
Takie hasło PiS-owcy wymyślili i w Warszawie na Placu Zamkowym podczas manifestacji przeciwko nielegalnej migracji, w kibolskiej narracji go użyli. I choć fajnie brzmiało, to z faktami się nie zgadzało.
Wcześniej Radio RMF podało, iż w Polsce unijne rozporządzenia w sprawie relokacji migrantów nie będzie obowiązywało.
Jeszcze wcześniej państwo Putina Angelę Merkel zaatakowało,
tam poprzez swą propagandę podało, iż Pani Kanclerz powiedziała, iż gdyby nie Polska, to UE z Putinem by się dogadała. Obniżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych i postęp w uregulowaniu problemów sądowych – kremlowska propaganda przemilczała. 
Odnoszę wrażenie, iż inwazja raszystów się załamała.
Gołym okiem widać, iż głupoty jakie w Polsce opowiadają z faktami się nie zgadzają. U siebie zaś problemy na stacjach paliwowych mają. Na nie swój Krym paliwa praktycznie nie dostarczają.
Propaganda Putina kilka kosztuje, a w Polsce to choćby sama się finansuje. I albo coś z tym zrobimy, albo zielone ludziki, a nie styropianowe drony na naszych polach zobaczymy.
I co wtedy zrobimy?
Uciekniemy?
Tak we wrześniu 1939 roku zrobili ci, co pod koniec lat 80-tych, jako Solidarność wrócili. Jak uciekali Sanacja (uzdrowienie) się nazywali – dziś Prawo i Sprawiedliwość. Gdy parzę jakie sprytne hasło na demonstrację w Warszawie wykombinowali, wiem, iż nad kolejną nazwą dla swojego ruchu nie będą długo się zastanawiali. Radio Maria proponuje, aby teraz po prosu zdrajcami się nazywali. Może być bowiem tak, iż nasi następcy historii nie będą zakłamywali.









