Nie ma przesady w moich słowach

22 godzin temu
Zdjęcie: Nie ma przesady w moich słowach


– Wybory 18 maja przesądzą w mniejszym lub większym stopniu o tym, czy pozostaniemy wolnymi ludźmi, bezpiecznymi we własnym kraju. Okaże się, ile jest w Polsce Polaków, którzy chcą być Polakami. A ilu jest gotowych być eurokołchoźnikami, tubylcami w jakiejś kolonii zamorskiej czy bantustanie, Ukropolu czy Ukropolinie – mówił w Stalowej Woli europoseł Grzegorz Braun, kandydat Konfederacji Korony Polskiej na prezydenta RP.

Z wyborcami spotkał się 29 marca, w wypełnionej licznie sali hotelu Stal. Zapowiedziano go jako człowieka o stalowej Woli: niezłomnego, walecznego i odważnego. Wystąpił m.in. na tle loga „Drużyny Brauna”, z czerwoną gaśnicą w środku.

Polska na równi pochyłej

Jego zdaniem, już niedługo okaże się, czy Polska przetrwa jako niepodległe państwo, Najjaśniejsza Rzeczpospolita, czy też zostanie, nieodwracalnie być może, strącona do rangi podrzędnej, która dla Polaków pragnących być Polakami będzie oznaczała, iż jesteśmy już Indianami z jakiegoś ginącego plemienia w kurczącym się rezerwacie.

– Nie ma przesady w moich słowach. To się właśnie rozstrzygnie. Czy będziemy kontynuowali zjazd po równi pochyłej w niebyt, bo takie są wskaźniki demograficzne i ekonomiczne, z którymi nie ma co dyskutować – podkreślił.

Rządom Morawieckiego, „twórczo rozwijanym przez Tuska”, zarzucił „pogrom polskości”, przypominając o ćwierci miliona nadmiarowych zgonów w czasie, jak to ujął, tak zwanej pandemii.

– Ćwierć miliona zgonów to jest powstanie warszawskie plus, to jest rzeź wołyńska turbo, to jest akcja antypolska NKWD z lat 1937-38 do potęgi. I to zrobiły rządy w Warszawie. I się tego nie wstydzą – mówił Braun, dodając, iż Polska jest terenem eksperymentu medycznego na dzieciach, bo w Europie tylko u nas i w Bułgarii istnieje obowiązek szczepień.

Spójrzcie na rachunki za prąd i gaz

Według Grzegorza Brauna, trwa też teraz hekatomba polskiej przedsiębiorczości, dorzynanie małych firm, zapoczątkowane w czasach lockdownów (zamykania gospodarki) pod pretekstem pandemii. A dzisiaj, jak twierdził, przesłanką do tego „samobójstwa na szybkie raty” są normy eurokołchozowe: zielone łady, zrównoważone rozwoje, dyrektywy budynkowe, przepodatkowanie i przekomplikowanie biurokratyczne oraz urojenia klimatyczne i geopolityczne. Bruksela chce też zmarginalizowania Polaków w ich własnym kraju poprzez import banderowskiej V kolumny i hodowanie „ślązakowskiej” V kolumny, a jak tego nie wystarczy, to w ramach paktu imigracyjnego poprzez centra integracji cudzoziemców.

– Zielony Ład to zaoranie polskiego górnictwa i zasypanie górnictwa. Tego nikt nie wytrzyma. Proszę czytać swoje rachunki za gaz i prąd, i mieć świadomość, iż kilkadziesiąt procent tej sumy to są narzuty eurokołchozowe – podkreślił Grzegorz Braun.

Wrócimy do normalności

Jak powiedział, staje przed wyborcami z bardzo prostym programem: powrotu do normalności w każdej dziedzinie.

– Chcę normalności, wolności, normalizacji naszych stosunków wewnętrznych poprzez uwolnienie polskiej przedsiębiorczości i budowanie silnego państwa z rządami prezydenckimi. I ja się do tej roboty zgłaszam. Za mojej kadencji wrócimy do węgla. Nie poślę Polaków na wojnę ukraińską, nie dopuszczę do narzucenia paktu migracyjnego, odrzucę Zielony Ład, odrzucę tęczowy ład, odrzucę roszczenia żydowskie, zrobię ekshumację w Jedwabnym – mówił przy aplauzie sali.

Jako prezydent nie zgodzi się też na „suflowanie naszym dzieciom fałszywych doktryn i fałszywej historii. Na to, żeby zboczeńcy uczyli nasze dzieci tolerancji, żeby Niemcy, Żydzi czy ktokolwiek inny pisał nam historię” – mówił przy kolejnych oklaskach.

Zróbmy powstanie!

– Wierzę, iż nas, normalnych Polaków, którzy chcą być Polakami, a nie eurokołchoźnikami, którzy nie chcą być lokajami narodu ukraińskiego czy żydowskiego, iż nas, normalnych Polaków, jest ciągle jeszcze więcej. Przeprowadźmy 18 maja takie powstanie narodowe. Wzywam do zerwania się z kanapy, sprzed telewizora. Powstańmy i pójdźmy oddać głos za odzyskaniem niepodległości – wezwał Grzegorz Braun.

Dodajmy, iż brawa sali wzbudziło też jego zdanie, iż pod ścianą, na rozstrzelanie, postawiłby urzędników-łapówkarzy.

Idź do oryginalnego materiału