Neo - KRS czy neo - dziennikarstwo? OKO.press POucza o prawie

niepoprawni.pl 18 godzin temu

Gdyby dzisiaj Stańczyk chodził po rynku w Krakowie prawdopodobnie uznałby, iż Polska jest krajem prawników.

Tymczasem w rzeczywistości ciągle mniej mamy adwokatów, niż praktykuje tylko w samym Berlinie. Nieco poprawia statystykę ilość radców prawnych, ale i tak Hamburg i Berlin biją całą Polskę na głowę. Nie mówiąc już o USA, gdzie ponoć praktykuje ponad 70% wszystkich adwokatów świata.

Nic dziwnego zatem, iż o prawie gaworzą choćby oczywiste cymbały. Problemem jest bowiem to, iż to prawne cymbalstwo może dostrzec tylko prawnik, a i to pod warunkiem, iż jego myślenie nie jest uwikłane ideologicznie.

Oto najświeższy przykład.

Absolwent studiów dziennikarskich na Uniwersytecie Warszawskim żurnalista Mariusz Jałoszewski „pisze o prawie, sądach i prokuraturze”, jak czytamy w gadzinówce OKO.press, internetowym przedłużeniu fanzinu political fiction z ul. Czerskiej (ongiś zwanym Gazetą Wyborczą).

Zatem jego znajomość prawa jest mniej więcej taka, jak przeciętnego przechodnia na Rynku.

Czyli… żadna.

Najwyraźniej nie przeszkadza mu to w wyrażaniu kategorycznych opinii.

Jak ustaliło OKO.press, Prokuratura Krajowa umorzyła śledztwo dotyczące 15 sędziów-członków neo-KRS. Uznała, iż nie przekroczyli swoich uprawnień, bo trwa spór prawny o to, czy Rada jest nielegalna. Prokuratura podkreśla, iż choćby obecna władza nie rozwiązała neo-KRS.

Śledztwo ws. neo-KRS umorzył 7 maja 2025 roku wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Postępowanie toczyło się w kierunku czynów z artykułu 231 kodeksu karnego, który mówi o przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków służbowych. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyło w marcu 2024 roku stowarzyszenie sędziów Iustitia.

Dotyczyło 15 sędziów-członków neo-KRS pierwszej i drugiej kadencji, obejmowało kandydowanie do nielegalnego organu i pracę w nim. Zawiadomienie dotyczyło też sędziów, którzy poparli kandydatury do neo-KRS, podpisując listy poparcia oraz sędziów, którzy zgłosili kandydatów do neo-KRS (ich pełnomocników).

Zawiadomienie opierało się na tym, iż skład neo-KRS jest sprzeczny z konstytucją. A dokładnie z artykułem 187, który mówi:

„Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:

1) Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej,

2) piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych,

3) czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów”.

Artykuł mówi wyraźnie, iż Sejm może wybrać do KRS tylko swoich czterech przedstawicieli-posłów.

]]>https://oko.press/czlonkowie-nielegalnej-neo-krs-nie-beda-scigani-odmawi...]]>

To faktycznie dosyć interesująca interpretacja, ale nieco wybiórcza. Tak się bowiem składa, iż żurnalista Jałoszewski przez „przeoczenie” pomija ustęp 4 cytowanego artykułu:

4. Ustrój, zakres działania i tryb pracy Krajowej Rady Sądownictwa oraz sposób wyboru jej członków określa ustawa.

A zatem Konstytucja praktycznie odsyła sprawę do ustawy. Generalnie bowiem „sposób wyboru” dotyczy nie tylko technicznego procesu głosowania (jawne, tajne czy może… korespondencyjne lub przez losowanie), ale również Organu dokonującego wyboru.

I można, a choćby trzeba się zgodzić z Jałoszewskim, iż do KRS Sejm może wybrać tylko czterech przedstawicieli spośród posłów.

Zważyć jednak należy, iż Konstytucja w art. 187 tylko w tym jednym przypadku podaje organ mający dokonać wyboru.

Milczy natomiast co do Organu mającego dokonać wyboru sędziów.

Zapamiętajcie raz na zawsze - brednie, rozsiewane przede wszystkim przez hunwejbinów prawnych z Iustitii pomijają art. 4 Konstytucji.

Tymczasem uważany za pewnego rodzaju bożyszcze liberałów prof. Marek Safjan pisał:

Jedną z najważniejszych zasad ustrojowych Konstytucji RP jest zasada zwierzchnictwa Narodu. Statuujący ją art. 4 Konstytucji RP nawiązuje do tradycji konstytucjonalizmu francuskiego i wskazuje Naród jako dysponenta władzy zwierzchniej (suwerena). Naród władzę tę posiada w sposób niepodzielny i niezbywalny, zaś sprawuje ją bądź bezpośrednio, bądź przez swoich przedstawicieli.

W tym ostatnim wypadku Naród przekazuje na rzecz swoich przedstawicieli jedynie atrybuty władzy zwierzchniej, nie zaś jej istotę, którą zachowuje przy sobie. Ową ciągłość posiadania władzy zwierzchniej art. 4 ust. 1 Konstytucji RP wyraża przez sformułowanie, iż władza ta „należy do Narodu”.

A zatem wszystko jest w porzo. Posłowie są przedstawicielami Narodu (czyli suwerena) a zatem wybór sędziów do KRS spośród sędziów przez Sejm jest jak najbardziej zgodny z Konstytucją.

Błąd, jaki popełniają wszyscy ci silniwkupie, Iustitia, bodnarowcy itepe najłatwiej wytłumaczyć na przykładzie wyborów prezydenckich.

Zgodnie z art. 127 Konstytucji na Prezydenta Rzeczypospolitej może być wybrany obywatel polski, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 35 lat i korzysta z pełni praw wyborczych do Sejmu.

Zatem idąc tym samym tokiem myślenia, co żurnalista Jałoszewski (i wielu innych POlityków, w tym politykierów w togach) należałoby stwierdzić, iż w wyborach prezydenckich głosować mogą wyłącznie obywatele polscy, którzy najpóźniej w dniu wyborów ukończyli 35 lat i korzystają z pełni praw wyborczych do Sejmu.

Bzdura? Ejże… To dlaczego nie zauważacie takiej samej bzdury w przypadku rzekomego neo KRS???

Wyboru sędziów do KRS dokonują przedstawiciele suwerena (posłowie), a zatem władza należy zgodnie z art. 4 Konstytucji do Narodu.

I ta władza właśnie spełnia się poprzez ten rzekomo polityczny wybór.

Podobnie wyboru Prezydenta spośród obywateli mających min. 35 lat etc. dokonuje Suweren! A zatem każdy obywatel pełnoletni, któremu nie zostały odebrane prawa publiczne.

Sędziowie w żaden sposób nie stanowią jakiejś odrębnej (i to najlepszejszej) kasty, chociaż wielu się tak wydaje. Nie stanowią także władzy nadrzędnej, choć wiele jest przykładów świadczących przeciw takiej tezie.

Władza zwierzchnia, a zatem taka, która istnieje ponad legislaturą, egzekutywą i władzą sądowniczą należy do Narodu.

Tymczasem rzekomo zgodne z Konstytucją ma być wybieranie (i karanie) sędziów przez samych sędziów bez oglądania się na Suwerena! Czyli art. 4 jest niepotrzebny. Ba, choćby więcej – jest sprzeczny z Konstytucją taką, jaką pojmuje je Bodnar i reszta. ;)

Art. 187 Konstytucji nic nie mówi o tym, jaki organ ma dokonać wyboru sędziów do KRS. Określa jedynie, iż wybór sędziów musi dokonywać się spośród sędziów, a nie np. spośród woźnych sądowych czy też pensjonariuszy najbliższego szpitala wariatów.

Jest więc oczywiste, iż aby prawidłowo móc stosować art. 187 nie można ograniczać się jedynie do wygibasów pseudoprawnych opartych na zwulgaryzowanej wykładni językowej, ale trzeba stosować zasady wykładni teleologicznej, z polska zwanej celowościową.

A zatem trzeba brać pod uwagę całą Konstytucję, a więc również art. 4.

To jest tak proste do zrozumienia, iż doprawdy trzeba być Giertychem czy innym Bodnarem, aby tego nie rozumieć.

A raczej udawać, iż się nie rozumie.

13.06 2025

Idź do oryginalnego materiału