Małe miasteczko Miedźno stało się areną konfliktu między planami inwestycyjnymi a potrzebami lokalnej społeczności. Przebudowa drogi wojewódzkiej nr 491 może pochłonąć gminny park, który od lat stanowi serce społeczności. Posłanka Paulina Matysiak zwróciła się do Ministerstwa Infrastruktury, domagając się wyjaśnień w tej bulwersującej sprawie.
Park kontra droga — co jest ważniejsze?
Działka o numerze ewidencyjnym 1408/9 to więcej niż kawałek ziemi na mapie. To miejsce codziennych spotkań mieszkańców, przestrzeń wypoczynku w cieniu drzew i istotny punkt na mapie lokalnej tożsamości. Tu stoi tablica pamiątkowa, tu spotykają się sąsiedzi, tu dzieci bawią się po szkole. Teraz wszystko to może zniknąć pod asfaltem.
Inwestycja obejmuje przebudowę drogi wojewódzkiej od granicy województwa śląskiego do granic Częstochowy. Na pierwszy rzut oka brzmi rozsądnie — modernizacja infrastruktury to przecież rozwój. Problem w tym, iż planowana trasa prowadzi wprost przez park, będący własnością gminy.
Decyzja bez mieszkańców
Historia tej sprawy sięga 2016 roku, kiedy pierwotna zgoda na oddanie działek została udzielona w sposób, który dziś budzi poważne wątpliwości prawne. Według mieszkańców najważniejsze decyzje podjęto wyłącznie na podstawie ustnego polecenia ówczesnego wójta, bez uchwały rady gminy i — co najważniejsze — bez wiedzy lokalnej społeczności.
Decyzja ZRID wydana rok później, w 2017 roku, otrzymała rygor natychmiastowej wykonalności. To oznacza, iż mimo trwającego w tej chwili postępowania odwoławczego prowadzonego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, inwestycja może być realizowana. Mieszkańcy czują się oszukani — jak można budować, skoro sprawa nie jest prawomocnie rozstrzygnięta?
Kilkaset podpisów przeciwko
Lokalna społeczność nie pozostała bierna. Pod petycją z apelem o przeprojektowanie inwestycji zebrała kilkaset podpisów. Mieszkańcy nie są przeciwni modernizacji dróg, ale domagają się poszanowania ich potrzeb i przeprowadzenia rzeczywistych konsultacji społecznych.
„Czy nie można poprowadzić drogi inaczej?” – pytają. „Czy naprawdę musi to być kosztem jedynego parku w naszej miejscowości?” Te pytania nie są bezpodstawne. W dobie nowoczesnego planowania urbanistycznego istnieją narzędzia pozwalające pogodzić potrzeby komunikacyjne z zachowaniem zieleni i przestrzeni publicznych.
Posłanka pyta, ministerstwo ma odpowiedzieć
Paulina Matysiak w swoim zapytaniu postawiła siedem konkretnych pytań ministerstwu. Dotyczy on między innymi obecnego etapu postępowania odwoławczego, możliwości wstrzymania rygoru natychmiastowej wykonalności oraz weryfikacji zgodności procedur planistycznych.
Szczególnie istotne wydaje się pytanie o alternatywne warianty przebiegu drogi. Czy Zarząd Dróg Wojewódzkich w ogóle rozważał inne rozwiązania? Czy analizowano koszt społeczny likwidacji parku w porównaniu z kosztami technicznymi obejścia tej działki?
Ministerstwo ma teraz okazję wykazać, iż interes społeczny lokalnych wspólnot jest brany pod uwagę w procesach inwestycyjnych. Mieszkańcy Miedźna czekają na odpowiedzi, ale przede wszystkim na rozwiązanie, które pozwoli zachować ich ukochany park.