Michalik: Nic się w Polsce nie zmieni, jeżeli zaakceptujemy to, co się stało

1 miesiąc temu
Patrzę na afery Macierewicza, na sprawę Pawła Szopy, na to, co wypisuje na X Beata Szydło, odpowiedzialna za likwidację delegatur ABW, na postawę i chamstwo Kaczyńskiego i Dudy i wiem jedno: teraz ustalają się zasady na przyszłość. Od tego, jak rządzący załatwią te sprawy, zależy, jaka będzie Polska przyszłości.


Polskę przeszłości już świetnie znamy. W Polsce przeszłości PiS mógł wygrać wybory, choćby niezupełnie legalnie – bo posługując się bezprawnie wsparciem przekształconych w ośrodek propagandy mediów publicznych – zmienić ustawami konstytucyjny porządek prawny, kraść, kłamać w żywe oczy, rozgrabiać majątek państwowy, sięgać do kieszeni podatników, żeby powiększać swoje prywatne majątki, wycinać lasy, szczuć faszystowsko na różne grupy społeczne, wyprowadzać nas z UE, pozbawiać Polaków miliardów z Funduszu Odbudowy, mieć w nosie, iż ludzie z braku adekwatnej opieki umierają na Covid i powodować śmierć kobiet z powodu braku legalnej aborcji. Wydawać miliony z publicznych pieniędzy na – także nielegalne – miesięcznice.

A przy tym wszystkim wrzeszczeć, uciszać krytyków, inwigilować opozycję, promować cwaniaków i nieudaczników, ludzi do cna zepsutych i skorumpowanych, zastraszać i przekupywać redakcje i dziennikarzy, powielać rosyjską dezinformację i w ogóle działać na rzecz Putina, sprzymierzając się z jego innymi sojusznikami w Europie.

Dopuszczać się tym wszystkim zdrady polskich interesów i Polski w ogóle – a potem, po kolejnych przegranych wyborach, zachowywać się, jakby nic się nie stało. Więcej – pouczać innych o demokracji i mądrzyć się na temat praworządności!

I, będąc wspieranym przez interesownych klakierów i przez nikogo nieniepokojonym przygotowywać się jakby nigdy nic, do kolejnych wyborów.

Mówiąc "klakierów" mam na myśli Kościół katolicki (który zrobił zresztą o wiele więcej, bo aktywnie wspierał brunatnych, faszyzujących polityków), ale i licznych dziennikarzy, polityków, influencerów, artystów, liderów opinii i sporą część wyborców.

I to jest właśnie Polska przeszłości, a jej hasłem i mottem jest: "Urodziliśmy się 5 minut temu, niczego nie wiemy, nie rozumiemy i nie pamiętamy, co się wydarzyło i nic nas to nie obchodzi, byle by nasza kabza była pełna!".

W Polsce przyszłości politycy PiS powinni za to odpowiedzieć


Natomiast od nowych władz, wybranych przez tę część narodu, która nie ma pamięci złotej rybki i nie chce udawać, iż nic się nie wydarzyło, wymagam zbudowania innej Polski, Polski przyszłości, w której politycy naprawdę ponoszą odpowiedzialność za nadużycia, przekroczenie uprawnień i przestępstwa.

Takiej, w której, kiedy wiemy, iż Macierewicz manipulował dowodami lub nieprawidłowo zarządzał publicznymi pieniędzmi – ponosi odpowiedzialność karną.

Jest karany za celowe kłamstwo smoleńskie, tak samo zresztą, jak Kaczyński i za działanie wbrew polskiej racji stanu. Zostaje rozliczony za włamanie i wyniesienie dokumentów z Centrum Kontrwywiadu NATO, a opinii publicznej ujawnia się, jakie dokumenty wyniósł i dlaczego.

Macierewicz w nowej Polsce powinien odpowiedzieć także za zrujnowanie wiarygodności polskiego wywiadu, likwidację możliwości obronnych wojska polskiego – mobbing dowódców i obniżenie naszej wiarygodności w oczach sojuszników z NATO. jeżeli takie sprawy pozostaną bez realnej, namacalnej kary, to znaczy, iż nic się w Polsce nie zmieniło, iż przez cały czas można wszystko.

Beata Szydło powinna ponieść odpowiedzialność za niepublikowanie wyroków TK i za likwidację regionalnych delegatur ABW. Kaczyński za przekroczenie uprawnień, między innymi za nielegalnie finansowanie miesięcznic smoleńskich z publicznych pieniędzy i angażowanie w to prywatne przedsięwzięcie policję.

Zbigniew Ziobro i Mateusz Morawiecki powinni ponieść odpowiedzialność za działanie pod ich skrzydłami, a być może za ich wiedzą i zgodą zorganizowanych grup przestępczych w rządzie. Za Pawła Szopę. Obajtek za 1,6 miliarda które "zaginęły". Powinniśmy się dowiedzieć, co się z nimi stało.

PiS za całokształt swoich działań powinien być zdelegalizowany – bo tak stanowi prawo. A to wszystko i tak zaledwie minimum – fundament, bez którego nie zbudujemy innej Polski.

Mało tego, oprócz kary, wszyscy wyżej wymieni politycy i wielu innych powinno publicznie przeprosić obywateli za swoje działania. Ludzi, którzy przez dekadę ponieśli za ich sprawą konkretne i wymierne straty.

Jeśli tak się stanie i przejdziemy nad tym wszystkim do porządku dziennego, to nic się nie zmieni naprawdę.

Idź do oryginalnego materiału