyscy spotkani przez nas mieszkańcy okolicznych wiosek podkreślają: do niedawna to była bardzo spokojna okolica, niektórzy nie zamykali choćby domów, mieszkańcy bez obaw spacerowali po zmroku. Od kilku tygodni zmienili zwyczaje. Zaczęli się bać. Po okolicy kręcą się bowiem młodzi ciemnoskórzy mężczyźni, często w dużych grupach po kilkanaście osób

— czytamy.

Dziennikarz potwierdza u rezydentów ośrodka w Czerwonym Borze, iż zostali oni przetransportowani z Niemiec.

Jeden z migrantów z Bliskiego Wschodu przyznaje, iż większość jego towarzyszy w ośrodku została przywieziona z kraju naszych zachodnich sąsiadów. Potwierdza to Syryjczyk, który mieszkał w Moguncji. Stamtąd trafił do zamkniętego obozu w Ingelheim, a później do Frankfurtu, gdzie wsadzono go do samolotu. Wylądował w Warszawie, skąd odebrała go Straż Graniczna. Jak twierdzi, funkcjonariusze porzucili go na ulicy i kazali dalej radzić sobie samodzielnie. Ukrainiec, wyglądający na ok. 60 lat, mieszka w Czerwonym Borze już od kilku miesięcy. Relacjonuje, jak wyglądają praktyki w tym miejscu: – Od grudnia zaczęło się tu pojawiać bardzo dużo osób. W tym roku przywożono ich w każdy czwartek. Zostawali kilka dni, brali taksówkę i jechali do Niemiec

— czytamy artykule Marka Pyzy.

Słabe państwo”

W książce „Patopaństwo” Jan Śpiewak postawił diagnozę kondycji państwa Polskiego. Uznał, iż jest głęboko patologiczne i w bardzo złym stanie. W rozmowie z Goranem Andrijaniciem („Słabe państwo”) wskazuje na głębokie przyczyny tego stanu.

Największym problemem w Polsce jest brak szacunku i równości – wobec obywatela, państwa, prawa oraz systemu podatkowego. Ten głód szacunku i brak równości przenikają każdy obszar, który opisuję. Uważam, iż to dziedzictwo polskiego feudalizmu i sarmacji. Rafał Ziemkiewicz ma rację, gdy mówi, iż Polska nigdy nie doświadczyła prawdziwej ludowej rewolucji. Lud nigdy się tak naprawdę nie zbuntował i nie chwycił szlachcica za gardło

— mówi Śpiewak.

Jan Śpiewak nie ma wątpliwości, iż mimo zrywu „Solidarności”, który do pewnego stopnia można traktować jako ludową rewolucją, folwarczny i magnacki genotyp przenika całe polskie społeczeństwo i z każdym rokiem staje się coraz bardziej widoczny.

Najlepiej widać to na rynku nieruchomości – mniej niż 1 proc. Polaków posiada więcej niż trzy mieszkania. Natomiast w Sejmie już co piąty poseł posiada więcej niż trzy mieszkania i czerpie dochody z najmu, a ten odsetek gwałtownie rośnie. Nic dziwnego, iż problem mieszkaniowy pozostaje nierozwiązany – okazuje się, iż „szlachta” przez cały czas żyje z „chłopów pańszczyźnianych”, a postępujący proces refeudalizacji całkowicie zamknął drogi awansu społecznego. W efekcie ceny mieszkań są tak wysokie, iż młodych ludzi na nic nie stać. Mamy tu do czynienia z podstawowym podziałem na „pana” i „chama”. W Polsce każda instytucja, zarówno publiczna, jak i prywatna, w naturalny sposób dąży do odtworzenia modelu folwarcznego i tworzenia relacji hierarchicznych, feudalnych

— analizuje Śpiewak.

Co słychać w Warszawie?”

Kampania wyborcza rozpędza się. A co się dzieje w Warszawie? Jak teraz żyje się mieszkańcom stolicy, której włodarz więcej czasu poświęca kampanii niż problemom swojego miasta? Konrad Kołodziejski w artykule „Co słychać w Warszawie?” zwraca uwagę na politykę proekologiczną Trzaskowskiego.

Jeśli chodzi o komunikację, promuje się auta elektryczne. To one są zwolnione z opłat za wjazd do centrum, a ich właściciele mogą korzystać z buspasów. Takie auta nie należą do najtańszych. Na tego rodzaju zabawki mogą więc sobie pozwolić przede wszystkim najbogatsi mieszkańcy stolicy. Pozbawiona pieniędzy warszawska gawiedź ma zaś do dyspozycji zatłoczone metro, zakorkowane ulice oraz autobusy, których rozkłady również są po cichutku przerzedzane

— pisze Kołodziejski.

Nominalny włodarz stolicy postawił także na rozwój zieleni w mieście i promocję miejsc relaksu.

Rafał Trzaskowski kocha przyrodę, więc zafundował mieszkańcom nowe strefy relaksu. Tym razem stanęły na Mokotowie wzdłuż ul. Puławskiej. Kosztowały 60 tys. zł. Nikt z nich nie korzysta, bo przecież żaden normalny człowiek nie będzie robił z siebie durnia i wylegiwał się na drewnianym leżaku wśród śmieci i spalin. Większość przechodniów choćby nie wie, do czego służą te klamoty. Rafał Trzaskowski chwali się, iż za jego rządów zwiększa się powierzchnia zieleni. Myliłby się jednak ten, kto myśli, iż prezydentowi stolicy chodzi o nowe parki i zieleńce. Nic z tych rzeczy. Na wielu ulicach wyrywa się klepki chodnikowe i robi w ich miejscu mikroskopijne trawniki. Niektóre z nich zamieniły się już w mało estetyczne błoto, ale statystycznie wszystko jest przecież w porządku. Zwiększa się powierzchnia terenów zielonych? Zwiększa. To siedźcie cicho i podziwiajcie

— czytamy.

Co więcej w tygodniku „Sieci”?

Polecamy także artykuły: Stanisława Janeckiego „Broń marszowa Tuska”, Marka Budzisza „Szaleniec czy wizjoner?”, Dariusza Matuszaka „Domowa wojna samochodowa”, Jana Rokity „Rewolucyjny trybunał sędzi de Perthuis”, Aleksandry Rybińskiej „Niemile widziani”.

Godne uwagi są także rozmowy: Tadeusza Płużańskiego z Antonim Macierewiczem, szefem podkomisji smoleńskiej („Polską rządzą przestępcy”), Doroty Łosiewicz z Agnieszką Pawlik-Regulską, prezes Stowarzyszenia „Nauczyciele dla Wolności” („MEN na wojnie z polską racją stanu”) czy Michała Karnowskiego z Ryszardem Czarneckim, politykiem Prawa i Sprawiedliwości („Ta władza tylko strachem stoi”).

Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Bronisława Wildsteina, Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Daniela Obajtka, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Arkadiusza Mularczyka, Wojciecha Reszczyńskiego, Andrzeja Rafała Potockiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Ryszarda Czarneckiego, Katarzyny Zybertowicz.

Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji wPolityce.pl.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce24 na 52 kanale telewizji naziemnej oraz u operatorów: Vectra – 825. Polsatbox – 196. UPC/Play 121 i 339. Netia 192. Evio 43 oraz na stronie www.wPolsce24.tv.

kk

Idź do oryginalnego materiału