„Miasto głównym trucicielem we Wrocławiu”, „Piece zostaną wymienione”

2 godzin temu

– Od 2019 roku w ramach akcji Zmień Piec udało nam się zlikwidować ponad 14 tysięcy kopciuchów, czyli tych pieców najgorszej klasy. Rzeczywiście od 1 lipca 2024 roku obowiązują zapisy uchwały antysmogowej, które sprawiają, iż samorządy są zmuszone do tego, aby nakładać kary dla osób, które korzystają z tych pieców najniższych klas, czyli od trzeciej klasy w dół. Rzeczywiście strażnicy miejscy będą kontrolować takie domy i sprawdzać, czym wrocławianie palą – powiedział Mikołaj Czerwiński z wrocławskiego magistratu.

Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego uważa, iż smog we Wrocławiu cały czas jest ogromnym zagrożeniem.

– Mamy znacznie mniej przekroczeń jakości powietrza, jeżeli chodzi o ten smog zimowy w naszym mieście, ale to jest głównie ze sprawą zmieniającego się klimatu i pogody. Mamy po prostu cieplejsze zimy i ludzie mniej palą, ale jednak jak zaczynają palić, to się pojawiają te epizody smogowe. Tych epizodów nie było tak dużo, no i można się chwalić, iż zmieściliśmy się w limicie. Tylko to nie powinno nas do końca uspokajać. W dalszym ciągu wiemy, iż zanieczyszczenie powietrza związane z piecami i kopciuchami powoduje około 600 przedwczesnych zgonów rocznie w naszym mieście – tłumaczy Krzysztof Smolnicki.

Dolnośląski Alarm Smogowy apeluje o większe nakłady na wymianę pieców, bo w mieście liczba kopciuchów wciąż jest spora.

– Bardzo zła informacja, którą nam miasto przedstawiło, to znaczy ponad 4200, czyli znaczący procent, ponad 90% tych lokali to są lokale komunalne. Miasto jest głównym trucicielem we Wrocławiu. To lokale miejskie najwolniej przeprowadzają termomodernizację. To powinno postawić pod poważnym znakiem zapytania efektywność działania służb miejskich – mówił dla Echo24 Krzysztof Smolnicki.

Miasto zna skalę problemu, ale nie zamierza karać tych, którzy wykazują chęci, żeby piece zmienić.

– Te piece oczywiście zostaną wymienione. Należy pamiętać o tym, iż mieliśmy dość duże utrudnienia, o ile chodzi o Covid-19, o wojnę na Ukrainie. Te działania troszeczkę opóźniły wymianę tych pieców. Natomiast te osoby, które wykazują jakąkolwiek chęć do tego, żeby wymienić piec, one nie będą karane. Możemy takieosoby chociażby pouczyć. o ile znajdą się osoby, wśród tych pięciu tysięcy właścicieli niewymienionych pieców, które rzeczywiście wykażą jakiekolwiek działania do tego, aby pozbyć się tego pieca, my takie osoby będziemy wspierać – opowiada Mikołaj Czerwiński.

Magistrat zachęca, żeby sięgnąć po pieniądze z programów miejskich.

Czym palą wrocławianie? Straż miejska już rozpoczęła kontrole.

-Rzeczywiście od 1 października te kontrole strażników zostały wzmożone. Ukierunkowane są bezpośrednio na to spalanie. To jest również sprawdzanie, czy wszyscy przestrzegają wymagań nie tylko uchwały antysmogowej, ale również, czy złożyli deklaracje odnośnie źródła ciepła. Przede wszystkim, czy piece, które są eksploatowane, spełniają wymogi. Nie można zatem używać pieców klas niższych niż klasa trzecia, tych „bezklasowców”, czyli pieców, które w największym stopniu przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza – ostrzega Piotr Szereda z wrocławskiej straży miejskiej.

W czwartek straż miejska nałożyła już pięć mandatów, jednak nie wszystkie kontrole muszą oznaczać karę.

– Strażnicy, podczas kontroli, uwzględniają również sytuację osobistą pewnych osób. Czasami jest to po prostu brak środków finansowych, konieczność rozłożenia zakupu na raty, bądź uzbierania odpowiedniej kwoty. o ile strażnicy widzą, iż rzeczywiście to niewymienienie pieca ma takie poważne, istotne uzasadnienie, odstępują na tym etapie od nakładania mandatów, od kierowania wniosków o ukaranie do sądu. Po prostu wyznaczany jest termin w miarę szybki na wymianę tego pieca – powiedział nam rzecznik strażników miejskich.

Idź do oryginalnego materiału