Niemieckie lobby znów naciska. Chce parku na Odrze mimo weta prezydenta

13 godzin temu

Niemieckie lobby znów naciska. Mimo weta prezydenta próbuje przeforsować „Park Narodowy na Odrze”. Scenariusz jak w Świnoujściu

Pomimo prezydenckiego weta Karola Nawrockiego dotyczącego utworzenia Parku Narodowego na Odrze, sprawa wcale się nie zakończyła. Wręcz przeciwnie. Niemieckie lobby ekologiczne i polityczne przez cały czas intensywnie działa. Jak wynika z licznych sygnałów i obserwacji ekspertów, środowiska związane z Niemcami starają się w tej chwili przekonać polski rząd, aby doprowadził do powstania parku inną drogą. Mowa o sztuczkach prawnych, które nie mają oparcia w obowiązujących przepisach. Chodzi o rozszerzenie Wojewódzkiego Parku Krajobrazowego i jego podniesienie do rangi parku narodowego. A wszystko po to, aby objąć Odrę ochroną, która w praktyce zamroziłaby rozwój, inwestycje i gospodarkę wodną na dekady.

Brzmi znajomo? To dokładnie ten sam mechanizm, który widać w Świnoujściu. Niemieckie środowiska nie odpuszczają budowy terminala kontenerowego i od miesięcy próbują ją zablokować przy pomocy nacisków politycznych, pseudoekspertyz oraz presji medialnej. W obu przypadkach stawka jest ta sama. Są to rozwój regionu i strategiczne interesy Polski.

Odra jako narzędzie polityczne. Dlaczego Park Narodowy jest tak istotny dla niemieckich organizacji

Odra to rzeka graniczna, ale też ważna arteria transportowa, gospodarcza i ekologiczna. Jej znaczenie w ostatnich latach gwałtownie wzrosło. Po pierwsze ze względu na potrzebę ochrony przeciwpowodziowej. Po drugie z uwagi na polski handel, rolnictwo, rozwój portów i transportu śródlądowego. Po trzecie dlatego, iż Odra jest elementem szerszej rywalizacji gospodarczej w regionie.

Utworzenie Parku Narodowego – wbrew temu, co powtarzają niektóre środowiska – nie oznaczałoby harmonijnej współpracy z przyrodą. Oznaczałoby zamrożenie inwestycji po polskiej stronie. Zakaz prac regulacyjnych, zakaz zwiększania żeglowności, ograniczenia dla portów rzecznych, blokadę modernizacji infrastruktury przeciwpowodziowej. Słowem: rozwój Odry zostałby zatrzymany. Dla Niemiec to sytuacja bardzo wygodna. Dla Polski katastrofalna.

Prezydent zawetował projekt, ale presja nie zniknęła

Weto prezydenta Karola Nawrockiego było jasne i jednoznaczne. Nie ma zgody na wprowadzenie zmian, które uderzają w interes mieszkańców regionu i mogą doprowadzić do paraliżu gospodarczego. Jednak zamiast zaakceptować tę decyzję, niemieckie lobby zaczęło działać innymi ścieżkami. Rozpoczęto lobbing, medialne naciski oraz działania zakulisowe, aby wymusić rozwiązania niezgodne z prawem środowiskowym.

Scenariusz wygląda tak. Najpierw próba rozszerzenia istniejącego Wojewódzkiego Parku Krajobrazowego. Później presja, aby został on przekształcony w park narodowy. To obejście demokracji i procesu legislacyjnego. I próba zrobienia tego „tylnymi drzwiami”, bez udziału lokalnych społeczności.

Świnoujście. Tu metoda niemieckiego lobby jest identyczna

Świnoujście przechodzi w tej chwili podobny test odporności. Terminal kontenerowy Przylądek Pomerania to inwestycja, która może odmienić całą polską gospodarkę morską. Ma stworzyć tysiące miejsc pracy, zwiększyć znaczenie portu oraz wzmocnić bezpieczeństwo państwa. Nic więc dziwnego, iż stał się on przedmiotem ostrych nacisków ze strony Niemiec.

Od miesięcy obserwujemy działania ekolobby zza Odry, które dąży do zablokowania inwestycji. Kampanie medialne, pseudoanalizy, naciski na polityków i próby dezorientacji opinii publicznej. Mechanizm jest identyczny. Gdy coś jest korzystne dla Polski i polskich portów – natychmiast uruchamiają się środowiska „zatroskanych”.

W Zachodniopomorskiem niemiecki wpływ trzyma się wyjątkowo mocno

Choć oficjalnie mówi się o współpracy transgranicznej, rzeczywistość pokazuje coś innego. W regionie zachodniopomorskim niemieckie wpływy są przez cały czas bardzo silne. Dotyczy to zarówno organizacji ekologicznych, jak i biznesowych oraz medialnych. Dlatego każda duża inwestycja – kolej, porty, żegluga, infrastruktura – staje się terenem intensywnej walki.

Polska ma jednak prawo decydować o swoich rzekach, swoich portach i swojej gospodarce. I coraz wyraźniej widać, iż społeczeństwo zaczyna rozumieć, jak istotne są te procesy.

Podsumowanie

Park Narodowy na Odrze to nie tylko spór o środowisko. To gra o gospodarkę, bezpieczeństwo kraju i suwerenność w decydowaniu o własnym terytorium. Weto prezydenta nie zatrzymało niemieckiego lobby. Ono działa nadal. Dokładnie tak samo, jak w przypadku terminala kontenerowego w Świnoujściu. W obu sprawach chodzi o przyszłość regionu i o to, czy interes Polski będzie stał ponad interesami zagranicznych grup nacisku.

Idź do oryginalnego materiału