Na Polnej mają dość! „Tak nie da się żyć!” – mówią mieszkańcy

reporter-ntr.pl 1 miesiąc temu

Dramatyczne nagranie z wołaniem o pomoc umieścił niedawno w internecie jeden z mieszkańców ulicy Polnej w Ozorkowie. Przekaz skierowany jest do burmistrza i lokalnego samorządu. To kolejny raz, gdy o spokojnej – wydawać by się mogło ulicy – jest głośno.

Na Polnej trwa sąsiedzki konflikt. Jest nietypowy. Ludzie skarżą się na jednego z sąsiadów, który ich nagrywa.

Film z błaganiem o pomoc wywołał wiele komentarzy.

„Są kolejne donosy na mnie i innych mieszkańców. Śledzony jest każdy nasz krok, minuta po minucie. Sąsiad weryfikuje nas na ulicy. Panie burmistrzu, nasi radni… tak się nie da żyć. Proszę was o pomoc. Nagrywa nas i informuje na nas. Nie da się czasami nie popełnić błędu a on czeka na ten błąd. Już nie mam siły” – mówił wyraźnie rozżalony i sfrustrowany ozorkowianin.

Mieszkańcy denerwują się i nie akceptują tego, iż są nagrywani. Kierowcy skarżą się na rejestracje ich stylu jazdy po ulicy. Na to, iż nagrywane są drobne wykroczenia, jak chociażby niewłączenie kierunkowskazu przy wjeździe na podwórko posesji.

Policja ma pełne ręce roboty.

– Spraw z ulicy Polnej są setki – potwierdza podkom. Robert Borowski, oficer prasowy policji w Zgierzu.

O komentarz poprosiliśmy burmistrza Jacka Sochę.

„Staram się pomóc mieszkańcom tej ulicy. Rozmawiałem o problemie z komendantem powiatowym policji, prosząc o pomoc. Jako urząd podjęliśmy działania w celu kontroli posesji tego człowieka pod kątem prawidłowego gospodarowania odpadami. Pracownicy nie zostali wpuszczeni na posesję. Wysłane zostanie w tej sprawie zawiadomienie na Policję. Niestety, tego problemu nie da się rozwiązać decyzją administracyjną, wydawaną przez burmistrza. Dodam, iż również na urząd zostało złożone zawiadomienie do prokuratury” – informuje włodarz miasta.

Jak się dowiedzieliśmy, zawiadomienie do prokuratury dotyczy przebudowy ul. Polnej, która była wykonywana na zlecenie urzędu miejskiego.

fot. screen

Idź do oryginalnego materiału