Podczas ostatniej sesji Rady Miasta podjęto uchwałę, która zmieniła zakres naliczania kar dla radnych miejskich za ich nieobecność na sesjach nadzwyczajnych.
W ciągu roku zwoływanych jest kilka, góra kilkanaście sesji „roboczych”, które mają charakter porządkowy – zwykle co miesiąc (oprócz wakacji). zwykle też towarzyszą im komisje, na których przed głównym posiedzeniem opiniowane są uchwały.
Są jednak i takie sesje, które zwołuje się w trybie nadzwyczajnym – nierzadko na kilka dni przed terminem. Spowodowane to jest często pojawieniem się np. dotacji, którą trzeba gwałtownie wpisać do budżetu lub innymi kwestiami, które – z uwagi na narzucone odgórnie terminy – nie mogą zwlekać.
Radnych miejskich rozlicza system nieobecności, określony w uchwale o stawkach diet. Ważnym jest dodanie, iż przepisy wymagają od pracodawcy zwolnienia takiej osoby na czas pracy w organach samorządowych.
Do tej pory radny miał prawo do dwóch nieobecności na sesjach Rady Miasta z zachowaniem pełnej wysokości ww. diety. Problemem stają się ww. nadzwyczajne posiedzenia, które nierzadko zwoływano choćby na dwa, trzy dni przed terminem lub w czasie wakacji. Radni przebywający na wyjeździe lub mający zaplanowany czas, stawali przed ryzykiem naruszenia limitu nieobecności. Tak to funkcjonowało od lat, a w tej chwili zostało zmienione.
Zgodnie z uchwałą podjętą na ostatniej sesji, nieobecność radnych na sesjach nadzwyczajnych nie będzie wliczana do ww. limitu, a tym samym nie będą oni karani utratą 50% diety.
Za podjęciem uchwały głosowało 14 radnych, przeciw było 4 – w sumie brało udział w sesji 18 radnych, a 5… było nieobecnych, choć jeszcze wcześniej, podczas głosowania nad podwyżkami podatku, było ich 21.
Pozostaje jeszcze pytanie, czy brak ww. egzekucji kary nie będzie ujemnie wpływał na ewentualne kworum (12 radnych obecnych) podczas nadzwyczajnych posiedzeń.