6 sierpnia zaprzysiężony zostanie nowy prezydent, Karol Nawrocki. Były premier Leszek Miller uważa jednak, iż w interesie samego prezydenta elekta byłoby powtórne przeliczenie głosów. Były premier radzi Nawrockiemu Nie milkną echa nieprawidłowości w przeliczaniu głosów po drugiej turze wyborów prezydenckich. Okazało się, iż w niektórych komisjach doszło do pomyłek – głosy przypisano innym kandydatom. Choć te błędy nie przesadzają o ostatecznym wyniku wyborów – te wygrał Karol Nawrocki – to nie możemy stwierdzić, jaką dokładnie liczbę głosów otrzymali obaj kandydaci. Nie brakuje apeli, by po prostu wszystkie głosy przeliczyć na nowo. Były premier Leszek Miller uważa, iż to opłaciłoby się samemu Nawrockiemu. Bo jest jak z tym żartem o oskarżeniu o kradzież – zguba się znalazła, ale niesmak pozostał. I Miller sugeruje, iż ten niesmak będzie się za Nawrockim ciągnął przez całą kadencję. – To, co się dzieje teraz, dowodzi, iż to nie wyborcy decydują. Ja nie wiem kto by wygrał, ale gdyby przeliczono jeszcze raz głosy to byłbym pewny w 100 proc. – mówił były premier w programie „Prezydenci i premierzy” na antenie Polsat News. – Gdyby Karol Nawrocki był politykiem najwyższej próby, to sam zaapelowałby o przeliczenie powtórne wszystkich głosów. Ale on tego nie zrobi. Oni wiedzą, jak ta