- Prawo i Sprawiedliwość łasi się po to, żeby być poklepanym po plecach przez amerykańskiego prezydenta - powiedziała Marcelina Zawisza w programie "Gość Wydarzeń". Posłanka Razem skomentowała w ten sposób wizytę Karola Nawrockiego, który pojawił się w Białym Domu. Jak dodała, kandydaci poza Adrianem Zandbergiem, "zajmują się pierdołami".
"Nie zajmuje się pierdołami". Zaskakujące słowa o kandydacie na prezydenta Polski
W czwartkowym "Gościu Wydarzeń" szefowa sejmowego klubu Razem Marcelina Zawisza oceniła ruch Karola Nawrockiego, który w czwartek zjawił się w Białym Domu i wziął tam udział w uroczystościach. Przysłuchiwał się też przemówieniu Donalda Trumpa.
- To jest trik znany jak świat, gdzie w sytuacji gdzie w Polsce realizowane są wybory, różne partie szukają poparcia, budowania swojej pozycji poza granicami (kraju - red.). Myślę, iż to nie wpłynie specjalnie na wybory - stwierdziła w rozmowie z Grzegorzem Kępką.
ZOBACZ: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niezapowiedziana wizyta kandydata PiS
Jak argumentowała posłanka, ta wizyta była zapowiedziana i nie jest to coś, "czego nie wiedzieliśmy wcześniej". - PiS, które tak mówiło o "wstawaniu z kolan", teraz po prostu łasi się po to, żeby być poklepanym po plecach przez amerykańskiego prezydenta, żeby wygrać te wybory. Wydaje mi się to dosyć ciekawym pomysłem na kampanię wyborczą - powiedziała.
Marcelina Zawisza: Partie w Polsce szantażują Polaków
Zdaniem Zawiszy od 20 lat największe partie w Polsce "szantażują Polaków", iż nie należy głosować na inne ugrupowania, ponieważ nie mają one szans na zwycięstwo w wyborach. - Trzeba z tym szantażem skończyć, o tym mówi Adrian Zandberg, który rośnie w sondażach - podkreśliła.
Wyraziła nadzieję, iż do jego kandydatury uda się przekonać jak najwięcej wyborców, ponieważ "ta kampania wreszcie zaczęła być o czymś" - Właśnie dzięki Adrianowi, który mówi o planie na to, jak Polska powinna wyglądać za 15 lat, a nie zajmuje się pierdołami, jak reszta kandydatów - stwierdziła posłanka.
ZOBACZ: Spięcie między Hołownią a Biejat. "Śmiać mi się chce"
Zapytana, kogo poparłaby w drugiej turze - Rafała Trzaskowskiego czy Karola Nawrockiego - podkreśliła, iż "będziemy się starać, by druga tura wyglądała inaczej". - Gdybyśmy 10 lat kierowali się sondażami, kto będzie w Pałacu Prezydenckim to mielibyśmy tam Bronisława Komorowskiego, a nie Andrzeja Dudę - wskazała.
- Dajmy ludziom decydować, bo to ludzie decydują, jaki jest ostateczny wynik wyborów. Nie sondaże, nie firmy, które te sondaże prowadzą i zamawiają, tylko ci, którzy realnie idą do urn i to na nich spoczywa moment decyzji wyboru - wezwała.
Jednocześnie wyraziła nadzieję, iż "uda się rozbić duopol Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości". - Bo naprawdę musimy z tym skończyć. Panowie zajmują się tylko sobą, a powinni zajmować się rozwiązywaniem problemów, z którymi na co dzień mierzą się Polki i Polacy - uznała Zawisza.
