W wyborach tych będziemy obserwować walkę między Raffauem "Bążur" Trzaskowskim, a Karolem Nawrockim.
I adekwatnie wybory te mają niewielkie znaczenie.
Jak wygra Nawrocki, to będzie jak jest. Będzie się żyło coraz gorzej itd.
Jak wygra Bążur, to też będzie jak jest, ale bardziej. Będzie się żyło coraz gorzej, i coraz szybciej będzie coraz gorzej.
W wyborze między tymi dwoma adekwatnie jedynym wyborem jest wybór między pogarszaniem się poziomu życia, a jeszcze szybszym pogarszaniem się poziomu życia.
Dlaczego?
Właściwie to jest tylko dwóch takich rozsądnych kandydatów, którzy chcą coś zrobić. Braun i Jakubiak.
Obaj chcą w jakiś sposób powiększyć władzę prezydencką i zrealizować swój program.
Oraz mogą nie podpisywać złych ustaw (co zresztą Braun zapowiedział).
A Nawrocki?
Nawrocki jest z PiSu.
Z PiSu jest też Duda, i jakoś specjalnie nie przeszkadza naszemu wspaniałemu wodzu, miłosiernemu, litościwemu.
Jakoś się nie słyszy, by Duda coś zawetował, jakie są więc szanse, iż Nawrocki cokolwiek zawetuje?
Zresztą, PiS ma wypisane na czole "Jesteśmy za, ale nie tak radykalnie" (to są słowa jakiegoś ich posła sprzed kilku lat).
PiS jest za zamykaniem kopalń, za zielonym nieładem, za wiatrakami. Przecież to Morawiecki wyznaczył daty zamykania kopalń, to za PiSu budowano ogromne ilości wiatraków, to oni klepnęli zielony ład.
Dlaczego ludzie tego nie widzą?
A jedyni dobrzy kandydaci i tak nie wygrają, bo mają po dwa procent i są izolowani przez media.
A Mentzen?
Mentzen jest z Konfy, a główną strategią Konfy dotychczas było, by tylko siedzieć w Sejmie i pobierać pensje. Gdy była okazja współrządzenia z PiSem, odmówili, a iż raczej nie wygrają samodzielnie, oznacza to, iż oni nie chcą rządzić.
"Ale Braun jest prorosyjski!"
Nie jest. To, iż chce normalizować stosunki z sąsiadami, nie znaczy, iż ich lubi. Zresztą Braun chce też normalizować stosunki z Ukrainą, a jakoś nikt nie zarzuca mu proukraińskości.
Ale ... ja tu sobie pitu pitu, a to i tak nie ma znaczenia.
Raczej wygra Bążur, bo przy tylu dostępnych narzędziach raczej nie da się przegrać, a choćby jak wygra Nawrocki, to i tak nic się nie zmieni.
Szkoda tylko nas samych.