
Dąbrowa to wiejska gmina, w której smog nie zna sezonu grzewczego. Opony, stare kołdry i pierze trafiają do pieców, a policja puka do drzwi w Wigilię. Pytamy, co naprawdę dzieje się w małych miejscowościach — i co władza zamierza z tym zrobić. O wyzwaniach i koncepcji na poprawę sytuacji mówi nam Agnieszka Ziółkowska, wójt kujawsko-pomorskiej gminy Dąbrowa.
„Nie da się przejść przez wieś”
Gmina Dąbrowa, jak pani wójt przyznaje, jest dopiero na początku drogi o czyste powietrze, ale nie brakuje Wam motywacji. Skąd decyzja o zaangażowaniu się w CleanAirNow?
Problem, z jakim się mierzymy, to niska świadomość, niewystarczająca wiedza niektórych mieszkańców, jak szkodliwe jest palenie czym popadnie. To jest temat, który jest widoczny i odczuwalny szczególnie w okresach jesienno-zimowych, czyli w okresie grzewczym. Wtedy często nie można spokojnie przejść czy przebiec, gdy mówimy o aktywności fizycznej, tak czuć smog.
Nasza gmina jest typowo rolnicza. Mamy 14 sołectw, z czego dwa liczą około 1-2 tys. mieszkańców, a pozostałe to mniejsze miejscowości. jeżeli ktoś pali śmieciami na peryferiach gminy, nie jest tak odczuwalne jak w centrum naszej miejscowości Dąbrowa. Znaczenie ma też kierunek wiatru.
To, iż pali się czym popadnie, jest odczuwalne przez mieszkańców. Po tym jakie odpady są odbierane od poszczególnych gospodarstw, widać pewną zależność. Brzydko mówiąc, są domy, w których pali się dosłownie wszystkim. Widać tam prawidłowość, iż śmieci dzieli się na palone w dzień i palone w nocy.
Kłopot, z którym się borykamy, to też obiekty komunalne ogrzewane kopciuchami. Do końca tego roku wymienimy źródła ogrzewania w trzech z nich.
- Czytaj także: Kiedyś wylewali ścieki do jeziora. Dziś miasto jest zielonym liderem
Palili kołdry, żeby mieć ciepłą wodę
Pozaklasowe kotły powoli, ale jednak znikają?
Tak. Powiem pani, iż choćby ja się z tym niekomfortowo czuję, bo mieszkam w jednym z bloków ogrzewanych starymi piecami, więc palę węglem. Budynek w 1/4 jest moją własnością, a w 3/4 własnością gminy. W ostatnią wigilię, moją pierwszą jako wójt, spotkała mnie wizyta policjantów, którzy powiedzieli, iż był na mnie donos, iż palę oponami. To mówię, niech sobie państwo zaglądają do pieca, do piwnicy i do kotłowni. Nie mieli możliwości znaleźć tam żadnych opon. Miałam tylko tekturki do rozpałki i węgiel.
Przyznaję, iż mój piec jest stary. Teraz już go wymieniamy. Poprzednia władza przymierzała się do wymiany, jednak ten proces był spowolniony. JA chcę pokazać innym, jak istotna jest wymiana źródeł ogrzewania. Szczególnie ważne będzie ich wymienianie w obiektach gminnych, w tym przy naszym urzędzie, bo przykład idzie z góry.
W ostatnią niedzielę, idąc przez wieś, czułam zapach palonego pierza. W naszej gminie są domy, które muszą palić w piecach cały rok, żeby ogrzać wodę. Ktoś po prostu palił starą kołdrę. I to też jest problematyczne.
Przez to smog jest generowany cały rok i nie ma typowego sezonu grzewczego?
Tak, można tak powiedzieć. Mam też zidentyfikowanych kilkanaście rodzin z naszej gminy, które są w bardzo trudnej sytuacji finansowej i palą po prostu chrustem. jeżeli oni mają do wyboru nazbieranie gałęzi albo zamarznięcie w zimie, to co ja mogę im zrobić?
Zdarzają się mieszkańcy bez skrupułów, którzy spokojnie mogliby wymienić kopciucha, ale uparcie palą starymi meblami, sklejką, foliami. Ja to widzę a gdy pytam ich, czy tym palą, to wypierają się, patrząc mi w oczy…
Walczę z tym, dlatego przystąpiliśmy do CleanAirNow. Rok 2026 chcę uczynić w gminie Dąbrowa prawdziwym rokiem świadomości pod hasłem „Oddychaj czysto”.
Jakie są plany na szerzenie wiedzy wśród mieszkańców?
Przez cały rok będziemy prowadzić różnego rodzaju kampanie edukacyjne i informować, jak szkodliwy jest smog. Dzięki temu pod koniec stycznia dostaniemy do gminy instalację płuc smogowych, która stanie u nas w centrum wsi, przy drodze wojewódzkiej. Przez miesiąc będziemy mogli dosłownie patrzeć, czym oddychamy. Liczę, iż to przemówi do społeczności.
Konkretny plan naprawczy
Czy zdarzają się personalne donosy Nowaka na Kowalskiego? Nie mówię o wigilijnej skardze na Panią Wójt, ale na informowanie władz gminy, iż konkretny mieszkaniec pali śmieciami.
Nie mówią wprost, iż Iksiński spala np. stare meble, ale mam informacje od mieszkańców, iż na tej i na tej ulicy jest duże zadymienie. Ostatnio jedna z mieszkanek mi powiedziała, iż po prostu nie idzie oddychać, taki smog jest wieczorem. Właśnie dlatego chcę bardzo mocno edukować mieszkańców.
Kilka dni temu przyszły bardzo dobre wieści z sieci NASK, iż w każdej z naszych dwóch publicznych szkół podstawowych, będą wybrani koordynatorzy do przeszkolenia. Następnym krokiem będzie założenie na placówkach tablic z czujnikami jakości powietrza. Dzieci będą się uczyć o jakości powietrza. Poza tym planujemy stworzyć na ten temat spoty reklamowe z udziałem uczniów. Motyw przewodni to „Opowieści z dymem”. Nasza kampania zakłada też różne konkursy plastyczne dla dzieci, które, ucząc się, jak ważne jest czyste powietrze, będą z tym docierać do rodziców, dziadków. Dzieci chłoną wiedzę, a później przekazują ją dorosłym z niezwykłym zapałem i energią.
Co Dąbrowa już teraz robi na rzecz czystszego powietrza?
Mamy swój program dofinansowania do wymiany kopciuchów. Kwota to 1500 zł na nowe źródło ogrzewania. Przewidzieliśmy 30 takich bonifikat. To jest nasze zadanie do wykonania.
Ale bierzemy udział w różnych innych inicjatywach na rzecz przyrody ogólnie. Niestety mieszkamy w tzw. trójkącie suszy, czyli miejscu o najniższej rocznej sumie opadów w Polsce. Mamy pewną perełkę, bo w sąsiedniej gminie jest firma wydobywająca kamień, mająca kopalnię odkrywkową, przez co też mają problem z wodą. Dzięki współpracy tej firmy z okolicznym nadleśnictwem, po wieloletnich pracach i dzięki zaangażowaniu, powstała inwestycja pod nazwą Kacze Doły. Czyli woda, która zostaje po wydobyciu kamienia, została specjalnym rurociągiem wtłoczona do lasów w gminie Dąbrowa. Teraz lasy wybudowały sieć zbiorników retencyjnych, w których zbierają tę wodę. Dzięki temu na terenie gminy powierzchnia lustra wody powiększyła się o 15 ha.
Perełka na skalę Europy
Czy mieszkańcy jakoś to odczuwają?
Na razie korzyści z retencji odczuwają głównie lasy państwowe, ponieważ mają to na terenie swojej gminy, a my jako gmina mamy pomysł, żeby wpiąć się w tą istniejącą instalację wodną i przeprowadzić wodę do jednego z jezior. Jesteśmy w fazie opracowywania projektów. W przyszłości planujemy…. A w kolejnych etapach, wykorzystując rowy melioracyjne, które kiedyś służyły do zbierania nadmiaru wody, chcemy odwrócić ich rolę i wykorzystać je do zbierania wody. W kolejnych etapach, za kilka lat, chcemy doprowadzić ją do wyschniętych zbiorników wodnych. I to jest naprawdę perełka w skali Europy.
Gmina słynie też z dużej lesistości terenu i z Rezerwatu Przyrody Mierucinek.
Tak, w jego obrębie chronimy drzewostany dębowe. Nasi leśnicy są prawdziwymi ekologami. Retencja wody, wspólne nasadzenia i wzajemny szacunek to nasz przepis na sukces.
Czego brakuje Dąbrowie, żeby mogła chwalić się sukcesami w zakresie wymiany przestarzałych pieców?
Środków finansowych i kadr. Mam skromny budżet, bo jesteśmy wiejską gminą. Brakuje mi na pewno środków, żeby to wszystko realizować. No i oczywiście zaplecza pracowników. Wśród mieszkańców brakuje świadomości, iż chociażby energia odnawialna to realna i korzystna alternatywa. Że palenie czym popadnie to łamanie prawa i trucie wszystkich wokół. Chcemy to zmienić, zaczynając od siebie.
Wcześniej uczestniczyłam w programie Zielony Lider, ale tam z kolei poszłam ścieżką wodną, w stronę retencji. Później dostrzegłam problem smogu i stąd nasze zaangażowanie w CleanAirNow. Trzeba zrobić stopklatkę i powiedzieć sobie, iż nowe chodniki czy tablice ogłoszeń to nie wszystko. Oprócz tego liczy się przede wszystkim to, żebyśmy się nie truli.
- Czytaj także: Polacy mają dość starych aut. Chcą sprawnej komunikacji publicznej
–
Zdjęcie tytułowe: fot. archiwum prywatne/Fb