Niefortunna wpadka Douga Forda

bejsment.com 3 godzin temu

Niepisane zasady kampanii wyborczych są proste: mikrofony zawsze należy traktować jako włączone, a każde wypowiedziane słowo może zostać użyte przeciwko tobie.

Przywódca Partii Konserwatywnej, Doug Ford, boleśnie przekonał się o prawdziwości tej zasady, gdy w poniedziałek w swoim biurze kampanijnym w Etobicoke został nagrany na „gorącym mikrofonie”.

Podczas rozmowy Ford otwarcie przyznał, iż był „w stu procentach” zadowolony ze zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. To wyznanie natychmiast podchwycili jego polityczni przeciwnicy w Ontario, wykorzystując je jako argument przeciwko niemu w nadchodzących wyborach.

„Czy byłem szczęśliwy, iż ten facet wygrał?” – powiedział Ford, nieświadomy, iż jego słowa są nagrywane. „W stu procentach tak. A potem ten gość wyciągnął nóż i k**** wbił go we mnie”.

Doug Fords hot mic moment. The PC Leader said Monday “On election day, was I happy this guy won? One hundred per cent I was. Then the guy pulled out the knife and f—ing yanked it in me” Ford said he’s no longer a Trump fan but the Liberals & NDP have been quick to pounce on it. pic.twitter.com/3ZUzEYxd0C

— Richard Southern (@RichardCityNews) February 4, 2025

Ford odnosił się do groźby nałożenia ceł przez Trumpa, co było jednym z powodów, dla których zdecydował się na przedterminowe wybory w Ontario. „Potrzebujemy jasnego mandatu na cztery lata współpracy z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi” – tłumaczył.

Donald Trump od czasu swojego zwycięstwa wielokrotnie wypowiadał się w sposób lekceważący wobec Kanady, twierdząc nawet, iż widziałby ją jako 51. stan USA. W jego przekonaniu mógłby to osiągnąć dzięki „przewadze ekonomicznej”.

Choć Ford wyraził swoje poparcie dla Trumpa jeszcze przed pojawieniem się tych gróźb, jego polityczni rywale nie omieszkali wykorzystać tej sytuacji.

Liderka Partii Liberalnej w Ontario, Bonnie Crombie, gwałtownie opublikowała spot wyborczy krytykujący Forda za jego sympatię do Trumpa.

„Był szczęśliwy?” – pyta reklama. „Czy cieszył się, iż Kanadyjczycy mogą stracić pracę? Czy cieszył się z groźby, iż Kanada stanie się 51. stanem USA? A może po prostu los mieszkańców prowincji interesuje go tak mało, iż uznał ten atak na Ontario za okazję dla siebie?”. Reklama kończy się pytaniem: „Co jeszcze mówi, kiedy myśli, iż nikt go nie słucha?”.

Liderka Nowej Demokratycznej Partii Ontario, Marit Stiles, również skomentowała wypowiedź Forda, gdy została o nią zapytana we wtorek.

„On właśnie pokazał, kim jest” – powiedziała. „Trochę to smutne, iż choć Doug Ford jest wielkim fanem Donalda Trumpa, to sam Trump najwyraźniej nie ma pojęcia, kim jest Doug Ford”.

Zapytany we wtorek o swoje poparcie dla Trumpa, Ford odpowiedział: „Zawsze wierzę we współpracę z każdym”. Dodał też: „Myślałem, iż będzie trochę inaczej”.

Od momentu, gdy Trump zagroził nałożeniem 25-procentowego cła na kanadyjskie towary, Ford kilkukrotnie pojawiał się w amerykańskich mediach. W ramach protestu nosił choćby czapkę z napisem „Kanada nie jest na sprzedaż” i przekonywał, iż zamiast wojny handlowej lepszym rozwiązaniem byłby silniejszy sojusz gospodarczy.

Gdy stało się jasne, iż cła zostaną nałożone, Ford ostro je skrytykował, nazywając „nieuzasadnionymi, niesprawiedliwymi i, szczerze mówiąc, nielegalnymi”. Był choćby gotów zerwać wartą 100 milionów dolarów umowę z firmą SpaceX Elona Muska na dostarczanie szybkiego Internetu do odległych regionów oraz usunąć amerykańskie produkty z półek sklepów monopolowych LCBO.

W poniedziałek Donald Trump ogłosił jednak 30-dniowe zawieszenie ceł na Kanadę i Meksyk, po tym jak oba kraje zadeklarowały wzmocnienie bezpieczeństwa swoich granic. W reakcji na to Ford wycofał się ze swoich wcześniejszych gróźb dotyczących działań odwetowych.

Na podst. CityNews

Idź do oryginalnego materiału