Nasze kaloryfery ogrzeje Ziemia. Poznań jako pierwszy ma na to szansę

14 godzin temu

Poznań może być pierwszym polskim miastem, w którym kaloryfery będą ciepłe dzięki energii geotermalnej. Byłaby to prawdziwa rewolucja. Prace właśnie się rozpoczynają.

Byśmy mogli czerpać ciepło niemal spod naszych stóp potrzebne są badania sejsmiczne. Te sprawdzą potencjał wykorzystania energii geotermalnej w naszym mieście. Dziś, 11 marca firma Innargi i Veolia Energia Poznań we współpracy z Miastem Poznań ogłosiły początek badań sejsmicznych. Potrwają one przez dwa tygodnie. W tym czasie specjalne ciężarówki pokonają trzy trasy o łącznej długości 60 km.

Trzymamy kciuki za gorącą wodę spod naszych stóp

Badania sejsmiczne są kolejnym ważnym krokiem w planowaniu naszego geotermalnego projektu w stolicy Wielkopolski. Dadzą nam one więcej szczegółowej wiedzy o strukturze geologicznej ziemi pod powierzchnią miasta. Dowiemy się także więcej o złożach gorącej wody, którą będziemy chcieli wykorzystać. Pozwoli nam to również lepiej zaplanować cały projekt. Źródła wody geotermalnej wesprą Veolię w dostarczeniu lokalnego czystego ciepła dla mieszkańców Poznania – mówi Samir Abboud, dyrektor generalny w Innargi.

fot. Innargi

Badania sejsmiczne były już wcześniej prowadzone na północy Poznania. Teraz inżyniwerowie skupią się na środkowym oraz południowym obszarze miasta.

– Naszym strategicznym celem jest dekarbonizacja poznańskiego systemu ciepłowniczego do 2030 r. Oznacza to odejście od wykorzystania węgla do produkcji ciepła i energii elektrycznej. Jednym z projektów, który ma nam w tym pomóc, jest zastosowanie w ciepłownictwie złóż geotermalnych we współpracy z firmą Innargi. Ciepło pochodzące z wnętrza ziemi, które jest odnawialnym źródłem energii, ma szansę stać się częścią naszego zielonego miksu energetycznego. Jest to zgodne z naszą wizją przyszłości ciepłownictwa. Ta idzie w parze z ekologiczną przyszłością miasta i ciągłą poprawą stanu środowiska oraz jakości powietrza – mówi Jakub Patalas, prezes Veolii Energii Poznań.

Możemy czuć wibracje. To normalne

Do badań firma Innargi wykorzysta ciężarówki wielkości śmieciarki. Będą wysyłały w głąb ziemi krótkotrwałe wibracje. Odbicie wysyłanych fal będą rejestrowały tzw. geofony. Uzyskane tak dane są następnie wykorzystywane do tworzenia mapy geologicznej podłoża.

– Badania sejsmiczne są w pełni bezpieczne zarówno dla mieszkańców, jak i otoczenia. Częstotliwość krótkotrwałych wibracji jest niska i nie ma wpływu na budynki. Samo badanie będzie cały czas nadzorowane i ściśle monitorowane przez zespół profesjonalistów – informuje firma Innargi. Firma informuje, iż osoby mieszkające w pobliżu zaplanowanych tras będą mogły usłyszeć pojazdy. Być może poczują też krótkotrwałe wibracje trwające maksymalnie 20 sekund.

Pojazdy będą działać między godziną 21:00 a 7:00. Wszystko po to aby zminimalizować zakłócenia w ruchu drogowym.

Veolia Energia Poznań liczy, iż pozyskane z zakładów geotermalnych ciepło może zapewnić choćby do 20 proc. potrzeb miejskiego systemu ciepłowniczego. Obecne plany zakładają, iż energia geotermalna może zasilić sieć w 2029 r.

System ciepłowniczy nowoczesnych aglomeracji opiera się o odnawialne źródła energii, takich jak geotermia. To też ciepło pochodzące z odpadów, jak i z innych procesów przemysłowych, w których energia cieplna jest produktem ubocznym – podkreśla Katarzyna Kruszka-Pytlik, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Poznania. – W Poznaniu od 2016 roku wyprodukowana w Instalacji Termicznego Przetwarzania Odpadów energia cieplna zasila miejską sieć ciepłowniczą. Energia ta, kwalifikowana jako OZE, stanowi 8 proc. rocznego zapotrzebowania na ciepło systemowe miasta. Kolejnym ważnym krokiem w budowaniu miksu energetycznego jest zaangażowanie Miasta w analizę potencjału wód geotermalnych. o ile wstępne założenia się potwierdzą, to w najbliższych latach Poznań ma szansę, aby latem do 100 proc. energii cieplnej w miejskim systemie pochodziło z odnawialnych źródeł. Byłby to kolejny krok w stronę czystego powietrza dla poznanianek i poznaniaków – wyjaśnia Kruszka–Pytlik.

fot. Innargi

Error happened.
Idź do oryginalnego materiału