Migranci nagle zniknęli z granicy z Białorusią. Wiadomo, co knuje Łukaszenka

8 godzin temu
Opozycyjne stowarzyszenie byłych członków białoruskich służb BYPOL poinformowało, iż liczne grupy migrantów zostały usunięte z zachodniej części Białorusi. Według organizacji działanie to wynika z decyzji reżimu Alaksandra Łukaszenki związanej ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi na Białorusi zaplanowanymi na 26 stycznia.


Informatorzy BYPOL podają, iż reżim Alaksandra Łukaszenki może chcieć przez te działania pokazać, iż ma kontrolę nad sytuacją migracyjną w kraju.

Łukaszenka kazał zabrać migrantów


Migranci mieli zostać przewiezieni do Rosji. Nie jest też znana ich liczba. "Wiadomo, iż reżim nie zamierza zawracać nielegalnych imigrantów do kraju" – czytamy na profilu BYPOL.

Przypomnijmy, iż migranci byli wcześniej wykorzystywani przez reżim do wywierania presji na sąsiednie państwa, co wywoływało krytykę międzynarodową.

Co ważne, także polska straż graniczna podała 13 stycznia, iż tego dnia nie było żadnej próby nielegalne przekroczenia granicy z Polską.



Dodajmy, iż Białoruś, w odpowiedzi na sankcje nałożone przez Unię Europejską po wyborach prezydenckich w 2020 roku i brutalnym tłumieniu protestów, rozpoczęła celowe sprowadzanie migrantów z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji.

Reżim organizował loty do Mińska, skąd migranci byli przewożeni na granice z Polską, Litwą i Łotwą. Był to element tzw. wojny hybrydowej mającej na celu destabilizację Unii Europejskiej.

Wybory na Białorusi są 26 stycznia


Przypomnijmy, iż jesienią 2024 roku ustawodawcy na Białorusi wyznaczyli datę następnych wyborów prezydenckich na 26 stycznia. Głosowanie, jak informował serwis Euronews, niemal na pewno przedłuży trzydziestoletnie rządy autorytarnego przywódcy Aleksandra Łukaszenki.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!


Łukaszenka, którego nazywano "ostatnim dyktatorem Europy", już wówczas zapowiedział, iż będzie ubiegał się o kadencję z rzędu. Po raz pierwszy polityk doszedł do władzy w 1994 roku, a ostatnie zwycięstwo odniósł w wyborach w 2020 roku, które opozycja i Zachód uznały za sfałszowane.

Warto tutaj dodać, iż ze względu na kryzys migracyjny Niemcy przywrócili też kontrole na granicy z Polską. Stało się to w drugiej połowie września 2024 roku. Na przejścia graniczne powróciły służby, zupełnie jakby strefa Schengen przestała istnieć.

Decyzja Niemców wzbudziła oburzenie strony polskiej, Donald Tusk zżymał się na kanclerza Olafa Scholza.

– Tego typu działania są z polskiego punktu widzenia nie do zaakceptowania, bo przecież ja nie mam żadnych wątpliwości, iż to wewnętrzna polityczna sytuacja w Niemczech powoduje zaostrzenie tych kroków, a nie nasza polityka wobec nielegalnej migracji na naszych granicach – mówił.

Idź do oryginalnego materiału