Mateusz Morawiecki został poproszony o komentarz do publikacji Jacka Kurskiego w Telewizji Republika. Jak opisywał w naTemat Jakub Noch, były szef rządu sięgnął od razu po najpotężniejszy argument, jakiego można użyć w tym środowisku.
– Co pan Kurski wtedy opowiadał o tej wielkiej tragedii, kiedy planował swoją zdradę i która to zdrada nastąpiła w 2011 roku?! Wbił sztylet w plecy prezesowi Kaczyńskiemu i PiS-owi. Co on wtedy opowiadał w kolejnych miesiącach, latach o tragedii smoleńskiej? Myślę, iż taki człowiek naprawdę powinien się potrafić ugryźć w język – stwierdził.
Tak Kurski mówił o katastrofie smoleńskiej
Może nie wszyscy pamiętają, co dokładnie Kurski mówił o katastrofie smoleńskiej, więc przypominamy. Kilka lat temu mocno narzekał na pracę Antoniego Macierewicza w podkomisji, która miała wyjaśnić, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku.
– Cała tajemnica tego samolotu… Nie wiem, czemu nikt o tym nie mówi. Cała ta tajemnica polega na tym, iż on jest 130 metrów od pasa (...) W związku z czym Macierewicz szkodzi sprawie… – opowiadał w programie "Gość poranka".
– Czy Jarosław Kaczyński jest uzależniony od Antoniego Macierewicza? Tak psychicznie? – dopytywała Kurskiego prowadząca.
– Wydaje mi się psychologicznie, iż tak. Jako najbardziej radykalny, jako stawiający tezy najdalej idące. W ten sposób można wytłumaczyć wszystko. choćby sam Macierewicz w to nie wierzy, bo o ile mówi, iż był wybuch u góry, a potem trzy osoby przeżyły. I potem je dobijano, to znaczy, iż to jest tworzenie jakiegoś rodzaju uzależnienia. Jakiegoś kościoła smoleńskiego, którego on jest szafarzem relikwii – oceniał były prezes TVP.
Te słowa z pewnością nie spodobały się w PiS.
Co z kolei Kurski zarzuca Morawieckiemu?
Przypomnijmy: w poniedziałek wieczorem Kurski opublikował w mediach społecznościowych bardzo długi wpis, w którym uderzył w Mateusza Morawieckiego. Zarzucił byłemu premierowi, iż ten nie pojawił się na ważnym posiedzeniu władz PiS, a jego publiczne deklaracje "dalece wykraczają poza mandat" dany mu przez partię.
Dalej przekonywał on, iż PiS przez ostatnie lata w sposób "do bólu lojalny" stało przy Morawieckim, a to działo się kosztem troski o dobro ugrupowania jako ogółu. Choć nie rządzi on już od dwóch lat, to właśnie byłego premiera Kurski obciążył główną odpowiedzialnością za pikujące dziś w dół sondażowe notowania ekipy z Nowogrodzkiej.

2 godzin temu