Premier Kanady odejdzie ze stanowiska. Padła deklaracja

news.5v.pl 1 dzień temu

Trudeau, znajdujący się pod silną presją ze strony polityków liberalnych, aby ustąpić, zwołał w poniedziałek konferencję prasową. – Ustąpię ze stanowiska, jak tylko zostanie wybrany mój następca. Prace parlamentu zostaną zawieszone do 24 marca – przekazał.

Trudeau stwierdził także, iż „jeśli musiałby stoczyć wewnętrzne walki w partii, raczej nie byłby najlepszą opcją w najbliższych wyborach”.

Parlament miał wznowić prace 27 stycznia, a partie opozycyjne obiecały obalić rząd tak szybko, jak to możliwe. Teraz, po zapowiedzi Trudeau, wniosek o wotum nieufności będzie mógł zostać złożony najwcześniej w maju.

Oczekiwanie, aż partia Trudeau przeprowadzi „konkurs” na przywódcę, oznacza, iż ​​może on przez cały czas sprawować urząd przez wiele miesięcy po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa. Prezydent elekt grozi nałożeniem ceł, mogących sparaliżować kanadyjską gospodarkę.

Wkrótce więcej informacji.

Kanada. Justin Trudeau ma odejść ze stanowiska szefa partii

Trudeau jest przywódcą Partii Liberalnej od 11 lat i premierem od dziewięciu lat, co oznacza, iż jest jedną z niewielu osób, które tak długo utrzymały się przy władzy w Kanadzie. W obliczu narastającej serii kryzysów, począwszy od groźby celnej Donalda Trumpa po rezygnację kluczowych sojuszników i katastrofalne sondaże, jego poparcie w partii na przestrzeni ostatnich miesięcy gwałtownie spadało.

Rządem Trudeau wstrząsnęła niedawno niespodziewana rezygnacja wicepremier i minister finansów Chrystii Freeland, która nastąpiła na kilka godzin przed terminem przedstawienia przez nią rocznego raportu fiskalnego.

ZOBACZ: Starmer odpowiada Muskowi. „Szerzenie kłamstw i dezinformacji”

W liście rezygnacyjnym skrytykowała ona „chwyty polityczne” Trudeau, prawdopodobnie odnosząc się do dwumiesięcznego urlopu od podatku od sprzedaży i rabatów w wysokości 250 dolarów kanadyjskich (175 dolarów) dla większości pracowników.

Freeland stwierdziła wówczas, iż Kanady „nie stać” na taką politykę, postrzeganą jako przedwyborcza pomoc, mająca na celu odebranie części wyborców opozycji i pojawiająca się akurat, gdy kraj stoi przed poważną perspektywą ogromnych ceł, które mogłaby nałożyć nowa administracja Trumpa.

Trump, który ma powrócić do Białego Domu 20 stycznia, powiedział, iż podpisze rozporządzenie wykonawcze nakładające 25-procentowe cło na wszystkie produkty sprowadzane do USA z Kanady. Prezydent elekt zaczął także poniżać Trudeau i Kanadę w mediach społecznościowych, nazywając premiera „gubernatorem Wielkiego Państwa Kanady”.

Justin Trudeau w obliczu kryzysu

Trudeau doprowadził liberałów do władzy w 2015 r., obiecując Kanadzie „słoneczne drogi”. Opowiadał się za kwestiami postępowymi, takimi jak walka ze zmianami klimatycznymi i zajęcie się historycznymi nadużyciami wobec ludności tubylczej, ale ostatnie lata jego premierostwa naznaczone były rosnącym niezadowoleniem gospodarczym.

Trudeau na stanowisko szefa kanadyjskiego rządu był wybierany trzykrotnie, ostatnio w 2021 r. Od tego czasu Partia Konserwatywna Poilievre’a zbudowała przewagę nad Partią Liberalną wynoszącą ponad 20 proc. w średnich sondażach ogólnokrajowych. Wybory w Kandzie muszą odbyć się do końca października.

Poilievre zyskał ostatnio zwolenników wśród niektórych osób bliskich politycznie Donaldowi Trumpowi. Z kolei pod koniec ubiegłego roku Elon Musk wbił szpilę Trudeau, wieszcząc, iż ten „nie będzie u władzy przez długi czas”.

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału