Nacjonalizm to zło

6 dni temu
Na ulice polskich miast wychodzą tzw. „patrole obywatelskie”. Czym one są? To odpowiedź na incydent, który miał miejsce na początku września w Śremie, kiedy to grupa mężczyzn z Kolumbii i Argentyńczyk dotkliwie pobili Polaka. Grupy mężczyzn chcą walczyć z zagrożeniami tworzonymi przez imigrantów, ale jeżeli takowego zagrożenia nie ma, często biorą sprawy w swoje ręce. Zacytuję tu portal i.pl (link do artykułu)

Wyłamali drzwi i okna, zdemolowali wnętrze hostelu i pobili kilku zamieszkałych w nich cudzoziemców, głównie Gruzinów i Azerów. Tak zakończył się tzw. patrol obywatelski w Żyrardowie. — Następnego dnia do pracy ze strachu nie przyszło ok. 70 osób — przyznaje w rozmowie z Onetem przedsiębiorca z tego miasta.

Wyobraźcie to sobie. Jesteście imigrantem z Polski gdzieś zagranicą. W miasteczku, o którym w życiu nie słyszeliście, doszło do bójki między np. Turkami, a rodowitymi mieszkańcami. Na ulice państw wychodzą biali suprematyści i szukają okazji, by spuścić komuś łomot i pada na was, ponieważ wydarzenia mające miejsce kilkaset kilometrów od was, dokonane przez ludzi, którzy nie są choćby z waszego państwa to usprawiedliwiają. Nacjonalizm, Konfederacja i szowinizm rosną w siłę. To już nie jest grupa internetowych krzykaczy, którzy szerzą nienawiść wobec innych ludzi i dostrzegających wszędzie „lewackie spiski” i „ideologię woke” (kalka wzięta z Ameryki, gdzie pod tym względem nie jest lepiej), a poglądy takie jak te przechodzą powoli do mainstreamu, zwłaszcza u osób, mówiąc delikatnie, z wąskimi horyzontami (i są to najczęściej ludzie, którzy udostępniają teorie spiskowe, o których pisałem niedawno). Przykład? Feminatywy. Słowo „ministra”, albo „wykładowczyni” wywołuje w nich agresję.

Ostatnie wybory do europarlamentu pokazały to wybitnie - Konfederacja na wsiach we wschodzie kraju praktycznie zawsze prześcigała KO. Można rzec, iż województwa małopolskie, świętokrzyskie, lubelskie, podlaskie i w szczególności podkarpackie są takim polskim odpowiednikiem tzw. „Bible Belt”. Prawicowcy ostatnio wkurzyli się o to, iż w nowej bajce z Kaczorem Donaldem będzie nowa postać, która jest BRĄZOWĄ kaczką. Nazywają to indoktrynacją dzieci.

Nie można choćby wrzucić zdjęcia w jednopłciowym związku, albo jak ma się jakieś „odbiegające od normy” ubrania, bo zlecą ci się anonimowe konta, nierzadko z gaśnicami (symbol akcji Grzegorza Brauna, który pod koniec zeszłego roku w sejmie wyjął gaśnicę i zgasił menorę, robiąc przy tym raban - spotkało się to z ogromnym aplauzem, a ja miałem tylko ochotę palnąć się w twarz z niedowierzaniem, iż wielu ludzi lubi takie rzeczy) kompletnie nieproszone i wyleją na ciebie wiadro pomyj, wyzywając od sodomitów, życząc ci śmierci, wrzucając obrzydliwe memy i zalewając Cię emotikonami z wymiocinami, a wszystko będą tłumaczyć wolnością słowa. Polska ma być stuprocentowo biała, katolicka, heteroseksualna etc. Masz nie wychodzić przed szereg. Masz być taki jaki oni chcą żebyś był.
Idź do oryginalnego materiału