W czwartek o północy Polska zamknęła wszystkie przejścia graniczne z Białorusią. Decyzję, obowiązującą do odwołania, ogłosił minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński podczas konferencji prasowej w Terespolu.
– Ruch zostanie wznowiony tylko wtedy, gdy będziemy mieli pewność, iż bezpieczeństwo Polaków jest w pełni zagwarantowane – podkreślił.
Kierwiński wyjaśnił, iż krok ten jest odpowiedzią na rozpoczęcie rosyjsko-białoruskich manewrów wojskowych Zapad, podczas których ćwiczone są scenariusze agresywne wobec Polski i Unii Europejskiej. Minister polecił resortom przygotowanie analiz dotyczących ewentualnych strat gospodarczych i zapowiedział możliwość wsparcia dla dotkniętych branż.
Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka poinformowała, iż zamknięte zostały przejścia kolejowe w Kuźnicy Białostockiej, Siemianówce i Terespolu, a także ruch osobowy i ciężarowy w Terespolu-Brześciu oraz Kukurykach-Kozłowiczach.
– Priorytetem jest bezpieczeństwo Polaków – zaznaczyła.
Premier Donald Tusk zapowiedział wcześniej tę decyzję, wskazując, iż celem ćwiczeń Zapad jest m.in. przesmyk suwalski.
– Odpowiedzią są także manewry po naszej stronie, prowadzone przez Wojsko Polskie i sojuszników – powiedział szef rządu.
Krytycznie do decyzji Warszawy odniosła się Rosja. Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa zażądała jej cofnięcia, nazywając zamknięcie granicy „działaniem destrukcyjnym” i „krokiem konfrontacyjnym”.
Na podst. i.Pl