ROZMOWA. Tematu kina w Ostródzie nie odpuścimy… – mówi Rafał Dąbrowski, burmistrz Ostródy w wywiadzie z NOS Portal. Dziesięć pytań i odpowiedzi na dziesięć miesięcy zarządzania Ostródą. O inwestycjach, planach i niełatwych decyzjach rozmawiamy z burmistrzem.

– Poprzedni burmistrz zostawił do płacenia kilkumilionowe kary po procesach sądowych dotyczących prac wykonanych lub nie na ostródzkim basenie. Czy puścił pan to płazem i były burmistrz Michalak nie poniesie konsekwencji, na przykład za niegospodarność?
– To jest proces i sprawiedliwość zawsze powinna triumfować. Ale, jak już często powtarzałem, kwestia tak zwanych rozliczeń nie jest, nie była i nigdy nie będzie dla mnie czymś, co spędza mi sen z powiek. Skupiam się przede wszystkim na przyszłości. Jak tu i teraz możemy tę przyszłość kreować i zmieniać na lepszą. O przeszłości nie można zapominać i my o niej nie zapominamy. Ale tak jak wspominałem, kwestia ewentualnych rozliczeń to proces, coś co może trwać choćby latami.
– Kino w Ostródzie było odmieniane przez wszystkie przypadki podczas kampanii wyborczej i na razie to by było na tyle… Kinomani wciąż jeżdżą do Olsztyna, ewentualnie do Łukty lub Morąga. Co z ostródzkim kinem?
– Zdajemy sobie sprawę z tego, iż jest to jedna z potrzeb mieszkańców naszego miasta. Każdy samorząd ma ograniczone możliwości finansowe. Kiedy wchodziliśmy do urzędu, jedną z naszych głównych myśli było kino. Jednak rzeczywistość i konieczność wydatkowania pieniędzy na wiele innych inwestycji sprawiają, iż praca nad kinem odwleka nam się trochę w czasie. Inwestycji w mieście jest sporo. Jesteśmy w trakcie budowy sześciu ulic w Ostródzie, rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 4, a za chwilę dojdą jeszcze inne inwestycje, np. fotowoltaika czy skatepark. Naprawdę dużo dzieje się w mieście, a kołdra finansowa jest krótka. Tematu kina nie odpuścimy. Wariantów lokalizacyjnych jest kilka. Podczas kampanii mówiłem o „bunkrze”, ale tych możliwych lokalizacji jest więcej. Postaramy się w tej kadencji przedstawić realną koncepcję dotyczącą kina czy kinoteatru w Ostródzie.
– Przy okazji wywiadu na sto dni burmistrzowania poruszyliśmy temat powstania kolejnych sklepów wielkopowierzchniowych w Ostródzie. Mówił pan wtedy, iż wystarczy już takich sklepów w mieście. Tymczasem na Osiedlu Plebiscytowym powstanie pierwsze Dino w Ostródzie. Co pan na to?
– Niestety samorząd ma ograniczone możliwości wpływania na tak zwany wolny rynek. o ile jakiś teren kiedyś został przez kogoś kupiony z przeznaczeniem zagospodarowania go na taką, a nie inną inwestycję, to samorząd często ma związane ręce. Na dobrą sprawę możemy mieć wpływ na decyzje, które podejmujemy tu i teraz. o ile coś zaczęło dziać się już wcześniej, a tak jest we wspomnianym przypadku, nie do końca mamy możliwości i instrumenty prawne, żeby temu przeciwdziałać. Podobnie dzieje się w sprawie Zielonego Cypla, gdzie planowana jest budowa osiedla domów wielorodzinnych.
– Czy podobnie związane ręce macie w przypadku wejścia na ostródzki rynek taksówkarski jednej ze spółek Ubera?
– Sprawa wygląda podobnie. Szczerze mówiąc nie jestem wielkim zwolennikiem tego, by w Ostródzie jeździł Uber, ponieważ na tę chwilę mamy usługi taksówkarskie na wysokim poziomie. Ale mamy wolny rynek. o ile Uber zgłasza swoją chęć działalności na terenie miasta i prosi o licencję, spełnia wszystkie wymogi i kryteria określone prawem, to nie mam żadnych narzędzi do tego, aby decydować czy ten, czy inny przedsiębiorca może prowadzić daną działalność w Ostródzie. Uber dostał licencję na jedną ze swoich spółek. Jednak póki co nie spełnił jeszcze naszych wewnętrznych wymagań co do świadczenia takich usług na terenie naszego miasta. Ma na to określony czas i jeżeli tego nie zrobi, wówczas tę licencję straci.

– W kilku większych miastach wprowadzono nocną prohibicję. Czy pan planuje skopiować taki pomysł w Ostródzie?
– Nie mamy tego w planach. Nie jestem zwolennikiem takiej regulacji. jeżeli już mielibyśmy walczyć z nadużywaniem alkoholu, to powinniśmy czynić to poprzez profilaktykę, a nie zakazowo.
– Hulajnogi w mieście często walają się po chodnikach miejskich i utrudniają przejście lub przejazd rowerem. Czy można to w jakiś sposób uporządkować?
– To nie jest tylko problem Ostródy. Rozmawiałem o tym z wieloma samorządowcami. Mówi się o tym, iż pewne regulacje dotyczące tego typu działalności – krótkoterminowego wynajmu i realizowania tego przez spółki, często zagraniczne – mają zostać wprowadzone w najbliższym czasie przez rząd. Mam nadzieję, iż wtedy będziemy mieli do dyspozycji więcej narzędzi, aby się temu przeciwstawić. Wiadomo, iż aplikacja może dać informację, kto ostatni korzystał z danej hulajnogi, może choćby wymóc pozostawienie pojazdu w bezpiecznym miejscu, a choćby udokumentowanie tego zdjęciem. I najczęściej jest tak, iż ostatni użytkownik stawia hulajnogę zgodnie z wymogami. Ale cóż z tego, skoro później ktoś inny przewróci ją i zostawi na środku chodnika. Ciężko od kogoś coś wyegzekwować, bo kto ma za to odpowiadać: firma wypożyczająca hulajnogi czy ostatni użytkujący?
– Z tego co pan opowiada, trochę tych inwestycji jest realizowanych i planowanych. Nad czym tak pracujecie?
– Złożyliśmy nasz projekt do Polsko-Szwajcarskiego programu rozwoju miast. Tam na stole leży 80 milionów, które wiemy na co chcemy wydatkować. Mowa o inwestycjach drogowych, procesach modernizacyjnych, między innymi hali OCSiR. Pracujemy cały czas nad programami około kanałowymi, dotyczącymi m.in. kompleksowego remontu ostródzkiego zamku. Bardzo poważnie musimy pochylić się nad tematem dawnej hali MOS przy ulicy Piłsudskiego. Wyniki badań wykluczyły możliwość prowadzenia tam zajęć treningowych. Obiekt nie nadaje się do eksploatacji, dlatego znów pojawia się konieczność przygotowania dokumentacji, poprzedzonej konsultacjami z klubami sportowymi, które wiedzą, co powinno znaleźć się w nowym obiekcie.
– Od inwestycyjnej nudy przejdźmy do rozrywki. Co czeka Ostródzian i turystów w okresie letnim, czy wróci Festiwal Muzyki Tanecznej?
– Mogę zagwarantować, iż szykuje się najlepsze lato muzyczne i rozrywkowe w historii Ostródy. Piasek będzie nad Jeziorem Drwęckim i nie tylko na Dniach Ostródy. Szykujemy sztandarowe wydarzenia muzyczne jak Ostróda Reggae Festival czy Dni Ostródy. Będą koncerty największych gwiazd polskiej muzyki rozrywkowej i tanecznej organizowane przez Centrum Kultury – z atrakcyjnymi zniżkami na Kartę Ostródzką. Na początku kwietnia ogłosimy listę wydarzeń, które nas czekają – wydarzeń, jakich do tej pory w Ostródzie nie było. Będzie też coś dla miłośników hip-hopu, bo w naszym amfiteatrze zaprezentuje się top topów tej sceny muzycznej. Na początku czerwca, mówię o tym po raz pierwszy, odbędzie się Tribute to Dwa plus Jeden, koncert w trakcie którego zagrają największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Będzie transmitowany lub retransmitowany w TVP2. W maju się zacznie i skończy we wrześniu!
– Nie ma pan obaw, iż wydatki na skatepark będą niewspółmierne do potrzeb. Za grube miliony dla garstki ludzi. To może skończyć jak kiedyś tor kajakowy, choć prawdopodobnie nie utonie?
– Jest to wydatek potrzebny, bo jest to inwestycja obiecana. Od bardzo, bardzo dawna o tym mówiono, a nam dane jest to zrealizować. Jest to taka obiecanka cacanka, która była kiełbasą wyborczą przez kilka dekad. Kto kandydował na burmistrza, a później nim był, ten mówił o skateparku. To będzie profesjonalny obiekt, na którym będą organizowane imprezy sportowe i duże eventy. Obiekt, jakiego domagają się dziś dzieci osób… które marzyły o tym 20 lat temu. Będzie to spełnienie marzeń kilku pokoleń mieszkańców Ostródy. Miejsce tętniące życiem, przez większą część roku.
– Za nami 10 miesięcy pańskiego burmistrzowania. To niewiele, ale można już ocenić ten czas…
– Cieszę się, iż Ostróda idzie w dobrym kierunku. Staje się miastem przyjaznym mieszkańcom. Staje się miastem spełniającym potrzeby ostródzianek i ostródzian, wsłuchującym się w ich potrzeby. I stała się już miastem czystym – a będzie w tej materii jeszcze lepiej, bo niebawem pojawią się nowe, tak długo oczekiwane kosze na śmieci. My tę Ostródę zmieniamy, ale to jest proces, który będzie trwał latami. Mówiąc my mam na myśli mój zespół, bez którego nie udałoby się nic. Jak zwykle nie pozostaje mi nic innego jak wyrazić euforia i wdzięczność Joli Gadomskiej, Dorocie Szczurowskiej i Czarkowi Wawrzyńskiemu, bez których o dynamicznym rozwoju moglibyśmy tylko pomarzyć. A na tę chwilę tematy i inwestycyjne, i inne, o których rozmawialiśmy, to około 100 milionów złotych zainwestowanych lub planowanych do zainwestowania w Ostródę. Nasza Perła Mazur zmienia się – a kierunek, który obraliśmy jest słuszny i przyniesie nam wszystkim dużo euforii w najbliższych latach!