Mimo szumnie deklarowanych celów polityki efektywności energetycznej w budownictwie, rząd niemiecki nie jest w stanie ich realizować. Przedstawiciele branży budowlanej wskazują, iż zużycie energii przypadające na metr kwadratowy budynków „prawie nie zmniejszyło się w ciągu ostatnich dziesięciu lat”. Toczona zaś między ministrami batalia dotycząca efektywności energetycznej i przystępności cenowej mieszkań sprawia, iż zyski, na które liczą firmy z tytułu renowacji i ocieplania nie pojawią się tak szybko, jak się spodziewano.
19 listopada podczas spotkania w Berlinie przedstawiciele korporacyjnych i publicznych właścicieli nieruchomości ubolewali nad fiaskiem polityki dekarbonizacji budynków. W związku z kampanią wyborczą i przedterminowymi wyborami zaplanowanymi w kraju na 23 lutego 2025 roku, branża wezwała do zmiany polityki dekarbonizacji budynków.
– Ochrona klimatu w istniejących budynkach, tak jak to w tej chwili robimy, jest „misją niemożliwą” do realizacji – oznajmił Axel Gedaschko, prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Firm Mieszkaniowych i Nieruchomościowych (GdW). W jego przekonaniu, wynika to z „dogmatycznego, niemal wyznaniowego skupienia się na absolutnej oszczędności energii w poszczególnych budynkach”. Tymczasem „każdy, kto nie jest całkowicie ślepy, zauważy, iż historyczne skupienie (…) na oszczędności energii po prostu się nie powiodło”.
Branża nie osiągnęła zakładanych przez polityków celów. Wskaźnik renowacji budynków „utrzymuje się na poziomie zaledwie 0,7 proc. przez lata”, co stanowi mniej niż połowę tego, co byłoby wymagane do osiągnięcia celów rządu. I nie pomogły wysokie dotacje w postaci 18 miliardów euro.
Branża zdaje sobie sprawę z napiętego budżetu i braku w nim dodatkowych środków na ocieplanie i renowację budynków. Politycy musieliby podwoić wsparcie publiczne.
Co istotne, pomimo wysiłków na rzecz inwestowania w izolację istniejących domów i surowe normy efektywności energetycznej nowych budynków, „konkretne zużycie energii [na metr kwadratowy] prawie nie zostało zmniejszone w ciągu ostatnich dziesięciu lat”. To spektakularna porażka niemieckiej polityki termomodernizacyjnej.
Dlatego branża proponuje skupienie się na „efektywności klimatycznej zamiast efektywności energetycznej”. Polegałoby to na tym, iż właściciele budynków musieliby podjąć działania w celu redukcji emisji dwutlenku węgla, ale mieliby znacznie większe możliwości wyboru sposobów osiągania tego celu np. poprzez dekarbonizację dostaw ciepła, renowację budynków będących w opłakanym stanie, zastosowanie technologii sterowania cyfrowego w celu osiągania większej wydajności i oszczędności w zarządzaniu przepływem ciepła itp.
Część analityków, którzy wsparli branżę, zachęca do „umiarkowanej, zamiast kosztownej nadmiernej renowacji” i „szybkiej” wymiany kotłów na paliwa kopalne na pompy ciepła lub inne przyjazne dla klimatu opcje.
Socjaldemokratyczna minister budownictwa i mieszkalnictwa Klara Geywitz zapewniła branżę, iż od trzech lat stale „wypowiadała się przeciwko sztywnym indywidualnym celom renowacji”. Dodała, iż najpierw trzeba pozbyć się kotłów gazowych, a dopiero później wprowadzać obowiązek odnawiania budynków. Przyjęcie innego podejścia sprawia, iż spada dostępność cenowa mieszkań.
Branża wskazuje, iż nowy rząd będzie musiał uprościć prawo budowlane i wpłynąć na taksonomię ekologiczną UE.
Jednocześnie przedsiębiorcy obawiają się utraty dotacji w przyszłym roku na programy wspierające przyjazne dla klimatu budownictwo z powodu rozpadu rządu koalicyjnego i prawdopodobieństwa, iż w 2025 r. będzie obowiązywał tymczasowy budżet, który nie daje pewności dalszego dotowania programów termomodernizacji.
Jeśli parlament nie uzgodni budżetu do 2025 r., to w tymczasowym planie finansowym zabraknie pieniędzy na prywatne projekty budowlane i energooszczędną modernizację. Z programu „przyjaznego dla klimatu nowego budownictwa” tylko w ciągu ostatnich dwóch lat wypłacono dotacje o wartości około 7,6 mld euro w 2023 r. i 5,9 mld euro w 2024 roku.
Źródła: cleanerenergywire.org, euractiv.com
AS