Na obchody 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz przybędzie niemal cała niemiecka elita polityczna, w tym prezydent Frank-Walter Steinmeier oraz kanclerz Olaf Scholz. Jak podaje dziennik Sueddeutsche Zeitung, to pierwsza tak liczna delegacja niemieckich władz od czasu pogrzebu papieża Benedykta XVI.
Dwa samoloty, osobne delegacje
Ze względów bezpieczeństwa niemieccy przedstawiciele przylecą do Polski dwoma osobnymi maszynami. Kanclerz Scholz wyląduje w Warszawie własnym samolotem i rano spotka się z premierem Donaldem Tuskiem. Prezydent Steinmeier natomiast przyleci innym samolotem, na pokładzie którego znajdą się m.in. wicekanclerz Robert Habeck, minister stanu Claudia Roth oraz przedstawiciele CDU i SPD.
Świadkowie historii na pokładzie
Jednak najważniejszymi pasażerami samolotu Steinmeiera są Christian Pfeil i Pavel Taussig – dwaj ocalali z Holokaustu, którzy przeżyli obozy koncentracyjne i przez cały czas mogą świadczyć o koszmarze tamtych lat. To ich głos, a nie głos polityków, powinien wybrzmieć najmocniej podczas tegorocznych uroczystości w Auschwitz.
Obecność niemieckich przywódców w miejscu, które stało się symbolem największej zbrodni XX wieku, jest nie tylko gestem pamięci, ale i politycznym sygnałem podkreślającym odpowiedzialność Niemiec za przeszłość – informuje dziennik Sueddeutsche Zeitung.