Nie tylko Ukraina. Trump bierze się za złoża warte 18 bilionów dolarów

3 godzin temu

Wojna w Ukrainie jeszcze się nie skończyła i trudno powiedzieć, kiedy się zakończy i na jakich warunkach. To jednak nie przeszkodziło Trumpowi, by dzielić skórę na przysłowiowym niedźwiedziu, a dokładniej na cennych dla współczesnej cywilizacji metalach. Ukraina posiada bogate złoża, ale dokładne dane są utajnione. Amerykański prezydent ma daleko idące ambicje i nie zamierza poprzestać tylko na Ukrainie. Chce na pełną skalę wydobywać metale, które skrywa oceaniczne dno. Naukowcy ostrzegają o konsekwencjach.

Wszyscy już wiemy, iż Donald Trump prowadzi zupełnie inną politykę niż jego poprzednik Joe Biden. Chce robić biznes bez względu na skutki uboczne. Z racji takich ambicji jest dość negatywnie postrzegany przez wiele środowisk politycznych na całym świecie, które chcąc nie chcąc, muszą z nim współpracować. Prezydent USA chce skorzystać na wojnie rosyjsko-ukraińskiej, bo według niego to kolejna okazja, by zrobić interes. W zamian za pomoc dla Ukrainy chce wydobywać tamtejsze metale ziem rzadkich.

Pierwotna umowa była dość zaborcza, a przez to bardzo niekorzystna dla Ukrainy. Obecny kształt umowy z 30 kwietnia 2025 r. jest już bardziej akceptowalny dla strony ukraińskiej. Porozumienie ustanawia wspólny fundusz inwestycyjny na rzecz odbudowy Ukrainy. Wicepremier Ukrainy, Julia Swyrydenko poinformowała na Twitterze/X, iż Waszyngton w zamian za dostęp do rud metali będzie finansował odbudowę Ukrainy po wojnie. Ma także zapewnić kolejną pomoc militarną dla tego kraju.

Ukraina to dla USA za mało. Trump patrzy na złoża warte 18 bilionów dolarów

Ukraina posiada bogate złoża metali ziem rzadkich, które są najważniejsze dla istnienia współczesnej cywilizacji. Według Instytutu Geologii Ukrainy kraj ten posiada rzadkie pierwiastki takie jak lantan i cer, które wykorzystuje się w telewizorach czy oświetleniu i wiele innych. Np. lit, którego Ukraina jest jednym z największych posiadaczy, (około 500 tys. ton). Lit jest niezbędny do produkcji baterii.

Okazuje się, iż Ukraina to dla republikanina za mało. Donald Trump ma kolejny cel: jest nim to, co znajduje się pod dnem Oceanu Spokojnego.

Pod koniec kwietnia Trump wydał dekret o zasobach i minerałach znajdujących się na dnie mórz. W dokumencie czytamy: „Zasoby te są najważniejsze dla wzmocnienia naszej gospodarki, zabezpieczenia naszej przyszłości energetycznej i zmniejszenia zależności od zagranicznych dostawców kluczowych minerałów”.

Rozmieszczenie morskich złóż metali na świecie.

Obszar, który ma na myśli Trump, to Clarion-Clipperton Zone. To miejsce na Oceanie Spokojnym, gdzie znajduje się wiele metali ziem rzadkich. Więcej można przeczytać w naszym artykule pod tym linkiem.

Firmy górnicze już od dawna mają poważne plany wobec tych złóż. Szczególnie kanadyjska firma The Metals Company, która zwróciła się do Trumpa o umożliwienie prowadzenia pełnoskalowego przedsięwzięcia. Branża górnicza jest zadowolona z takiego posunięcia, bo to złoty interes w świecie cywilizacji tak mocno zależnej od tych metali. Założona w 2011 roku The Metals Company specjalizuje się w komercyjnej eksploatacji metali właśnie z oceanicznego dna. Szef firmy mówi o „ożywieniu” sytuacji.

Sprawa budzi zainteresowanie, bo jest na czym zarobić. Szacuje się, iż w Clarion-Clipperton Zone wartość tzw. polimetalicznyh konkrecji to ponad 18 bilionów dolarów.

Zagrożenie dla środowiska

Obecnie na Oceanie Spokojnym, ani nigdzie na świecie nie prowadzi się na dużą skalę wydobycia rud metali, a jedynie próbne działania w celach poznawczych. Międzynarodowa Organizacja Dna Morskiego (ISA) do tej pory nie wdrożyła przepisów, które miałyby regulować i pozwalać na eksploatację dna morskiego. Powodem są zgubne dla ekosystemu konsekwencje wydobycia tych złóż i braki w wiedzy, co tak naprawdę kryje dno morskie. Chodzi o gatunki morskie, a wiele z nich wciąż czeka na odkrycie. Wiele z nich może zostać po prostu nieodkrytych, bo wyginą na skutek działania górnictwa morskiego.

Kolejnym z problemów jest hałas, jaki będą generowały maszyny górnicze. Zagrożone będą przede wszystkim walenie takie jak wieloryby, delfiny i morświny mogące znaleźć się w pobliżu podmorskich kopalń. Wpływ hałasu może być różny, ale z pewnością będzie szkodliwy. Naukowcy już od lat mówią, iż górnictwo morskie będzie niosło za sobą konsekwencje.

– Trudno sobie wyobrazić, jak morskie kopalnie mogłyby realnie działać bez dewastacji gatunków i ekosystemów – powiedziała w 2021 roku na łamach dziennika The Guardian brytyjska biolożka morska Helen Scales.

  • Czytaj także: Podmorskie kopalnie ruszą już w tym roku. Dla płetwali to życie na całodobowej budowie

Inwazyjne górnictwo

Wielu może się wydawać, iż górnictwo morskie nie jest szkodliwe dla środowiska. Nie ma kominów, do rzek nie trafia sól, która powoduje zakwit złotych alg, nie znikają wody gruntowe.

– Jako oceanografka badająca życie morskie w rejonie Pacyfiku bogatym w złoża rud metali na dnie oceanu, uważam, iż zanim kraje i firmy rzucą się do wydobycia, musimy zrozumieć ryzyko. Czy ludzkość jest gotowa zaryzykować załamanie się części ekosystemu, który ledwo rozumiemy, dla zasobów, które są ważne dla naszej przyszłości? – mówi na łamach The Conversation Alexus E. Cazares-Nuesser, doktorantka na Uniwersytecie Hawajskim.

Film pokazujący, w jaki sposób wydobywane są metale ziem rzadkich z dna morskiego.

Takie górnictwo jest inwazyjne. Maszyny wydobywające metale z guzków polimetalicznych szorują po dnie oceanu, zbierając cały osad denny. To powoduje niszczenie siedlisk organizmów, które występują na dnie morskim. Według badań, maszyny pozostawiają trwały ślad w dnie morskim.

Niedawno zbadano dno morskie w Clarion-Clipperton Zone, gdzie 44 lata temu przeprowadzono eksperymentalną próbę wydobycia metali. Naukowcy dostrzegli, iż na dnie wciąż znajdowały się głębokie ślady pozostawione przez maszyny. „Wygląda na to, iż ślady mogły powstać wczoraj” – stwierdził Adrian Glover, naukowiec zajmujący się głębinami oceanów w brytyjskim Muzeum Historii Naturalnej.

Jak twierdzą naukowcy, w tym obszarze wyraźnie widać długotrwałe zmiany spowodowane działalnością górniczą, choć „zauważono pierwsze oznaki odnowy biologicznej”. Mimo to wielkoskalowa działalność może poważnie zaszkodzić życiu morskiemu, które i tak już jest mocno doświadczone przez ludzką cywilizację.

  • Czytaj także: Słynne parki narodowe zagrożone. Chodzi o decyzje Muska i Trumpa

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Felix Mizioznikov

Idź do oryginalnego materiału