Neuroarchitektura, ekobudynki i zdrowe wnętrza – rozmowa z Natalią Szyk-Trocha, Savagayą

dariuszstasik.com 1 rok temu

Ten wpis to trochę inna forma niż zwykle – mam nadzieję, iż się Wam spodoba! Chciałbym żebyście poznali wyjątkową osobę Natalię Szyk-Trocha, która już niebawem zostanie oficjalną ambasadorką Save The Planet i Certyfikatu PLANET FRIENDLY. Przeprowadziliśmy z Natalią wiele rozmów, były one tak ciekawe, iż chciałbym je w całości przytoczyć, ale jest to zwyczajnie niemożliwe. Proponuję więc wywiad-rozmowę z tą wyjątkową młodą i zdolną architektką, zafascynowaną bio i neuroarchitekturą, podróżniczką i autorką projektu Savagaya. Poznajcie ją bliżej. niedługo Natalia Szyk-Trocha uruchomi wyjątkowy projekt dla Save The Planet.

Darek Stasik: Natalio, już niebawem ogłosimy kilka dużych projektów dla Save The Planet. Na razie wszystkiego nie zdradzamy, ale opowiedz proszę o pierwszym pomyśle.

fot. z archiwum Savagaya

Natalia Szyk-Trocha: Darku, cieszę się z naszego dzisiejszego spotkania i oczywiście z tego, iż będę ambasadorką Save The Planet i Certyfikatu PLANET FRIENDLY. Dziękuję Ci za zaufanie!

Na samym początku chciałabym jeszcze raz pogratulować Ci stworzenia tak niezwykłego konceptu jakim jest Save The Planet, czyli sklepu, showroomu i restauracji, gdzie naprawdę można doświadczyć, jak wygląda ekologiczne życie, w którym otaczają nas zdrowe, naturalne materiały, gdzie dzięki technologiom oddychamy powietrzem o idealnej wilgotności i czystości, gdzie nasze uszy kojone są dźwiękami natury, a brzuchy wypełnione odżywczym i zdrowym jedzeniem. Od momentu, kiedy weszłam tam po raz pierwszy poczułam się jak w domu.

Fot. Natalia Szyk-Trocha podczas otwarcia strefy Home&Decor SAVE THE PLANET

Na co dzień pracuję jako architektka, ale również nagrywam filmy o zrównoważonych domach, wnętrzach i nietypowych obiektach. Znałam podobne miejsce w Ameryce Południowej i od lat marzyłam, aby coś podobnego powstało w Polsce. Możesz sobie wyobrazić moją euforia i ekscytację, kiedy usłyszałam pierwszy raz o Save The Planet.

Takich miejsc bardzo brakuje.

Darek Stasik: A widzisz, już jest!

Natalia Szyk-Trocha: Na szczęście! jeżeli chodzi o projekty dla Save The Planet to faktycznie na razie wszystkiego nie zdradzamy, ale chętnie opowiem o serii filmów, której premiera będzie już za kilka tygodni, a jej robocza nazwa to ‘Mini Poradnik Projektowania zdrowych i ekologicznych wnętrz’. Filmy te będą kierowane zarówno do architektów, którzy chcieliby nauczyć się projektować zrównoważone wnętrza, ale również do szerokiego grona osób zainteresowanych zdrowym życiem, czyli osób, które samodzielnie chcą dokonać zmian w swoim wnętrzu. Bo można wiele zdziałać samodzielnie! Ale żeby coś zmienić najpierw trzeba zauważyć problem, dlatego w każdym odcinku będziemy pokazywać, co nie działa w standardowych wnętrzach i co możemy zrobić, aby zmienić je na zdrowsze, przyjaźniejsze i bardziej zrównoważone. Wyjście od problemu i szukanie rozwiązań.

Natomiast jeżeli chodzi o Certyfikat PLANET FRIENDLY to w Ośrodku Badań i Rozwoju

będę pomagała przygotowywać kryteria pod kątem architektonicznym do oceny budynków i wnętrz, które będą ubiegać się o Certyfikat.

Przygotowujemy też narzędzie, choć na razie jeszcze nie zdradzamy co to jest, które pomoże architektom projektować zdrowe i ekologiczne wnętrza. Będzie to na pewno duży i wyjątkowy projekt, który mam nadzieję połączy polskich architektów, którzy są zainteresowani zrównoważoną architekturą.

Darek Stasik: Z działaniami ruszamy już niebawem i o wszystkim będziemy na bieżąco informować na naszych kanałach. Natalia, opowiedz proszę o tym, wokół czego będą oscylowały nasze działania, czyli o bioarchitekturze, neuroarchitekturze i ekologicznym projektowaniu wnętrz.

Natalia Szyk-Trocha: Jasne, z przyjemnością. Ekologiczną architekturą zajmuję się od czterech lat. Projektuję ekologiczne domy i wnętrza a na mojej platformie Savagaya dzielę się wiedzą i pokazuję nagrane przeze mnie filmy pokazujące piękne, ekologiczne domy w różnych zakątkach świata. Jednak dla mnie zawsze najważniejszy jest i był człowiek. Ostatni rok poświęciłam w dużej mierze na zgłębianie nowego tematu jakim jest neuroarchitektura, czyli nauka o tym jak przestrzeń, w której mieszkamy, pracujemy, żyjemy wpływa na nas, oraz jak projektować, aby wspierać dobre samopoczucie, a to wszystko oczywiście na podstawie badań naukowych. Nie oznacza to odejścia od ekologicznego projektowania, ponieważ jednym z głównych filarów neuroarchitektury jest biofolia, czyli zbliżanie się do natury i poczucie harmonii z przyrodą.
To, iż otoczenie wpływa na nas wiemy od dawna, ale dopiero od niedawna są przeprowadzane badania na ten temat. Co interesujące wiele z założeń neuroarchitektury pokrywa się z zasadamy Feng Shui, które są znane i stosowane od czasów starożytności, a teraz, dzięki rozwojowi neuronauk okazuje się, iż mają one naukowe wytłumaczenie.

Fot. Save the planet w Posnania w Poznaniu

Przestrzeń, materiały, kolory, światło, ustawienie mebli, to wszystko na nas wpływa. A przestrzeń można zaprojektować tak, żeby wpływała na nas w odpowiedni sposób. Są oczywiście różne wytyczne do różnego rodzaju przestrzeni. Możemy zaprojektować przestrzeń, która ma nas wyciszyć albo taką, która ma nas pobudzić, bo jest przestrzenią do pracy albo do kreatywności.

Jest bardzo wiele wytycznych, które możemy wprowadzić np. do swojej sypialni, aby znacząco poprawić jakość snu. Wszystko sprowadza się do tego, aby miejsce, w którym śpimy stało się ‘bezpieczną oazą’, a wpływa na to wiele czynników: odpowiednie ustawienia łóżka względem ścian, okien i drzwi, wspierające oświetlenie, odpowiednia kolorystyka, temperatura i wilgotność powietrza czy naturalne materiały. Czytałam kiedyś w świetnej książce „W pogoni za słońcem”, iż śpiąc w nieznanym nam miejscu np. w hotelu nasze półkule mózgu śpią na zmianę, jedna z nich cały czas czuwa.

Kolejna ciekawostka: wyniki badań pokazują, iż ta z grup chorych (na to samo schorzenie), która miała dostęp do przyrody za oknem szybciej zdrowiała niż ta, która była tego pozbawiona.

Neuroarchitektura to projektowanie takiej przestrzeni, w której człowiek będzie czuł się dobrze, jego układ nerwowy będzie wspierany i w balansie Bioarchitektura to projektowanie opierające się na naturze, zarówno wizualnie jak i technologicznie. Biobudynek może wyglądać dowolnie, ale powiedzmy, iż w takiej najczystszej formie nie będzie miał prostych linii, ponieważ w przyrodzie nie ma prostych linii. jeżeli chodzi o zużycie energii będzie bazował tylko na odnawialnych źródłach energii (np. prąd z elektrowni wiatrowej, ogrzewanie dzięki pompy ciepła i słońca, przydomowa oczyszczalnia ścieków, będzie wykonany z naturalnych materiałów). Wielu osobom bioarchitektura kojarzy się z glinianymi lepiankami pokrytymi słomą, i to też jest ok, ale, to samo założenie można zrealizować budując domy praktycznie w dowolnym stylu. Biobudynek będzie więc naśladował naturalne kształty, kształty obłe, ponieważ w naturze nie występują linie proste.

fot. archiwum Savagaya

Darek Stasik: Czy możesz podzielić się ciekawym przykładem takiego domu?

Natalia Szyk-Trocha: Z przyjemnością. Od razu na myśl nasuwa mi się najpiękniejszy i najlepiej przemyślany dom jaki kiedykolwiek nagrywałam. Powstał na podstawie założeń bio i neuroarchitektury, położony jest na urugwajskiej plaży nad samym brzegiem oceanu antlantyckiego. Ten dom nazywa się Follow Nature, czyli „podążaj za naturą”.

Dom jest inspirowany naturą. Jest postawiony na słupach, nie ingeruje w teren, a pod nim toczy się wegetacja. Założenie projektanta było takie, iż z każdym rokiem dom będzie „wchłaniał się” w krajobraz, zieleń będzie go coraz bardziej otaczała. Drewno na elewacji patynuje i zmienia kolor z roku na rok i według mnie mnie dom wygląda coraz lepiej. Budynek „współpracuje” z klimatem z wiatrem, słońcem. Nie sposób opowiedzieć o nim w jednym zdaniu, dlatego zachęcam do obejrzenia niedługiego filmu, w którym oprowadzam i opowiadam o tym niezwykłym budynku.

Darek Stasik: Natalia, chciałabym rozwiać pewną wątpliwość. Wielu osobom wydaje się, iż wnętrze naturalne to jedynie wnętrze w stylu boho, w kolorach ziemi. Nie każdy takie wnętrza lubi. Jak może urządzić dom miłośnik stylu nowoczesnego, ale w nurcie ekologicznym?

Super, iż o to zapytałeś. Rzeczywiście wiele osób słysząc ekologiczne wnętrze widzi styl boho, czyli naturalne materiały, drewno, rośliny. A ja odpowiem na to pytanie przewrotnie. Można urządzić wnętrze w stylu boho, które z ekologią nic wspólnego nie będzie miało. Np. zamiast drewnianej podłogi wybrać panele imitujące drewno, zamiast drewnianych mebli pełną formaldehydów płytę mdf pokryta laminatem (czyli plastikiem) drewnopodobnym. A piękne frędzlowe narzuty to nic innego jak poliester, czyli kolejna odmiana plastiku. W zestawie możemy pomalować ściany zwykłą farbą pełną lotnych związków organicznych, które bardzo niekorzystnie wpływają na nasze zdrowie i wstawić designerskie sprzęty agd, które mają niską klasę energetyczną. Będzie wyglądało ekologicznie, ale z ekologią nie będzie miało nic wspólnego.

A teraz wyobraźmy sobie minimalistyczne, czarno-białe wnętrze – nie kojarzy się ekologicznie, prawda? Ale czarna podłoga będzie zrobiona z naturalnego lokalnego kamienia, meble w jadalni z metalu, kanapa pokryta będzie naturalną tkaniną, a ściany pomalujemy np. glinianą, oddychającą farbą, a w lampach zamontujemy energooszczędne żarówki.

Ekologiczne wnętrze można urządzić w dowolnym stylu, od glamour, przez boho, scandi na minimalizmie kończąc. To nie styl definiuje o zrównoważeniu danego wnętrza, tylko zastosowane materiały, instalacje, sprzęty itp.

Darek Stasik: Ok, zgadzam się. Ale jak zacząć zmiany, przecież wymiana całego wyposażania domu też nie będzie ekologiczna. Co Ty byś poradziła?

Natalia Szyk-Trocha: Zgadza się, najbardziej ekologiczne rzeczy to te, które już posiadamy. Dlatego chcąc zmienić coś w swoim wnętrzu zadajmy sobie najpierw pytanie: po co to robimy? jeżeli czujemy, iż nasze mieszkanie nam się znudziło i potrzebujemy powiewu świeżości to zaczęłabym od przerobienia mebli, które już mamy, np. przemalowując je na jakiś kolor i dodając nowe uchwyty + zakup kilku nowych ekstra dodatków: poduszek, lampy, fajnej narzuty na kanapę. jeżeli naszą motywacją jest zdrowie i chcemy otaczać się naturalnymi materiałami, wówczas zaczęłabym od sypialni: ponieważ to właśnie tam spędzamy 1/3 naszego życia. To też tam jesteśmy najbliżej wybranych przedmiotów: leżymy na poduszce, pod nami jest materac, rama łóżka itd. Postawiłabym na pościel z naturalnych materiałów, drewniane łóżko, bawełniane lub jutowe dywaniki, lniane zasłony, zieleń.

Jeśli dopiero czeka nas urządzanie wnętrza lub planujemy generalny remont, to według mnie najważniejsze są: podłogi, sufity i ściany, ponieważ stanowią największą powierzchnię, która potencjalnie może emitować szkodliwe substancje. Można więc postawić na podłogę z naturalnych materiałów (drewno, bambus, korek, kamień…), a ściany wykończyć farbą o niskiej zawartości LZO, czyli tego niezdrowego „zapachu nowości”, kiedy wchodzi się do nowego mieszkania. Warto tu podkreślić, iż substancje te są bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia, badania mówią, iż część z nich może się uwalniać z mebli choćby do kilku lat.

Najtrudniejszym tematem według mnie są meble w zabudowie. Najbardziej popularnym materiałem jest płyta mdf, która niestety zawiera mnóstwo LZO w tym formaldehydu. Z kolei wykonanie mebli z drewna jest bardzo kosztowne oraz pochłania mnóstwo surowca. Rozwiązaniem tutaj jest sklejka, którą zresztą wykorzystujecie w swoich projektach w Save The Planet lub ekologiczna płyta mdf.

Fot. Save The Planet, Posnania w Poznaniu

Darek Stasik: To są świetne patenty. Niedługo poznamy ich jeszcze więcej we wspólnym projekcie dla Save The Planet. Mnie bardzo interesuje recykling, elementy albo choćby całe konstrukcje z odzysku potrafią stać się perełkami, które nadają wnętrzu duszy.

Natalia Szyk-Trocha: Tak to prawda! Moim ukochanym patentem jest wykorzystywanie okien i drzwi z drugiego obiegu. Najłatwiej jest zastosować je wewnątrz, dzięki czemu możemy mieć piękne drewniane rzeźbione drzwi praktycznie za bezcen. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wbudować je w elewację. Nagrywałam przepiękne domy z używanymi oknami w Urugwaju, Holandii oraz w Polsce. Są też dwie interesujące realizacje, jedna w Polsce, druga bodajże w Skandynawii, gdzie cała elewacja wykonana jest z okien z drugiej ręki, dając efekt całej szklanej patchworkowej ściany. Tak naprawdę wszystko możemy powtórnie wykorzystać, najczęściej ogranicza nas tylko wyobraźnia… lub wyobraźnia architekta 😊

Najprostszą opcją na recykling to własnoręczne przerabianie swoich mebli. Odmalowanie, dodanie ciekawych uchwytów, nóżek itp.

Fot. Tomasz Cinial

Darek Stasik: Też zwracam na to uwagę. W Home&Decor SAVE THE PLANET mamy propozycje od balijskich artystów – na przykład rzeźby, które powstały z kawałków drewna wyrzuconych przez morze, ale nie tylko…

Fot. Save The Planet, Posnania w Poznaniu

Natalia Szyk-Trocha: Mówisz pewnie drewnianej instalacji na ścianie? Jest przepiękna, to fragment balijskiej świątyni, która miała wylądować na śmietniku. Dla mnie ważne w tym miejscu jest to, iż do Home&Decor SAVE THE PLANET można przyjść i na żywo zobaczyć meble. To się rzadko zdarza, bo meble tego typu są często sprzedawane przez internet albo są robione na zamówienie. To jest duży plus, iż można je zobaczyć, dotknąć, poczuć. Kolejna zaleta to kompleksowość, można kupić meble, pasujące oświetlenie, tekstylia, dodatki, pościele, zastawę stołową.

Ja roboczo nazywam Save The Planet „Twoim jedynym sklepem”, ponieważ można tam kupić naprawdę wszystko, meble, lampy, tekstylia, kosmetyki, niechemiczną chemię, ubrania, rozwijające zabawki dla dzieci, a także wypełnić swój brzuch zdrowym i odżywczym jedzeniem. Miejsce idealne.

Fot. Save The Planet, Posnania w Poznaniu

Darek Stasik: Dokładnie taki był zamysł całej koncepcji – Experience Center, czyli doświadczanie.

Natalia Szyk-Trocha: Właśnie i to się czuje. Podobnie jest w restauracji – siedzimy na fotelach, przy stole, które można kupić, jemy na ceramicznej zastawie, którą też jest w ofercie. Nie wspominając o składnikach, z których są zrobione dania – je też można dostać w Save The Planet.

Ale Save the planet to nie tylko showroom z meblami, sklepem i restauracją. Tak naprawdę jest to idealny dom pokazowy, którym możemy się zainspirować i naprawdę doświadczyć, jak wygląda ekologiczne życie, w którym otaczają nas zdrowe, naturalne materiały, gdzie dzięki technologiom oddychamy powietrzem o idealnej wilgotności i czystości, gdzie nasze uszy kojone są dźwiękami natury, a brzuchy wypełnione odżywczym i zdrowym jedzeniem.

Fot. Potrawy podawane w Save The Planet, Posnania w Poznaniu

Darek Stasik: Natalia, dziękuję Ci za te słowa i za rozmowę. Już niebawem ujawnimy szczegóły naszych wspólnych działań. O wszystkich projektach będziemy szeroko informować i zapraszać do wspólnego zmieniania świata i swojego otoczenia na zdrowsze i zgodne z naturą.

Save the planet Experience Center znajduje się w CH Posnania w Poznaniu, na 1.piętrze obok E-obuwie.

Tel. 516 822 739

Kontakt dla architektów wnętrz: [email protected] tel.605 326 330

Zapraszamy również na:

Nasz sklep internetowy: https://shop.savetheplanet.pl

Save The Planet Poznań https://savetheplanet.pl

Home&Decor Save the planet: https://homebysavetheplanet.pl

Facebook: https://www.facebook.com/savetheplanet.poland

Facebook: https://www.facebook.com/savetheplanetchillrestaurant

Instagram:

Certyfikat Planet Friendly https://www.obir.pl/certyfikacja/

Idź do oryginalnego materiału