Niemiecka rafineria ropy naftowej PCK Schwedt znajduje się zaledwie kilka kilometrów od granicy z Polską. To najbardziej emisyjna rafineria w Niemczech, która może emitować więcej szkodliwych spalin, niż pozwala na to prawo. Wszystko dzięki specjalnemu zezwoleniu, które przedłużyło jej funkcjonowanie.
Niemiecka rafineria w Szwedt truje Polaków. Tamtejszy, Państwowy Urząd ds. Środowiska przedłużył jej zezwolenie na emisję toksycznego dwutlenku siarki do końca 2027 roku. Zezwolenie jest tłumaczone wojną na Ukrainie i związanymi z nią sankcjami na rosyjskie węglowodory. Rafineria ta bowiem przerabiała wcześniej ropę pochodzącą z Rosji. w tej chwili przetwarza się tam 20 różnych gatunków ropy naftowej, które cechują się większą zawartością siarki.
Berlińska agencja ochrony środowiska stwierdziła, iż „przetwarzanie alternatywnych metod wydobycia ropy naftowej przez PCK wiąże się w tej chwili ze szczególnymi wyzwaniami technicznymi i logistycznymi, których nie można było przewidzieć, na które nie można było wpłynąć, ani które nie mogą zostać zmienione w krótkim czasie”. Rafineria ta jest bardzo ważna dla Niemiec, ponieważ dostarcza 90% zaopatrzenia w benzynę, paliwo lotnicze, olej napędowy i olej opałowy dla Berlina oraz Brandenburgii.
Portal Biznesalert informował, iż rafineria może produkować rocznie choćby 5600 ton dwutlenku siarki, który może osiadać m.in. w Polsce. Dla porównania Rafineria Gdańska wyemitowała 690 ton. Dwutlenek siarki jest silnie toksycznym nieorganicznym związkiem chemicznym o gryzącym i dusznym zapachu. Jest trujący dla zwierząt oraz szkodliwy dla roślin. U ludzi wchłaniany jest przez błonę śluzową nosa i gardła. Kontakt z tym związkiem powoduje podrażnienie górnych dróg oddechowych i może przyczyniać się do rozwoju stanów zapalnych i chorób, takich jak zapalenie oskrzeli, płuc czy rozedmy płuc.
„Jak widać, Niemcy mogą mieć w nosie unijne i krajowe restrykcje, jeżeli to leży w ich interesie. Dodatkowego absurdu dodaje fakt, iż olbrzymia rafineria znajduje się zaledwie 4 km od Parku Narodowego Dolnej Odry. Warto także odnotować, iż rafineria PCK w Niemczech należy do Rosnieftu, czyli rosyjskiego koncernu naftowego. Rafineria miała zostać znacjonalizowana, ale w ubiegłym roku podjęto decyzję jedynie o przedłużeniu zarządu powierniczego (kontroli rządu) nad własnością rosyjskiego potentata.
RFN prawdopodobnie liczy na szybki koniec konfliktu na Ukrainie oraz powrót do biznesu z Moskwą. W całej tej sprawie najbardziej stratni są oczywiście Polacy, zwłaszcza Ci mieszkający przy granicy w Gryfinie czy Chojnie. To tam unosi się toksyczny gaz z niemieckiego kompleksu” – skomentował Paweł Usiądek z Konfederacji.
NASZ KOMENTARZ: Na sprzeciw rządu warszawskiego nie można w tej sprawie liczyć, gdyż opanowany jest przez ekipę Tuska, która zachowuje wobec Berlina pełne wiernopoddaństwo. interesujące jest też to, iż w sprawie rafinerii nie protestują zieloni terroryści ani też brukselscy klimatyści, zwykle aktywni, gdy Polacy chcą u siebie budować nowe drogi, czy fabryki. Przypadek?
Polecamy również: Prawnicy mają dość Bodnara. Chcą dymisji