Przewodniczący parlamentu Szalwa Papuaszwili nazwał „atakiem na gospodarkę” Gruzji ostrzeżenia ambasad Francji i Polski dotyczące ryzyka związanego z podróżami do kraju.
„Bardzo niepokojące jest to, iż po nieudanych atakach na gruzińską politykę jesteśmy teraz świadkami ataków na gospodarkę Gruzji. Turystyka jest jednym z najważniejszych sektorów wspierających poprawę dobrobytu naszego narodu, a próby jej podważenia to atak na narodowe interesy Gruzji” – podkreślił Papuaszwili.
Według niego, rozpowszechniane przez zagranicznych dyplomatów twierdzenia o masowych odmowach wjazdu na granicy gruzińskiej nie odpowiadają rzeczywistości. Przytoczył porównawcze dane dotyczące odmów i deportacji:
- W latach 2024–2025 Gruzja odmówiła wjazdu jedynie 9 obywatelom Polski, podczas gdy Polska nie wpuściła 1250 obywateli Gruzji – to 140 razy więcej.
- Gruzja odmówiła wjazdu 16 obywatelom Francji, podczas gdy Francja – 145 obywatelom Gruzji, czyli 9 razy więcej.
- Ogólnie Gruzja odmówiła wjazdu 184 obywatelom UE, natomiast kraje Unii Europejskiej – 4825 obywatelom Gruzji, a więc 26 razy więcej.
- Ponadto w tym samym okresie Polska wydaliła 249, Francja – 280, a cała UE – 2463 obywateli Gruzji.
29 maja ambasady Francji i Polski ostrzegły swoich obywateli o rosnącej liczbie przypadków odmowy wjazdu do Gruzji cudzoziemcom, w tym obywatelom UE. Przedstawicielstwa dyplomatyczne poinformowały, iż ryzyko wzrasta, jeżeli dana osoba w przeszłości brała udział w protestach w Gruzji lub wypowiadała się na temat sytuacji w mediach społecznościowych. Jednocześnie – jak zaznaczono w oświadczeniach – przy ponownym wjeździe do Gruzji od cudzoziemców może być wymagane zapłacenie grzywny nałożonej podczas protestów.
Źródło: newsgeorgia.ge
Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium