Ewakuacja w nowym porządku. Zmiany w prawie już obowiązują
Nowe rozporządzenie przyjęte przez Komitet Stały Rady Ministrów całkowicie zmienia dotychczasowe zasady ewakuacji w przypadku wojny, katastrof naturalnych czy poważnych awarii. Przepisy jasno określają role i obowiązki – nie tylko instytucji państwowych, ale też obywateli.
Tłem zmian są m.in. rosnące napięcia za wschodnią granicą oraz scenariusze związane z klęskami żywiołowymi. Państwo nie ukrywa już, iż możliwość masowej ewakuacji to realny temat.
Samorządy na pierwszym planie działań
To lokalne władze – burmistrzowie, prezydenci, wójtowie i starostowie – mają koordynować ewakuację w swoich regionach. Do ich zadań należeć będzie m.in.:
- organizacja punktów zbiórki,
- zapewnienie transportu,
- prowadzenie komunikacji z mieszkańcami,
- współpraca z innymi samorządami, służbami ratunkowymi i rządem.
Nowe przepisy kładą też nacisk na ochronę mienia i infrastruktury krytycznej – samorząd będzie odpowiedzialny za to, co dzieje się w terenie, od pierwszej do ostatniej minuty akcji.
Mieszkańcy też mają obowiązki
Każdy objęty ewakuacją będzie musiał działać zgodnie z wytycznymi. Najważniejsza zasada: bagaż tylko podręczny, z rzeczami wystarczającymi na 72 godziny.
To rozwiązanie ma ograniczyć korki, przeciążenie transportu i chaos. Ale jednocześnie oznacza, iż wiele osób stanie przed trudnym wyborem – zabrać tylko to, co niezbędne, zostawiając resztę dorobku życia.
Kto zostanie ewakuowany jako pierwszy?
Nie będą to ani lokalni urzędnicy, ani wojsko.
Nowe przepisy wyraźnie wskazują: priorytet mają osoby, które nie są w stanie same opuścić strefy zagrożenia.
W pierwszej kolejności ewakuowani będą:
- dzieci i młodzież do 18. roku życia (z opiekunami),
- kobiety w ciąży,
- pacjenci szpitali,
- mieszkańcy DPS-ów,
- osoby z niepełnosprawnościami.
Władze mają obowiązek zadbać o to, by rodziny nie zostały rozdzielone. Na każdym etapie ewakuacji zapewniona ma być podstawowa opieka medyczna.
Gdy zniknie zasięg. Nowe formy komunikacji
W sytuacjach kryzysowych możliwe są przerwy w działaniu sieci komórkowych. Dlatego rząd przewidział alternatywne formy ostrzegania obywateli:
- syreny alarmowe,
- komunikaty z megafonów,
- piesze patrole informacyjne.
Celem jest dotarcie do jak największej liczby osób w jak najkrótszym czasie – bez względu na warunki techniczne.
Ewakuacja nie tylko ludzi. Sztuka też pod ochroną
Nowe prawo przewiduje również zabezpieczenie zbiorów muzealnych i archiwalnych. Państwo chce chronić dobra kultury przechowywane w 160 instytucjach w całej Polsce.
Prowadzone są już rozmowy z zagranicznymi partnerami, którzy w razie potrzeby mogliby przyjąć część eksponatów.
Ewakuacja dóbr kultury będzie się odbywać zgodnie z odrębnymi procedurami. Po raz pierwszy potraktowano ochronę dziedzictwa narodowego jako integralną część planów kryzysowych.
System na trudne czasy
Choć część przepisów może wydawać się surowa, rząd podkreśla, iż chodzi o realne zagrożenia – nie tylko militarne, ale też klimatyczne czy przemysłowe. Polska ma być gotowa na:
- blackouty,
- ataki rakietowe,
- powodzie,
- pożary,
- awarie chemiczne.
Wszystko to wymaga nie tylko ustaw, ale i inwestycji w systemy alarmowe, szkolenia służb i edukację obywateli. Nowe rozporządzenie to dopiero fundament, który w praktyce zostanie sprawdzony dopiero w sytuacji zagrożenia.