Nowe prawo UE zmienia wszystko! Tysiące tych urządzeń w Polsce do wymiany

7 godzin temu
Zdjęcie: Pompy ciepła 2027. Nowe przepisy UE zmienią rynek | foto Pixabay


Unia Europejska przyjęła przepisy, które mają ograniczyć stosowanie tzw. F-gazów – fluorowanych gazów cieplarnianych, wykorzystywanych w urządzeniach chłodniczych i grzewczych. Ich wpływ na klimat jest potężny – od 150 do choćby 2000 razy większy niż dwutlenku węgla.

W ramach rozporządzenia 2024/573 Bruksela planuje zmniejszyć emisję tych gazów o 90% do 2050 roku. Osiągnięcie tego celu oznacza radykalne zmiany w branży ogrzewania. Od 1 stycznia 2027 roku nie będzie można sprzedawać pomp ciepła typu split o mocy do 12 kW, jeżeli zawierają czynniki chłodnicze o współczynniku GWP wyższym niż 150. To cios dla urządzeń z czynnikiem R32 (GWP = 675), które w tej chwili stanowią większość rynku.

Dalsze restrykcje wejdą w życie w 2035 roku – wtedy z obrotu znikną wszystkie pompy typu split zawierające jakiekolwiek F-gazy, niezależnie od ich wartości GWP.


Kłopot z serwisem pomp z R32

Właściciele istniejących urządzeń mogą je zachować, ale ich eksploatacja stanie się trudniejsza. Od 2026 roku zakazane będzie używanie świeżego czynnika R32 podczas serwisu i napraw. Zgodnie z przepisami serwisanci będą mogli korzystać wyłącznie z gazu odzyskanego lub zregenerowanego.

Jak podaje RynekInstalacyjny.pl, „od 1 stycznia 2026 roku zabrania się stosowania fluorowanych gazów cieplarnianych o GWP wynoszącym co najmniej 2500 do konserwacji lub serwisowania urządzeń klimatyzacyjnych oraz pomp ciepła”. W 2027 roku zakaz obejmie już wszystkie świeże F-gazy.

Oznacza to, iż użytkownicy pomp ciepła mogą spodziewać się wzrostu kosztów przeglądów i napraw, a w skrajnych przypadkach – problemów z dostępnością serwisantów.


Monobloki z propanem – jedyna droga do zgodności z prawem

Producenci, przewidując zmiany, coraz mocniej inwestują w rozwój urządzeń typu monoblok z czynnikiem R290 (propan). To rozwiązanie ekologiczne i zgodne z przyszłymi normami, ponieważ propan ma współczynnik GWP zaledwie 3. W przeciwieństwie do splitów, monobloki mają zamknięty układ chłodniczy umieszczony w jednostce zewnętrznej, dzięki czemu nie zawierają F-gazów wewnątrz budynku.

Jednak cena takiej technologii jest wyższa. Pompy monoblokowe kosztują średnio o 5–8 tys. zł więcej niż tradycyjne modele, a ich instalacja wymaga zachowania większych odległości od okien i drzwi – co najmniej 1,5 metra.

Dodatkowo propan jest substancją łatwopalną, dlatego jego zastosowanie w domowych systemach split jest praktycznie niemożliwe.


Koszty będą rosnąć, a wybór się skurczy

Wraz z wprowadzeniem nowych norm rynek pomp ciepła przejdzie głęboką transformację. Produkcja urządzeń z bezpiecznymi czynnikami chłodniczymi wymaga droższych materiałów, mocniejszych kompresorów i nowoczesnych systemów bezpieczeństwa.

To oznacza wzrost cen o 10–15% w ciągu najbliższych dwóch lat. Dodatkowo ograniczenie liczby dostępnych modeli doprowadzi do spadku konkurencji, co również odbije się na portfelach klientów. W efekcie konsumenci zapłacą więcej zarówno za samo urządzenie, jak i za jego montaż.


Instalatorzy przed nowym obowiązkiem

Zmiany dotkną nie tylko użytkowników, ale też firmy zajmujące się montażem. Zgodnie z nową dyrektywą każdy instalator pomp ciepła będzie musiał ukończyć specjalne szkolenie z pracy z czynnikami łatwopalnymi. Państwa członkowskie muszą wprowadzić nowe standardy certyfikacji najpóźniej do 12 marca 2027 roku.

Dla małych firm oznacza to dodatkowe wydatki i konieczność inwestycji w sprzęt ochronny. Część instalatorów może zrezygnować z montażu nowych pomp, co przełoży się na mniejszą dostępność usług i dłuższe terminy realizacji.


Klimatyzacja też się zmieni

Nowe regulacje obejmą również rynek klimatyzacji. Od 2029 roku w sprzedaży pozostaną jedynie urządzenia chłodnicze wykorzystujące czynniki o GWP poniżej 150. Oznacza to koniec popularnych modeli z R32 i przejście na nowe substancje, takie jak R454C (GWP = 146) lub R290.

Choć rozwiązania te są bardziej ekologiczne, eksperci zwracają uwagę, iż proces dostosowania się do nowych wymagań będzie kosztowny i może podnieść ceny sprzętu choćby o kilkanaście procent.


Program Czyste Powietrze przez cały czas wspiera inwestycje

W Polsce przez cały czas funkcjonuje program dopłat „Czyste Powietrze”, w ramach którego można uzyskać do 28 tys. zł dofinansowania na zakup i montaż pomp ciepła. Jednak po 2027 roku dopłaty obejmą wyłącznie urządzenia zgodne z nowymi wymogami – a więc z ekologicznymi czynnikami chłodniczymi.

Osoby planujące modernizację ogrzewania w najbliższych miesiącach mogą jeszcze zdecydować się na pompy typu split, ale inwestycje długoterminowe warto kierować w stronę monobloków z propanem.


Czy to rzeczywiście uratuje klimat?

Według danych Komisji Europejskiej fluorowane gazy cieplarniane odpowiadają za około 2,5–3% emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej. Choć to niewielki procent, ich potencjał cieplarniany jest ogromny – jeden kilogram czynnika R410A oddziałuje na klimat tak samo jak dwie tony CO₂.

Bruksela przekonuje, iż ograniczenie F-gazów jest konieczne, aby skutecznie walczyć z globalnym ociepleniem. Krytycy jednak zwracają uwagę, iż koszty dla gospodarstw domowych będą ogromne, a korzyści – trudne do zauważenia w skali pojedynczego kraju.


Czy czeka nas kolejny zwrot w polityce klimatycznej?

Dotychczasowe decyzje Unii pokazują, iż jej kierunek może zmieniać się zaskakująco szybko. Jeszcze niedawno gaz ziemny był reklamowany jako „czyste paliwo przejściowe”, a dziś jego era dobiega końca. Podobny los może spotkać również obecne technologie pomp ciepła.

To, co dziś jest zgodne z unijnymi normami, jutro może zostać uznane za nieekologiczne. Pewne jest jedno – kto nie przygotuje się na zmiany, zapłaci wyższą cenę.

Idź do oryginalnego materiału