Niemcy o wyborach w Polsce: „Gra o wszystko”. Możliwy kryzys po głosowaniu?

1 dzień temu

Polska znalazła się pod lupą niemieckich mediów. Wybory prezydenckie 2025 budzą na Zachodzie nie tylko ciekawość, ale i niepokój. „Gra o wszystko” – tak drugą turę głosowania opisuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, podkreślając, iż o losie kraju może zadecydować nie tyle różnica głosów, co decyzja Sądu Najwyższego.

fot. Warszawa w Pigułce

Niemcy komentują wybory w Polsce. „Gra o wszystko” i możliwy scenariusz kryzysu

Berlin patrzy na Polskę z rosnącym niepokojem. Druga tura wyborów prezydenckich postrzegana jest przez niemieckie media jako moment najważniejszy dla przyszłości kraju. Jak pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, wszystko może się jeszcze rozstrzygnąć… w Sądzie Najwyższym.

Dziennik „FAZ” nie owija w bawełnę: stawką tych wyborów jest pełna kontrola nad państwem. Dla premiera Donalda Tuska oznacza to możliwość realizacji programu reform, dla PiS – szansę na blokowanie zmian i polityczne przetrwanie. Obaj kandydaci, Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, reprezentują skrajnie różne wizje kraju. Sondaże pokazują, iż mają równe szanse, a kilka procent niezdecydowanych może przechylić szalę.

Niemiecki korespondent Stefan Locke zauważa, iż obie strony z ogromnym zaangażowaniem próbują zmobilizować elektoraty jedenastu kandydatów, którzy odpadli w pierwszej turze. To właśnie oni mogą zdecydować o wyniku. jeżeli jednak różnica okaże się minimalna, możliwy jest scenariusz, który uruchomi falę sporów prawnych z potencjalnie poważnymi skutkami.

Ostateczny werdykt należy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Tu pojawiają się kontrowersje – niemiecki dziennik przypomina, iż zarówno ta izba, jak i powiązana z nią Izba Odpowiedzialności Zawodowej, zostały powołane przez PiS, a ich legalność była kwestionowana przez Trybunał Sprawiedliwości UE oraz Komisję Europejską.

„FAZ” przywołuje opinie ekspertów, według których aby wybory unieważnić, potrzebne byłyby poważne nieprawidłowości. Tymczasem zarzuty PiS – o nieuczciwy dostęp Trzaskowskiego do debat czy nielegalne finansowanie kampanii – nie zostały poparte dowodami.

Jeśli wybory wygra Nawrocki, Tusk może mieć związane ręce – prezydenckie weto zablokuje wiele ustaw. jeżeli zwycięży Trzaskowski, PiS może spodziewać się śledztw, zarzutów i politycznego odwetu. W obu przypadkach napięcie sięgnie zenitu, a każda niepewność wokół Sądu Najwyższego grozi kryzysem zaufania i destabilizacją państwa.

Prezydent RP to nie tylko głowa państwa, ale też naczelny dowódca sił zbrojnych i polityczny gracz z realną siłą blokowania ustaw. Jak zauważa „FAZ”, wszelki paraliż tego urzędu może poważnie zagrozić stabilności kraju. A na to, jak pisze gazeta, Polska nie może sobie pozwolić.

Idź do oryginalnego materiału