Podczas konferencji prasowej PiS Beata Szydło i Mariusz Błaszczak bawili się lodówką. Żarty żartami, ale jest w tej konferencji drugie dno. Szydło bawi się lodówką o ile ktoś nie do końca wypoczął po Sylwestrze, mógłby nie zorientować się, iż w czwartek 2 stycznia nie ogląda szopki noworocznej, a konferencję PiS. Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak i Beata Szydło niby straszyli drożyzną i atakowali Tuska, ale w pamięci zostanie kuriozalna zabawa lodówką. – No zobacz Mariusz, wzrost cen wszystkich podstawowych produktów – załamywała ręce Szydło, oglądając żółty ser, filety z kurczaka, pomidory i zdjęcie Donalda Tuska, które znajdowały się w lodówce. Mariusz Błaszczak ukrywał już masło w sejfie, teraz show z lodówką, czekamy na domknięcie tej dziwacznej kuchennej trylogii. Żarty żartami, ale niech cień lodówki nie przysłoni nam czegoś innego. Drugiego dna tej konferencji. Bo najciekawszy nie był sprzęt AGD, a występ Beaty Szydło. Tak, tej samej Szydło, która popadła przecież w niełaskę u prezesa Kaczyńskiego. Wygląda na to, iż czas smuty minął. – Umówmy się, iż nie ma żadnego powodu, żeby Beata nagle występowała na konferencji prasowej na Nowogrodzkiej. Ostatnio nie było tam miłości, a wręcz przeciwnie. Powody mogą być dwa: albo jest potrzebna, albo trzeba pokazać partii, iż wszyscy będą pracować