– Nie wyobrażam sobie, by teraz nagle przerwać terapię dla moich dzieci. Nie stać mnie na prywatne wizyty u psychologa. Wyrwaliśmy się z koszmaru i zostajemy z dnia na dzień bez pomocy – mówi pani Magda. Młoda matka, podobnie jak ponad 100 innych osób, korzysta ze wsparcia Okręgowego Ośrodka Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem w Świdnicy. Ostatnie zajęcia zaplanowano na 31 grudnia, od stycznia placówka, podobnie jak 300 innych w całej Polsce, zawiesza działalność, mimo iż pieniądze są. Urzędników ministerstwa sprawiedliwości sparaliżował strach przy ocenie wniosków konkursowych.
Obecna sieć ośrodków rozpoczęła działalność w 2021 roku w oparciu o czteroletni program, finansowany z Funduszu Sprawiedliwości. Placówki oferują kompleksową pomoc ofiarom przemocy domowej, przestępstw na tle seksualnym, ofiarom wypadków czy kradzieży. Zapewniają wsparcie psychologów i terapeutów, ale także pomoc prawną i materialną (opłacanie leków, zakwaterowania, opłacenie edukacji, wyjazdów wakacyjnych dla dzieci). Cel jest jeden – powrót do normalnego życia.
– Informację, iż mogę otrzymać taką pomoc, dostałam w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Byłam w bardzo trudnej sytuacji, z trójką dzieci. Chciałam uciec od przemocowego partnera i zacząć spokojne życie. Przede wszystkim potrzebowałam pomocy dla moich dzieci. Normalnie na psychologa czeka się ok. 9 miesięcy, a w ośrodku pomoc jest od ręki i trwa nieprzerwanie. Trauma nie mija ot tak, potrzebna jest kontynuacja. Nie wiem, co zrobię po zamknięciu ośrodka. Nie stać mnie na prywatne zapewnienie terapii moim dzieciom – mówi pani Magdalena, która pisała listy o pomoc w utrzymaniu ośrodka do wielu instytucji.
Wiele kobiet, uciekających od przemocowych mężów czy partnerów, rozpoczyna życie od zera, bez środków, bez dachu nad głową. – Poznałam tutaj młodą kobietę z kilkorgiem dzieci, która była fizycznie maltretowana przez partnera. Jak ona sobie teraz bez pomocy z taką gromadą poradzi? – martwi się pani Magdalena.
Ośrodek w Świdnicy, wraz z punktami lokalnymi m.in. w Wałbrzychu i Dzierżoniowie, prowadziło Stowarzyszenie na Rzecz Integracji i Rozwoju Społecznego „GRONO” z Lubina. – Prowadziliśmy również ośrodki okręgowe we Wrocławiu, Jeleniej Górze, w Legnicy – dodaje prezes Marta Wardach. – Z końcem grudnia kończy się projekt. W lipcu złożyliśmy ofertę do konkursu (organizowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości, przyp. red.) na prowadzenie ośrodków okręgowych w Świdnicy i Legnicy, wraz z punktami lokalnymi. Mieliśmy nadzieję, iż rozstrzygnięcie nastąpi do końca grudnia, ale decyzją ministra termin został przesunięty do końca stycznia 2026r.
Do końca lipca do konkursu przystąpiło 61 organizacji z całego kraju i tylko tyle wniosków czeka na rozpatrzenie.
„Opóźnienia w konkursie na pewno nie są związane z brakiem pieniędzy. Już w czerwcu Wirtualna Polska opisała katastrofalną sytuację finansową ośrodków wspierających dzieci w kryzysach zdrowia psychicznego, związanych z przemocą rówieśniczą, przemocą na tle seksualnym, ale nie tylko. Ale pieniądze na ten cel są. Po wielokrotnych monitach WP ministerstwo sprawiedliwości przyznało wówczas, iż na koncie Funduszu Sprawiedliwości było wtedy ponad 425 mln zł.” – pisze Michał Janczura w Wirtualnej Polsce.
Jak wskazuje Wirtualna Polska, Fundusz Sprawiedliwości w ministerstwie nadzoruje wiceminister Sławomir Pałka. „Zdaniem ministra praprzyczyną są kontrole prowadzone w Funduszu przez ostatnie lata: działania Najwyższej Izby Kontroli, administracji skarbowej i prokuratury. Wiceminister Pałka zaznacza, iż rekomendacje i wnioski z nich płynące sprawiły, iż kryteria przyznawania pieniędzy są znacznie zaostrzone.” – pisze Michał Janczura.
– Kontrola formalnych przesłanek nie była dokonana we właściwym czasie. To częściowo wynikało z paraliżu decyzyjnego związanego z obawami o wykonywanie tych czynności przez urzędników. Proszę sobie wyobrazić, iż część pana byłych kolegów z pracy ma teraz zarzuty za czynności, które pan ma teraz wykonywać – relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską wiceminister Pałka.
Wszystkie placówki, wspierające ofiary przestępstw, od 1 stycznia zostają bez środków na kontynuację pomocy. Jak podkreśla Marta Wardach, i tak jej stowarzyszenie zrezygnowało z prowadzenia ośrodków we Wrocławiu i Jeleniej Górze ze względu na krótki okres nowego programu (tylko rok), ale nie ma pieniędzy, by opłacić kadry w Świdnicy i Legnicy.
– Jak słyszę, iż nasi podopieczni będą „zaopiekowani”, to zastanawiam się, jak? Nigdzie nie ma na to odpowiedzi. Nasze ośrodki w Świdnicy i Legnicy zawieszają z dniem 1 stycznia działalność, ale nie rezygnujemy z najmu siedzib. Działalność wznowimy natychmiast po rozstrzygnięciu konkursu – zapewnia prezeska stowarzyszenia „GRONO”.
Agnieszka Szymkiewicz
Na zdjęciach zajęcia dla dzieci w świetlicy socjoterapeutycznej, prowadzonej w świdnickim ośrodku. Fot. FB stowarzyszenia „GRONO”

2 godzin temu











