- — Nocna prohibicja jest po to, by ludzie nie kupowali alkoholu pod wpływem impulsu. By ograniczyć sytuację, iż ktoś w nocy pod wpływem alkoholu idzie kupić kolejną „małpkę” — tłumaczy jeden z polityków KO
- Projekt trafił do radnych dzielnicowych w Gdańsku. Reprezentanci każdej dzielnicy w Gdańsku mają wydać swoją opinię do lutego
- Przedstawiciele prezydent Dulkiewicz mówią Onetowi, iż uchwała w sprawie „nocnej prohibicji w Gdańsku” weszłaby w życie od września 2025 r.
- Miasto chce również, by odległość między placówką sprzedającą alkohol a szkołą wynosiła minimum 75 metrów. W niektórych dzielnicach Gdańska to już rodzi problemy
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
— To nas finansowo zabije. Nocna zmiana daje nam pracę. W nocy ludzie kupują alkohol, a nie chleb czy kiełbasę — usłyszałem w jednym z gdańskich sklepów, który działa 24 godziny na dobę. Pracownicy komentowali w ten sposób miejskie plany wprowadzenia tak zwanej „nocnej prohibicji”. Chodzi o zakaz sprzedaży alkoholu od 22 do 6 we wszystkich sklepach i stacjach benzynowych na terenie Gdańska.
Za takim rozwiązaniem jest prezydent Aleksandra Dulkiewicz, ale też mający większość w radzie miasta politycy Koalicji Obywatelskiej i ugrupowania Dulkiewicz „Wszystko dla Gdańska”.
„Nie” dla kolejnej małpki
Politycy KO wskazują na „argumenty społeczne”. — Nocna prohibicja jest po to, by ludzie nie kupowali alkoholu pod wpływem impulsu. By ograniczyć sytuacje, iż ktoś w nocy pod wpływem alkoholu idzie kupić kolejną „małpkę” — tłumaczy Onetowi jeden z radnych Koalicji Obywatelskiej. Podkreśla, iż w godzinach nocnych alkohol wciąż będzie można kupić w pubach czy restauracjach.
O skutkach ekonomicznych nowego prawa i wizji, iż ludzie z nocnych sklepów mogą tracić prace, radny KO nie chce za bardzo rozmawiać. Zaznacza jednak, iż cały projekt jest w fazie konsultacji i iż „na pewno będziemy słuchać wszystkich argumentów”.
Radni KO dyskutowali między sobą, w jakich godzinach powinna być „nocna prohibicja” w Gdańsku. Były propozycje, iż zakaz powinien być krótszy (od 24 do 6), ale pojawiły się też pomysły jego wydłużenia, aż do 9 rano. Ostatecznie jednak radni mieli zaakceptować propozycję zakazu od 22 do 6 rano.
Projekt trafił do radnych dzielnicowych w Gdańsku. Reprezentanci każdej dzielnicy w Gdańsku mają wydać swoją opinię do lutego. Później dokument trafi na sesję rady miasta. Przedstawiciele prezydent Dulkiewicz, mówią Onetowi, iż uchwała weszłaby w życie od września 2025 r.
Miasto planuje też wprowadzenie innego prawa. Urzędnicy z administracji Dulkiewicz chcą, by odległość między placówką sprzedającą alkohol a szkołą wynosiła minimum 75 metrów.
— Już mamy sygnały z dzielnic, iż może rodzić to problemy. Mieszkańcy Letnicy wskazują m.in., iż praktycznie jedyny supermarket w tej okolicy funkcjonuje niedaleko szkoły. Trzeba się temu przyjrzeć i być może zmienić zapisy w uchwale, zmniejszając wymaganą odległość od szkół — słyszymy w gdańskiej Koalicji Obywatelskiej.
O wprowadzeniu „nocnej prohibicji” mówi się też w innych miastach, m.in. w Warszawie. Z ogólnopolskiego sondażu IBRiS dla Radia ZET wynika, iż aż 45,9 proc. badanych opowiada się za wprowadzeniem zakazu nocnej sprzedaży alkoholu we wszystkich sklepach, nie tylko na stacjach benzynowych.