Sympatyczny wujek, polityczny drapieżnik i pistolet prezesa. Czy to da Przemysławowi Czarnkowi prezydencką nominację? - zastanawia się w najnowszym wydaniu "Newsweek". Czy Czarnek będzie polskim Donaldem Trumpem? - pyta tygodnik.
Tygodnik twierdzi, iż dziś Jarosław Kaczyński, szukając kandydata na prezydenta, wybiera między Czarnkiem, a Karolem Nawrockim, prezesem IPN.
"Zdolny do kanibalizmu"
Jak czytamy na łamach tygodnika, Czarnek "jest zgrywusem, pistoletem w starciach, ale też politycznym drapieżnikiem". "Wilki z PiS przekonują, iż zdolnym do kanibalizmu: - Jacek Sasin, Elżbieta Witek i Mariusz Błaszczak wspierali go, by kandydował na prezydenta. Ale nie mają świadomości, iż choćby jeżeli Czarnek nie wygra wyborów, to tak bardzo umocni się w partii i elektoracie, iż oni już nic nie będą mieli do gadania" - ocenia tygodnik.
"Gdy jeszcze nie był posłem, ale wojewodą, zgłosił się do niego prezydent Andrzej Duda. Przed wyborami w 2019 r. zaproponował Czarnkowi stanowisko szefa Kancelarii Prezydenta. Ten jednak odmówił, bo chciał iść w politykę partyjną, w Sejmie, a nie ogrzewać się w ciepełku żyrandola" - czytamy.
"Żartobliwy i rubaszny"
"Newsweek" dodaje, iż Czarnek w Sejmie gwałtownie się sparzył. "A adekwatnie znudził. Został szeregowym posłem, od którego nic nie zależy. Chciał choćby wracać na fotel wojewody, ale w końcu został ministrem i w ten sposób ból ambicji został uśmierzony" - ocenia autor artykułu.
I dodaje, iż Czarnek już zaczął się odczarowywać, łagodnieć.
"W TV Republika mówił: Ja w polityce jestem dlatego, iż pomogli mi ludzie o orientacji seksualnej nie takiej, jaką ja mam, homoseksualiści. Wśród moich przyjaciół i najbliższych współpracowników byli homoseksualiści" - zauważa "Newsweek".
Dodaje, iż prywatnie Czarnek to sympatyczny wujek, żartobliwy i rubaszny. "W PiS jest więc nadzieja, iż jeżeli będzie startował na prezydenta, to pokaże inną twarz niż ta znana z telewizji. Jego asem w rękawie jest żona Katarzyna - p.o. dyrektor Instytutu Nauk Medycznych na KUL" - wskazuje tygodnik.
PAP