Mieszkałam dwa lata na wsi. W drewnianym, letniskowym domu z żelazną kozą, gdzie jako podpałki używałam powieści „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E.L. James. Gruba książka, ale za cienka jak na zimę tak śnieżną, iż nie dało się otworzyć drzwi wejściowych. Może zresztą i dobrze, jako, iż drzwi były pozbawione zamka… Wierzyłam, iż żaden gajowy nie urwie...
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Na psa urok
Powiązane
Prezydent Duda: Karol Nawrocki powinien odetchnąć
13 minut temu
Chcą rozliczyć sztab Trzaskowskiego. "Za wcześnie"
17 minut temu
Polecane
"Zaboli, mocno". Pomogli rannemu motocykliście. Nagranie
20 minut temu
Funkcjonariusze zatrzymali radiowóz i ruszyli na pomoc
48 minut temu