Mieszkańcy chcą kładkę, a burmistrz jej rozbiórki?

1 tydzień temu
Mija rok od zamknięcia kładki na torami w Brzegu Dolnym przez burmistrza Pawła Pirka. Chodziło o bezpieczeństwo. Teraz burmistrz informuje, iż kładka PKP, nie należy do gminy (wcześniej mówiono, iż ma czterech właścicieli), więc gmina nie będzie jej remontować. W ostatniej Panoramie, gazecie samorządowej, burmistrz wprost napisał, iż najlepiej byłoby ją.... rozebrać.
Burmistrz Paweł Pirek podkreśla, iż obecna kładka nadaje się tylko do rozbiórki, a koszt nowej to 9 mln złotych. Gmina nie będzie jej remontować, bo kładka należy do PKP. Według burmistrza nie będzie, bo nie może, gdyż nie jest właścicielem. Pytanie dlaczego remontuje drogi powiatowe? Też nie jest ich właścicielem? Utrzymuje powiatową szkołę i odkupiła od powiatu budynek szpitala? Ale kładką nie zajmie się.

Co więcej burmistrz zaparł się do reszty, kiedy dwaj inni kandydaci na burmistrza Kamil Jeżyna i Ireneusz Fura, przekazali mieszkańcom, iż deklarują remont kładki.

Skoro stać nas było na budowę za swoje pieniądze basenu, to nie stać nas na remont lub budowę nowej kładki, która łączy Stary Brzeg i Fabryczne? Korzystają z niej podróżujący pociągami? Skąd ta bezradność władzy? Nie wiemy.

Wiemy tylko tyle, iż PKP owszem ma w dalekich planach remont całej trasy tzw. "Nadodrzanki" i wówczas być może kładka załapie się na remont. Ale to dopi
Idź do oryginalnego materiału