Nawrocki proponuje referendum. "Powinni wypowiedzieć się wszyscy Polacy"

5 dni temu

Moją partią jest Polska, a moi kontrkandydaci są funkcjonariuszami partyjnymi - mówił w Choszcznie Karol Nawrocki. Kandydat popierany przez PiS obiecał również, iż jako prezydent będzie bronić interesów Polski na arenie międzynarodowej. Na kolejnym spotkaniu, tym razem w Białogardzie, Nawrocki zapowiedział, iż jeżeli zostanie głową państwa zarządzi referendum ws. Zielonego Ładu.

Karol Nawrocki odwiedził w sobotę województwo zachodniopomorskie, gdzie spotkał się m.in. z mieszkańcami Choszczna.

Podczas swojego wystąpienia prezes IPN przypomniał, iż nie był i nie jest członkiem partii politycznej, a mimo to partia polityczna Prawo i Sprawiedliwość zdecydowała się poprzeć "człowieka, który jest jednym z was", który "jest obywatelem RP i którego partią jest Polska".

W jego ocenie to wyraz odwagi i gotowości środowiska politycznego PiS na oddanie losów Polski "w ręce obywateli".

Nawrocki o kontrkandydatach: Są funkcjonariuszami partyjnymi

Zwrócił przy tym uwagę, iż jego kontrkandydaci "są po prostu funkcjonariuszami partyjnymi". Jako przykład podał wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

- Pan Rafał Trzaskowski, który ma jednego szefa, on jest w tej chwili premierem polskiego rządu i ten szef nazywa się Donald Tusk - stwierdził.

ZOBACZ: Echa wizyty Nawrockiego w Częstochowie. "Przekształcanie pielgrzymki w wiec polityczny"

Nawrocki zadeklarował, iż o ile wygra wybory na prezydenta, to Polska będzie jego "jedynym zobowiązaniem". "Dobre życie Polaków" to hasło, w którym - co podkreślił - zamyka się cały plan i program jego przyszłego działania.

Rozwijając je, wskazał kilka podstawowych filarów: naprawienie chaosu w służbie zdrowia, m.in. poprzez utworzenie centrum obsługi pacjenta, uzdrowienie finansów publicznych, postawienie na wielkie i lokalne inwestycje.

Karol Nawrocki złożył obietnicę

Nawrocki obiecał również, iż jeżeli zostanie wybrany, będzie prezydentem, który będzie bronić interesów Polski na arenie międzynarodowej.

- Od tego jest prezydent, aby upominać się o sprawy polskie na arenie międzynarodowej. To Polacy wybierają swojego prezydenta, a nie Bruksela, Berlin, czy Kijów - podkreślił.

ZOBACZ: Trzaskowski traci w kolejnym sondażu. Przewaga topnieje

Kandydat na prezydenta przypomniał, iż jest zwolennikiem silnej Polski w UE, przeciwnikiem "ekoterroryzmu". Jest też zwolennikiem wspierania Ukrainy w wojnie z Federacją Rosyjską, ale w polityce, na co zwrócił uwagę, "funkcjonuje mechanizm wzajemności". - Nasz polski rolnik ma prawo czuć się bezpiecznie, gdy zalewa go nieuczciwa konkurencja ze Wschodu (...). My możemy być zwolennikami UE, ale też twardymi z nią negocjatorami - mówił Nawrocki.

Pytany o to, czy, jeżeli zostanie wybrany na prezydenta, pozwoli na stawianie w Polsce pomników Bandery, odpowiedział stanowczo, iż "nie wyobraża sobie tego". - Nie dla pomników Bandery w Polsce - dodał.

Nawrocki proponuje referendum ws. Zielonego Ładu

Kolejnym przystankiem na kampanijnej trasie Nawrockiego był Białogard. Podczas spotkania z wyborcami kandydat popierany przez PiS oświadczył, iż gdy zostanie wybrany, zamierza zarządzić referendum ws. Zielonego Ładu.

- Gdy Polacy 18 maja mnie wybiorą, to skorzystam z art. 125 polskiej Konstytucji, który to artykuł daje Prezydentowi RP prawo zarządzić referendum za zgodą większości w Senacie w odniesieniu do istotnych, bardzo ważnych spraw państwa polskiego - powiedział.

ZOBACZ: Karol Nawrocki na proteście rolników. "Nigdy na to nie pozwolę"

Zaznaczył, iż dla niego, "bezpieczeństwo żywnościowe i bezpieczeństwo energetyczne jest sprawą egzystencjalną, bardzo ważną, zasadniczą dla państwa polskiego i w sprawie Zielonego Ładu powinni wypowiedzieć się wszyscy Polacy w referendum".

W jego ocenie Zielony Ład "dąży do tego, żeby pozbawić polskie rolnictwo możliwości funkcjonowania". - Jest zagrożeniem dla nas wszystkich i to nie tylko dla ludzi wsi i gospodarstw rolnych, ale za moment "zielone podatki" będą niszczyć także sytuację finansową i gospodarczą w wielu dużych miastach. To jest ta transformacja klimatyczna, która jest zagrożeniem dla przyszłości państwa polskiego - mówił kandydat PiS na prezydenta.

WIDEO: "Dramatycznie potrzebna". Wiceminister zabrała głos ws. edukacji zdrowotnej
Idź do oryginalnego materiału