Karol Nawrocki usłyszał niewygodne pytanie podczas debaty prezydenckiej w TV Republika. Doszło choćby do tego, iż zaczął o sobie mówić w trzeciej osobie. To jak to jest z tymi obniżkami prądu? Ostatnie dni zdecydowanie nie należały do najłatwiejszych dla kandydata PiS. Pokusimy się o stwierdzenie, iż gdy Karol Nawrocki zasypia, w duchu modli się o to, aby tylko nie przyśnił mu się Krzysztof Stanowski, który wypytuje go o realizację jego obietnic wyborczych. Ostatnie debaty, w których spotkało się obu kandydatów, pokazały, iż szef „Kanału Zero” wyciśnie z nich ile się da, aby obnażyć niekompetencję swoich rywali, w tym Nawrockiego. Okazuje się, iż ten ostatni choćby nie wie, jakie kompetencje posiada prezydent. Na wstępie jednak przypomnijmy, iż podczas jednego ze swoich wieców, w Augustowie Nawrocki ogłosił, iż w ciągu 100 dni od objęcia urzędu głowy państwa, doprowadzi do obniżenia cen energii elektrycznej o 33%. Wiecie, obiecać można tak naprawdę wszystko. Gorzej jednak, gdy przychodzi ten moment, kiedy trzeba się skonfrontować ze swoimi słowami. „Duda musi coś zostawić Nawrockiemu” I taka właśnie sytuacja miała miejsce 14 kwietnia, gdy Nawrockiego o wspomniane obniżki cen dopytywał go Stanowski. Dziennikarz zwrócił uwagę, iż przecież Andrzej Duda mógłby obniżyć ceny prądu skoro to takie łatwe i