Andrzej Duda nie bez powodu bywa nazywany "pierwszym narciarzem RP". Każdego roku przynajmniej raz lub dwa razy w trakcie sezonu można spotkać go na stokach w różnych miejscach. Okazało się, iż i tym razem prezydent wolał poszaleć na nartach, zamiast pojawić się na uroczystej gali.
Prezydent Andrzej Duda jeździ na nartach w Kluszkowcach. Jest rozchwytywany
1 stycznia polska przejęła po raz drugi prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Funkcję tę przejęliśmy po Węgrach, ale ani premier Viktor Orbán, ani ambasador Węgier w Polsce zaproszenia na to wydarzenie nie dostali. Wszystko z powodu napiętych relacji po udzieleniu azylu posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu.
Na uroczystość w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej otrzymał za to prezydent Andrzej Duda. Podobno zrobiono to formalnie, poprzez wysłanie listu, jak i nieformalnie, podczas rozmów kuluarowych. Niemniej prezydenta na imprezie zabrakło, a wiele osób zastanawiało się, co ważnego powstrzymało go przed wzięciem udziału w tak ważnym wydarzeniu.
Odpowiedź na to pytanie otrzymaliśmy w sobotę 4 stycznia. Właśnie wtedy prezydenta Andrzeja Dudę zauważono na stoku narciarskim w Kluszkowcach nad Jeziorem Czorsztyńskim. Zdjęcie głowy państwa w pełnym narciarskim "garniturze" opublikowała redakcja TVN24, która otrzymała je od czytelnika.
Informator w wiadomości przesłanej dziennikarzom dodał także, iż prezydent cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Kolejni narciarze bardzo chętnie go zaczepiali, chcąc zrobić wspólne zdjęcie. To na pewno jedna z niewielu takich okazji. Podczas oficjalnych wydarzeń jest to w zasadzie niemożliwe.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Duda bawi się świetnie na nartach w Polsce. Donald Tusk wbija mu szpileczkę
Narciarskie poczynania prezydenta Andrzeja Dudy zdążył skomentować już premier Donald Tusk. We wpisie w mediach społecznościowych nie zabrakło typowej dla niego uszczypliwości.
"Skomplikowane było to tłumaczenie w sprawie nieobecności Pana Prezydenta na inauguracji polskiej prezydencji. A można było od razu powiedzieć tak po ludzku, każdy by zrozumiał. Bezpiecznego szusowania, Panie Prezydencie!" – napisał premier na X.