Niepewne losy ustawy wiatrakowej. Co może zrobić prezydent?

3 dni temu
Zdjęcie: Fot. PSE


Po ponad półrocznych pracach projekt ustawy liberalizująca zasady inwestycji w elektrownie wiatrowe została wreszcie przyjęta przez rząd i trafiła do Sejmu. Najważniejszym rozwiązaniem jest powrót do uzgodnionej jeszcze przez poprzedni rząd zasady 500 m odległości turbin od domów. W imię „jedności partyjnej” poseł Marek Suski zgłosił poprawkę zmieniającą 500 m na 700 m co wywróciło zupełnie ideę rządu Mateusza Morawieckiego, który chciał przyspieszenia budowy wiatraków, bo większość inwestorów postanowiła poczekać na wybory. Ile jeszcze przyjdzie im poczekać?

Jak wynika z oceny skutków regulacji załączonej do projektu, dzięki ustawie moc elektrowni wiatrowych może wzrosnąć z obecnych 10 GW do 15 GW już w 2030 r, będą one powstać bowiem na pozwoleniach wydanych jeszcze przed 2016 r. kiedy rząd PiS wprowadził zasadę 10H. „Około 84% obowiązujących planów miejscowych, w których zlokalizowano projekty lądowych elektrowni wiatrowych jeszcze przed wejściem w życie ustawy z dnia 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, zwanej dalej „ustawą o inwestycjach”, jest niemożliwych do inwestycyjnego wykorzystania ze względu na to, iż zdecydowana większość takich inwestycji została zlokalizowana w odległości 450–650 m od najbliższych zabudowań” – czytamy w OSR.

Przepchnięcie projektu przez obecny rząd, pomimo sporych kontrowersji, to bowiem dopiero połowa sukcesu.

Podpis, weto, albo....

Wiatraki są bardzo poręcznym orężem w kampanii wyborczej, więc można przewidywać, iż w Sejmie będziemy świadkami wielu dramatycznych lub raczej udramatyzowanych wystąpień. Ale teoretycznie w ciągu uchwalenie projektu na dwóch posiedzeniach Sejmu jest realne, potem Senat….a potem sytuacja się komplikuje. jeżeli koalicja zdecyduje się na szybkie uchwalenie ustawy, to trafi ona jeszcze do prezydenta Andrzeja Dudy. Zgodnie z konstytucją, prezydent może ustawę podpisać, zawetować lub odesłać do Trybunału Konstytucyjnego.

Udział rocznego zapotrzebowania na prąd pokryty przez elektrownie wiatrowe. Polska jest sporo poniżej unijnej średniej

Jeśli prezydent ustawę podpisze, to oczywiście nie będzie problemu. jeżeli zawetuje, to wówczas los wiatraków zależy od wyników wyborów. jeżeli wygra Rafał Trzaskowski, to rząd może gwałtownie przyjąć nowy-ten sam- projekt ( choćby w trybie obiegowym) gwałtownie przepchnąć jeszcze raz przez parlament i już jesienią ustawa wejdzie w życie. jeżeli wygra Karol Nawrocki, to powrót do projektu chyba nie ma sensu – kandydat PiS już dał do zrozumienia, iż liberalizacji wiatrakowych przepisów jest przeciwny.

Jeśli zaś wygra Sławomir Mentzen… to trudno powiedzieć, co się stanie, ponieważ jego poglądy na energetykę są na tyle ogólne, iż mieszczą się w nich i węgiel, i atom, i OZE też. Pewnie coś więcej można będzie powiedzieć po debacie w Sejmie.

Najgorszy wariant to zwłoka na wiele lat

Ale Andrzej Duda może ten projekt nie tylko podpisać lub zawetować, ale także odesłać do Trybunału Konstytucyjnego, który, jak powszechnie wiadomo, stał się całkowicie dysfunkcyjny. To najgroźniejszy dla wiatrakowych inwestorów scenariusz – ustawa utknie w TK.

Wprawdzie nowy prezydent będzie mógł wycofać wniosek złożony przez starego, ale jeżeli TK zdąży wyznaczyć termin rozprawy, a tego wykluczyć nie można, to wycofanie nie będzie już możliwe. Przy czym raz wyznaczony termin można oczywiście odroczyć, a potem znowu odroczyć.

Delikatne badanie prezydenta

Sytuacja jest więc bardzo skomplikowana. Wprawdzie Andrzej Duda nie dał się poznać jako zacięty wróg wiatraków, ale w żaden sposób nie dał też do zrozumienia, iż liberalizację popiera. Według naszych informacji resort klimatu zamierza w trakcie prac w Sejmie wybadać intencje prezydenta i od tego uzależnić procedowanie ustawy. Moment ostatecznego głosowania określa marszałek Sejmu i to od niego zależy kiedy zostanie uchwalona.

Czy politycy koalicji adekwatnie ocenią intencje prezydenta Dudy i to co zostanie im przekazane– to już oczywiście całkiem inna historia.

W najlepszym razie ustawa wiatrakowa może wejść w życie w maju lub czerwcu. W mniej optymistycznym – dopiero na jesieni. A w najgorszym – utknie w dysfunkcyjnym Trybunale Konstytucyjnym.

Idź do oryginalnego materiału