Ekologowie, którzy walczą z progiem piętrzącym dla Elektrociepłowni Siekierki nie we wszystkim nie mają racji. Powiem to inaczej. We wszystkim mają rację, tylko nie wiedzą, dlaczego.
Po pierwsze. Próg z faszyny jest bzdurą. Powiem to językiem Pawła Kozioła z "Rancza" z kampanii wyborczej na Prezydenta. Są lepsze alternatywy i wiem jak je wykonać, ponieważ mamy w tym doświadczenie praktyczne.
Po drugie. Pobieranie piasku z dna Wisły jest źródłem zła. Dno opada i nie starcza wody by osiągnąć określony poziom. Rozwiązaniem jest ustawowy zakaz lub ograniczenie pobierania piasku z rzek, a nie walenie głową w mur Urzędu Miasta w Warszawie, aby zablokował wydobycie. Nie ten adres.
Po trzecie Samo zablokowanie pobierania piasku nie wystarczy, aby podnieść poziom wody, bo Wisła nie nadąża z uzupełnieniem braków. Musi być zbudowany nie tylko jeden próg, ale wiele. W okolicach Warszawy jest wiele miejsc, gdzie to byłoby zasadne. Elektrociepłownia Siekierki, Elektrociepłownia Żerań. Szczególnie wlot Kanału Żerańskiego to idealne miejsce by z Zalewu Zegrzyńskiego praktycznie bez inwestycji zrobić zbiornik retencyjny. Natomiast walka z progami piętrzącymi pokazuje, iż bobry są stworzeniami znacznie bardziej inteligentnymi niż warszawscy ekologowie, posłowie, senatorowie i ministrowie. Słowami Pawła Kozioła; "Znam te problemy i wiem jak je rozwiązać". Do tego służy odpowiednia głowa. Znam jej adres.