
Ministerstwo Rolnictwa wydało komunikat, w którym zapewnia, iż na Wielkanoc nie zabraknie jaj. To reakcja na pojawiające się informacje w związku z rosnącymi ich cenami. Te zdaniem Czesława Siekierskiego wynikają, nie z rzeczywistych braków, ale m.in. ze spekulacji.
Ceny jaj na targowiskach znacząco wzrosły w ostatnim czasie. Jajko, które dwa miesiące temu kosztowało złotówkę, w tej chwili osiąga cenę 1,20-1,30 zł. Wzrost nie dotyczy jednak tylko Polski, a całej Unii Europejskiej. Według Komisji Europejskiej na przełomie lutego i marca średnia cena jaj była o 13,1 proc. wyższa niż w ubiegłym roku.
W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia o rzekomych brakach jajek w polskich sklepach. Do sprawy odniosło się oficjalnie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
„W związku z informacjami, które ostatnio pojawiały się w przestrzeni medialnej i dotyczyły rzekomych deficytów jaj w handlu detalicznym, wyjaśniamy: ewentualnie zauważalne braki mogą dotyczyć jedynie jaj pochodzących z chowu „na wolnym wybiegu”, co może być efektem działań sieci handlowych, które ze swej oferty wycofały jaja z chowu klatkowego” – przekazano.
„Niestety, pozyskiwanie bezpiecznej żywności w cenie akceptowalnej przez konsumentów, które staje się jedynie realizacją ideologicznych haseł, niesie ze sobą zawirowania, których w tej chwili jesteśmy świadkami w wielu państwach świata” – komentuje resort rolnictwa.
Polska od lat jest eksporterem jaj konsumpcyjnych – do zagranicznego odbiorcy trafia ok. 40 proc. krajowej produkcji. Według wstępnych danych Ministerstwa Finansów w 2024 r. Polska wyeksportowała 238,6 tys. ton jaj o wartości 471,9 mln euro, co oznacza wzrost o 7,5 proc. w stosunku do 2023 r.
ren