NFZ tonie w długach i obcina finansowanie szpitali

3 dni temu

Narodowy Fundusz Zdrowia wprowadził zmiany w swoim planie finansowym na 2025 rok. Korekty objęły cztery wojewódzkie oddziały: łódzki, mazowiecki, warmińsko-mazurski oraz wielkopolski. Zaległe zobowiązania z zeszłego roku wzrosły o kolejne 6,2 mld zł, w związku z czym nie wystarcza na utrzymanie obecnego poziomu realizacji świadczeń. W efekcie obniżono środki na opiekę specjalistyczną, leczenie szpitalne i pokrywanie refundacji. Szacuje się, iż tylko w tym roku może zabraknąć choćby 15 mld zł.

NFZ tonie w długach i obcina finansowanie szpitali. W ramach pięciu przeprowadzonych korekt finansowych, środki na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną zostały zmniejszone o 193,8 mln zł – z niemal 16,6 mld zł do około 16,4 mld zł. Na leczenie szpitalne przewidziano o 434,6 mln zł mniej – z 97,3 mld zł do 96,8 mld zł. W przypadku refundacji nastąpiło obniżenie o 3,2 mln zł, co oznacza łączną kwotę ponad 10,8 mld zł.

Największe poruszenie wśród ekspertów wywołała jednak piąta zmiana – wzrost kosztów świadczeń opieki zdrowotnej z lat ubiegłych o ponad 631,5 mln zł. W efekcie łączna kwota ujęta w planie wzrosła z 5,5 mld zł do blisko 6,2 mld zł.

– Jeszcze nigdy nie wjechaliśmy w nowy rok z tak dużym bagażem z roku poprzedniego. To 24 razy więcej niż w 2023 r. W efekcie zaczynamy finansować ubiegłoroczne zobowiązania z pieniędzy tegorocznych, czyli zadłużamy się na poczet przyszłych okresów – stwierdził Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich. Szacuje się, iż tylko w tym roku może zabraknąć choćby 15 mld zł.

Łatwo zauważyć, iż Narodowy Fundusz Zdrowia stoi w obliczu poważnych problemów finansowych, które mogą doprowadzić do załamania systemu ochrony zdrowia w Polsce. Kryzys trwa od lat, jednak znacznie przyspieszył w 2020 roku, najpierw dzięki pseudopandemii, a potem masowemu napływowi Ukraińców, których leczono za darmo, na koszt Polaków, jednocześnie wydłużając kolejki do specjalistów. Aktualnie liczba pacjentów oczekujących na wizytę u kardiologa wzrosła o 60%. W innych specjalnościach, kolejki wydłużyły się choćby o 70%.

Leczenie dwóch narodów przez jeden system opieki zdrowotnej, prowadzi do zabijania Polaków na masową skalę. W wielu przypadkach schorzenia mogłyby zostać wyleczone, gdyby tylko wykryto je wcześniej. Nie dzieje się tak m.in. przez Ukraińców, którzy wykorzystują nasz system do leczenia się na wyższym poziomie, niż mogliby liczyć we własnym kraju. Darmową opieką objęci są także masowo przysyłani do Polski z Białorusi i Niemiec nachodźcy. Obie grupy często chorują na dawno zwalczone w Polsce choroby, których okiełznania, lekarze muszą uczyć się od nowa. Przynoszą do naszego kraju również wirusa HIV.

Kolejną złą wiadomością dla pacjentów jest fakt, iż zwiększa się liczba medyków wycofujących się z pracy w państwowych placówkach. Z roku na rok coraz mniej lekarzy i dentystów świadczy usługi na NFZ w ramach indywidualnych praktyk. Odstrasza ich skomplikowana biurokracja i niskie zarobki. Najwięcej praktyk ubyło w stomatologii – w sześć lat zniknęła co trzecia działalność dentystyczna mająca kontrakt z NFZ.

NASZ KOMENTARZ: Grunt, iż zabezpieczono środki na in vitro i aborcję. To wszak priorytety rządu Tuska.

Polecamy również: Andrzej Duda skierował ustawę o „mowie nienawiści” do Trybunału Konstytucyjnego. Co dalej?

Idź do oryginalnego materiału