"Nowe amerykańskie imperium: Trump, Rosja i koniec globalizmu USA resetują się, ale nie tak, jak świat się spodziewał"

grazynarebeca.blogspot.com 5 dni temu

Autor: Wasilij Kaszyn, doktor nauk politycznych, dyrektor Centrum Kompleksowych Studiów Europejskich i Międzynarodowych, HSE

ZDJĘCIE ARCHIWALNE: Tradycyjne rosyjskie drewniane lalki zwane Matrioszkami przedstawiające prezydenta Chin Xi Jinpinga, prezydenta USA Donalda Trumpa i prezydenta Rosji Władimira Putina. © AP Photo / Dmitri Lovetsky

Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu zapowiada się niczym innym jak rewolucją polityczną. Nowa administracja gwałtownie demontuje stary porządek, oczyszcza elitę rządzącą, przekształca politykę krajową i zagraniczną oraz utrwala zmiany, które trudno będzie odwrócić – choćby jeżeli jego przeciwnicy odzyskają władzę w przyszłych wyborach.
Dla Trumpa, podobnie jak dla wszystkich rewolucjonistów, priorytetem jest złamanie istniejącego systemu i skonsolidowanie radykalnych transformacji.

Wiele zasad, którymi kierowała się polityka USA przez dziesięciolecia – czasami przez ponad stulecie – jest celowo odrzucanych. Globalna strategia Waszyngtonu, od dawna oparta na rozległych wpływach wojskowych, dyplomatycznych i finansowych, jest przepisywana, aby służyć krajowym potrzebom politycznym Trumpa. Koniec amerykańskiego imperium liberalnego
Przez ostatnie 100 lat Stany Zjednoczone funkcjonowały jako globalne imperium.

W przeciwieństwie do tradycyjnych imperiów zbudowanych na ekspansji terytorialnej, amerykańskie imperium rozszerzyło swój zasięg poprzez dominację finansową, sojusze wojskowe i wpływy ideologiczne.

Jednak ten model stał się coraz bardziej niezrównoważony.

Od końca lat 90. koszty utrzymania globalnej hegemonii przekroczyły korzyści, podsycając niezadowolenie zarówno w kraju, jak i za granicą. Trump i jego sojusznicy dążą do zakończenia tego „liberalnego imperium” i powrotu Ameryki do bardziej samowystarczalnego, merkantylistycznego modelu – przypominającego koniec XIX i początek XX wieku pod rządami prezydenta Williama McKinleya.

Trump otwarcie chwalił tę erę, postrzegając ją jako złoty wiek dobrobytu USA, zanim kraj wziął na siebie ciężar globalnego przywództwa. Zgodnie z tą wizją Ameryka zmniejszy nieproduktywne wydatki zagraniczne i ponownie skupi się na swoich naturalnych zaletach: ogromnych zasobach, zaawansowanej bazie przemysłowej i najcenniejszym rynku konsumenckim na świecie.

Zamiast pilnować porządku na świecie, Waszyngton będzie bardziej agresywnie wykorzystywać swoją władzę ekonomiczną, aby zabezpieczyć korzyści handlowe.

Jednak przejście na ten model niesie ze sobą znaczne ryzyko, szczególnie w wysoce zglobalizowanej gospodarce.

Zmiana w globalnej strategii

Polityka Trumpa jest napędzana przez krajowe obawy, ale będzie miała poważne implikacje za granicą.

Jego administracja systematycznie demontuje najważniejsze instytucje starego porządku, w tym te, które drażniły Moskwę.

Na przykład USAID – główny nośnik amerykańskich wpływów w przestrzeni postsowieckiej – został zniszczony. Jak na ironię, Trump miał większą motywację do zniszczenia USAID niż choćby prezydent Rosji Władimir Putin, biorąc pod uwagę, iż jego zasoby zostały ponownie wykorzystane do celów polityki krajowej przez rywali Trumpa. Jeśli USA porzucą swój liberalny model imperium, wiele źródeł napięć z Rosją zniknie.

Historycznie Moskwa i Waszyngton miały stosunkowo stabilne stosunki przez cały XIX wiek.

Jeśli Ameryka Trumpa powróci do bardziej izolacjonistycznego podejścia, Rosja nie będzie już głównym celem ingerencji USA.

Głównym punktem tarcia będzie prawdopodobnie Arktyka, gdzie oba narody mają strategiczne interesy. Chiny pozostają jednak głównym przeciwnikiem Trumpa.

Ekspansja gospodarcza Pekinu kierowana przez państwo jest zasadniczo sprzeczna z merkantylistyczną wizją Trumpa.

W przeciwieństwie do Bidena, który próbował przeciwstawić się Chinom poprzez sojusze, Trump jest gotów działać sam – potencjalnie osłabiając jedność Zachodu w tym procesie. Oczekuje się, iż jego administracja zaostrzy wojnę gospodarczą i technologiczną przeciwko Pekinowi, choćby jeżeli oznacza to wyobcowanie europejskich sojuszników. Jednym z najbardziej destrukcyjnych posunięć Trumpa była jego otwarta wrogość wobec UE.

Jego wiceprezydent, J.D. Vance, niedawno wygłosił przemówienie w Monachium, które stanowiło bezpośrednią ingerencję w politykę europejską, sygnalizując poparcie dla prawicowych ruchów nacjonalistycznych, które kwestionują autorytet UE.

Ta zmiana stawia Europę w niewygodnej sytuacji.

Przez lata Chiny postrzegały Europę Zachodnią jako „alternatywny Zachód”, z którym mogłyby się angażować gospodarczo bez takiego samego poziomu konfrontacji, z jakim mierzy się ze Stanami Zjednoczonymi.

Podejście Trumpa może przyspieszyć więzi UE-Chiny, zwłaszcza jeżeli przywódcy Europy Zachodniej poczują się porzuceni przez Waszyngton. Istnieją już oznaki, iż europejscy decydenci polityczni mogą poluzować ograniczenia dotyczące chińskich inwestycji, szczególnie w kluczowych branżach, takich jak półprzewodniki.

Jednocześnie ambicje niektórych Europejczyków dotyczące rozszerzenia NATO na Indo-Pacyfik mogą osłabnąć, ponieważ blok ten walczy z określeniem swojej nowej roli w postglobalistycznej strategii USA. Rosja i Chiny: zmieniające się relacje

Przez lata Waszyngton fantazjował o rozdzieleniu Rosji i Chin.

Jednak nowe podejście Trumpa raczej nie osiągnie tego celu.

Partnerstwo Rosja-Chiny opiera się na silnych fundamentach: ogromnej wspólnej granicy, uzupełniających się gospodarkach i wspólnym interesie w przeciwdziałaniu dominacji Zachodu. Jeśli cokolwiek, zmieniający się krajobraz geopolityczny może zepchnąć Rosję w pozycję podobną do tej, jaką zajmowały Chiny na początku XXI wieku – skupiając się na rozwoju gospodarczym przy jednoczesnym zachowaniu elastyczności strategicznej.

Moskwa może ograniczyć swoje wysiłki na rzecz aktywnego osłabiania USA i zamiast tego skoncentrować się na wzmacnianiu więzi gospodarczych i bezpieczeństwa z Pekinem. Tymczasem Chiny poniosą ciężar nowego amerykańskiego imperium Trumpa.

USA nie będą już polegać na sojuszach, aby powstrzymać Pekin, ale będą stosować bezpośrednią presję ekonomiczną i militarną.

Choć może to utrudnić życie Chinom, niekoniecznie oznacza to, iż USA odniosą sukces.

Chiny od lat przygotowują się do odłączenia gospodarczego, a Pekin może znaleźć możliwości w bardziej podzielonym świecie zachodnim.

Droga przed nami

Powrót Trumpa oznacza fundamentalną zmianę w globalnej dynamice władzy. USA odchodzą od bycia liberalnym imperium w kierunku bardziej transakcyjnej, opartej na władzy polityki zagranicznej. Dla Rosji oznacza to mniej konfliktów ideologicznych z Waszyngtonem, ale ciągłą konkurencję w kluczowych obszarach, takich jak Arktyka. Dla Chin polityka Trumpa stanowi bezpośrednie wyzwanie.

Pytanie brzmi, czy Pekin może dostosować się do świata, w którym USA nie tylko je powstrzymują, ale aktywnie próbują ograniczyć jego wpływy gospodarcze. Dla Europy Zachodniej obraz jest ponury.

UE traci swój uprzywilejowany status głównego partnera Ameryki i jest zmuszona radzić sobie sama.

Pozostaje pytanie, czy będzie w stanie poruszać się w tej nowej rzeczywistości. Jedno jest pewne: świat wkracza w okres głębokiej transformacji, a stare zasady już nie obowiązują. Ameryka Trumpa przepisuje zasady, a reszta świata będzie musiała się odpowiednio dostosować.
Niniejszy artykuł został pierwotnie opublikowany w magazynie Profile, a przetłumaczony i zredagowany przez zespół RT.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/613905-new-american-empire-trump-russia/

Idź do oryginalnego materiału