Od kilku dni mieszkańcy Radoszyc informowali nas o wywozie niebezpiecznych odpadów na lokalne wysypisko śmieci, znajdujące się pomiędzy ulicami Piaskową i Kielecką. Według niektórych źródeł dochodziło choćby do blokady wjazdu na teren obiektu. Samorząd uspokaja – nie ma zagrożenia, trwa planowana dużo wcześniej rekultywacja tego miejsca.
Według relacji naszych odbiorców wozy ciężarowe porzucają na wysypisku odpady, które mogą być niebezpieczne dla okolicznych mieszkańców i wydzielają nieprzyjemny zapach. Zapytaliśmy o tę sprawę wiceburmistrza Miasta i Gminy Radoszyce Roberta Lisowskiego:
– „Szanowni Państwo, należy zdementować to, co teraz w tej chwili pojawia się w opinii publicznej, iż gmina zwozi odpady niewiadomego pochodzenia. To jest nieprawda. Gmina w żadnym wypadku nie chce otworzyć nowego składowiska i pogorszyć jakości środowiska i jakości życia mieszkańców. Wręcz przeciwnie, gmina realizuje cel i nakaz, aby to składowisko zostało całkowicie zamknięte, zrekultywowane, a teren został przywrócony do nowego celu, jakim będzie agrotechnika pod kątem zasiania trawy i nasadzenia drzew. Kierunek rekultywacyjny jest określony w decyzji, jest to kierunek leśny” – odpowiada włodarz.
Składowisko zostało zamknięte kilkanaście lat temu decyzją starosty. Dwa lata temu przeprowadzono w nim monity, po których stwierdzono, iż można zrekultywować teren pod kątem zalesienia. w tej chwili realizowane są prace, które mają nadać dawnemu wysypisku nowy cel.
– „Została tutaj wykonana już warstwa wyrównawcza, czyli te odpady, które zalegały na składowisku, które znajdowały się na kwaterze, zostały wyrównane. Zostało wykonane oskarpowanie, została wykonana warstwa uszczelniająca odpady, a w tej chwili trwa kolejne zadanie pod kątem nawiezienia warstwy tak zwanej podglebia i tu materiałem, który jest nawożony jest kompost, który nie nadaje się już do ponownego wykorzystania. To wszystko, co w tej chwili tutaj się dzieje, jest zgodne z decyzją przede wszystkim Starosty Koneckiego na przetwarzanie odpadów w ramach rekultywacji składowiska odpadów i innych instytucji, takich jak Urząd Marszałkowski, który przeniósł zobowiązania z Zakładu Komunalnego w Radoszycach na spółkę wykonawcę w tej chwili rekultywowanego terenu i zobowiązał ich w decyzji do tego, aby właśnie w taki sposób wykonać rekultywację i zamknąć docelowo dane składowisko, aby poprawić jakość życia mieszkańcom” – mówi Lisowski.

fot. odbiorca TKN24
Oznacza to, iż nieprzyjemny zapach, na który skarżyli się zgłaszający nam sprawę odbiorcy, wynika z nawożenia tego terenu. Ma to ułatwić wyhodowanie na terenie dawnego składowiska trawy i drzew. Patrząc na tempo prac i obecny etap, powinny się one zakończyć niebawem.
Zdjęcia z miejsca (redakcja tkn24):
Zdjęcia (czytelnik):





