Z 32 do 37 złotych od osoby wzrośnie od 1 stycznia 2025 roku stawka za odbiór i zagospodarowanie odpadów na terenie gminy Ostrzeszów. Taką decyzję podjęła na swoim czwartkowym posiedzeniu Rada Miejska. Zarówno przebieg dyskusji, jak również wynik kończącego ją głosowania pokazały jednak, iż temat budzi wielkie kontrowersje i emocje.
Jak czytamy w uzasadnieniu do uchwały, dotychczasowe stawki nie zapewniają wpływów wystarczających do pokrycia kosztów funkcjonowania systemu gospodarki odpadami.
– Do 1 lipca 2024 roku obowiązywała nas stara stawka za odbiór 1 tony odpadów, która wynosiła 912 zł. i 60 gr. – tłumaczył Michał Kula, naczelnik Wydziału Kształtowania Środowiska i Spraw Komunalnych. – Od czasu nowej umowy stawka ta wzrosła do wysokości 1069 zł. 20 gr. brutto za tonę, w związku z czym zaistniała konieczność podniesienia stawki dla mieszkańców oraz nieruchomości niezamieszkałe, gdyż najważniejszym założeniem systemu gospodarowania odpadami jest to, aby był to system samobilansujący się.
Dodatkowy powód to systematyczny wzrost ilości odpadów. Z przedstawionych danych wynika, iż w bieżącym roku jest ich o około 8% więcej niż w ubiegłym. Na tym jednak nie koniec.
– Na podwyżkę stawki składa się wiele czynników – zapewniał M. Kula. – Zgodnie z uzasadnieniem są to m.in. wzrost kosztów energii i paliwa oraz minimalnego wynagrodzenia za pracę, wzrost opłaty marszałkowskiej, mała konkurencja na rynku odbiorców, niska jakość selektywnej zbiórki w zabudowie wielorodzinnej, uchylanie się części mieszkańców od składania deklaracji oraz rozbieżności związane z liczbą mieszkańców gminy, a liczbą złożonych deklaracji odpadowych.
Jak argumentowano, w przypadku pozostawienia stawki na dotychczasowym poziomie konieczna będzie dopłata ze środków własnych gminy w wysokości co najmniej 3.500.000 zł. Zaproponowany projekt zyskał aprobatę wszystkich komisji, które się nim zajmowały, a podczas posiedzeń nikt nie zgłosił wniosków formalnych. Można się więc było spodziewać jednogłośnego poparcia także w trakcie sesji Rady Miejskiej. Nic bardziej mylnego. Radni zgłosili bowiem szereg uwag i zastrzeżeń, przekonując, iż podwyżka jest zbyt duża. Według Artura Lubinieckiego konieczne jest uszczelnienie systemu poprzez m.in. weryfikację liczby osób zamieszkujących dane gospodarstwo domowe czy prowadzenie kampanii informacyjnej dotyczącej selektywnej zbiórki odpadów.
– Zaproponować delikatnie mniejsze stawki dla osób, które selekcjonują śmieci, a podnieść ewentualnie tym, którzy nie selekcjonują – postulował. – Przede wszystkim zrobić szerszą kampanię informacyjną, żeby ludzie byli świadomi, iż jeżeli nie będziemy selekcjonować tych śmieci to nie będziemy mieli propozycji 37 złotych, tylko za chwilę realne koszty będą wynosić 40 złotych od mieszkańca (.,.) Mamy dużo czynników niewiadomych, do których proponowałbym się odnieść, ale żeby była okres przejściowy i dzisiaj nie podejmować decyzji. Dajmy sobie rok czasu i zobaczmy, w którym miejscu będziemy w przyszłym roku. jeżeli będziemy generować śmieci nieselektywnych zbyt dużo to ludzie będą wiedzieli, iż opłaty będą jeszcze wyższe niż my dzisiaj proponujemy.
Radni opozycyjni zapowiadali, iż nie poprą uchwały w proponowanej formie. Wnioskowali o wycofanie projektu spod obrad i przygotowanie nowego, zawierającego mniejszą podwyżkę, na kolejną sesję.
– Podczas prac na komisjach żadna propozycja taka jak dziś nie padła – zaznaczył burmistrz Patryk Jędrowiak. – Tak więc zaczynam się zastanawiać czy wtedy, kiedy jest czas na pracę to wszyscy śpią, a zgłaszamy pomysły na sesji, kiedy mamy telewizję, kamery i wszyscy to opisują. Po to są komisje, żeby nad rozwiązaniami pracować.
Burmistrze nie omieszkał przy tym wytknąć radnemu, iż w trakcie posiedzenia jednej z komisji uznał wariant zawarty w projekcie uchwały za racjonalny i zadeklarował głosowanie za jego przyjęciem. Z twierdzeniem, iż na komisjach nie było dyskusji polemizował z kolei radny Arkadiusz Suchanecki.
– Była i to naprawdę ożywiona – ocenił. – Byłem choćby zdziwiony poziomem dyskusji i pomysłami, które się rodziły. Co prawda nie powstał żaden projekt i żadna propozycja z naszej strony, ale potem rozmawialiśmy w różnych sytuacjach i w tych rozmowach narodziły nam się nowe pomysły. Być może warto powrócić do tematu, warto to przedyskutować. Czy mamy czas? Uważam, iż tak. o ile podejmiemy tę uchwałę za miesiąc to przesunięcie terminu nie wywoła na pewno żadnych skutków finansowych, a być może jeżeli razem siądziemy jeszcze raz to wypracujemy lepsze, mądrzejsze stanowisko i propozycję dla mieszkańców, które będą zadowalały wszystkie strony.
Z czasem dyskusja coraz bardziej się zaostrzała, co poskutkowało ogłoszeniem przerwy, po której w głosowaniu upadł, złożony przez Kamillę Pacynę, wniosek o wycofanie projektu spod obrad. Trzeba jednak dodać, iż nastąpiło to przy 10 głosach za i 10 głosach przeciw, a decydujące znaczenie miał 1 głos wstrzymujący. W tej sytuacji pozostało już tylko głosowanie w sprawie przyjęcia uchwały. I w tym przypadku kilka zabrakło, by przeciwnicy przedłożonego rozwiązania okazali się górą. Ostatecznie bowiem 10 radnych było za, 9 przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. To oznacza, iż 1 stycznia nowa, wyższa stawka zacznie obowiązywać.
Fot. www.ostrzeszow.pl