Zobacz wideo
Czy opozycja przekona wyborców zieloną ofertą?
- Chcemy wystąpić z apelem do wszystkich partii opozycyjnych - mówiła na środowej konferencji Wiktoria Jędroszkowiak, aktywistka klimatyczna z inicjatywy WSCHÓD. Wspólnie z przedstawicielami kilku innych organizacji i inicjatyw, które skupiają przede wszystkim młode osoby, przedstawili swoje oczekiwania wobec opozycji.
REKLAMA
W konferencji brały udział przedstawicielki i przedstawiciele ruchów zajmujących się kwestiami klimatu, edukacji, praw człowieka czy praw pracowniczych. Od opozycji oczekują - poza mobilizacją - konkretnych postulatów odpowiadających na te i inne kwestie ważne dla młodych. - Macie być czymś więcej niż tylko anty-PiSem - mówili młodzi.
Aktywistka klimatyczna Dominika Lasota przyznała, iż marsz zrobił na niej ogromne wrażenie, ale "przed nami ponad cztery miesiące kampanii wyborczej" i "wszystko może się zdarzyć". - Potrzebujemy konkretów i wizji. To nie są czasy, w których jeden rycerz na białym koniu może nas uratować. Żeby przeprowadzić prawdziwą zmianę, potrzebujemy wszystkich. Stąd nasz apel o współpracę - powiedziała.
Aktywiści chcą pokazania, iż politycy opozycji są zdolni do porozumienia się i wspólnego rządzenia. Dlatego głównym postulatem było przedstawienie paktu rządowego, w którym liderzy partii zobowiążą się do wspólnej pracy i przedstawią plan wspólnego rządzenia i pomysłu na najważniejsze kwestie po wyborach. Niezależnie od tego, czy opozycja wystartuje jako jedna lista, czy poszczególne partie i koalicje będą kandydować osobno.
Kulisy orędzia Andrzeja Dudy są zadziwiające. Sam się wahał, czy chce wystąpić w TV
Dagmara Adamiak ze Szczecina, inicjatorka Kampanii Prawdy, mówiła o pozytywnych doświadczeniach z marszu. Jednak miała po nim "niedosyt". - Zabrakło reprezentacji młodego pokolenia. Zabrakło mówienia o przyszłości - powiedziała i dodała, iż młode osoby oczekują "miejsca przy stole" i chcą, by ich głos był słyszany przez polityków i realnie brany pod uwagę. - Nie zwyciężymy wyborów bez młodego pokolenia. Młodzi ludzie muszą być w polityce, muszą być na listach wyborczych. To też nasz świat - mówiła. W czasie konferencji podkreślono, iż partie powinny stawiać także na młodych kandydatów w wyborach, żeby "nie trzeba były głosować na te same osoby, na które głosowali już nasi rodzice czy dziadkowie".
Młodzi najbardziej zdemotywowani do głosowania
- Chcemy, żeby władza się zmieniła. Ale zmieniła się w taki sposób, żebyśmy nie zostali sami z ważnymi dla nas kwestiami. Nie będzie realnej zmiany ws. edukacji, praworządności, jeżeli to będzie tylko walka o władzę, a nie o realizację postulatów - mówiła Zuzanna Karcz, aktywistka edukacyjna.
Kacper Parol z Fundacji Impuls zwrócił uwagę, iż młodzi ludzie mierzą się z jednym kryzysem za drugim, dotykają ich kwestie zmiany klimatu, inflacji, wcześniej pandemii i problemów edukacji. - Mamy problemy z tym, żeby utrzymać się w dużym mieście, żeby dojechać do szkoły, żeby znaleźć godną pracę. To dziś interesuje młode pokolenie, ale ten głos nie jest słyszany - ocenił. Jako inny palący problem wymieniono kryzys mieszkaniowy, wysokie ceny najmu i zakupu mieszań, co wpływa na stabilność życia.
Młodzi ludzie - co przyznano na konferencji - są grupą najbardziej zdemotywowaną do udziału w wyborach. - To musi się zmienić. Będziemy ich namawiać do głosowania. Ale nie po to, żeby zostali oszukani pierwszego dnia nowych rządów - mówiła Jędroszkowiak. Dominika Lasota zapowiedziała, iż organizacje i inicjatywy będą przez najbliższe miesiące walczyć o to, żeby jak najwięcej młodych ludzi jesienią poszło zagłosować. - Ale będziemy mieć też bardzo konkretne oczekiwania wobec polityków - podkreśliła.
Niespodziewane słowa posła PiS. Pochwalił marsz Donalda Tuska