Wolna posada

16 godzin temu

Wychodząc z domu na przymusowy spacer sklerotyka, z euforią zauważyłem penetrującego mój śmietnik, od dawna zaprzyjaźnionego nurka śmietnikowego. – Dawno Pana nie widziałem – powiedziałem – i zacząłem się martwić o Pańskie zdrowie. Pan Nurek mnie uspokoił. Wprawdzie sądzi, iż choćby jego odejście do krainy wiecznych łowów nie byłoby znaczącą stratą dla kraju, ale jeszcze...

Idź do oryginalnego materiału