Matecki ukarany za nocne wejście na dach Sejmu. "Prześladowanie opozycji"

3 miesięcy temu
Zdjęcie: Sejm


- To wykorzystywanie regulaminu Sejmu do prześladowania opozycji - ocenił Dariusz Matecki. Poseł PiS-u został ukarany za nocne wejście na dach Sejmu i wtargnięcie do pomieszczeń Marszałka Sejmu RP.
Pod koniec czerwca Prezydium Sejmu podjęło uchwałę ws. kary dla Dariusza Mateckiego za incydent z nocy z 13 na 14 czerwca, kiedy poseł spacerował po dachu Sejmu. Polityk Prawa i Sprawiedliwości przez trzy miesiące będzie dostawać połowę uposażenia. Łącznie nie dostanie 25 tysięcy złotych. Matecki wypowiedział się na temat kary dla portalu wprost.pl i ponownie stwierdził, iż ukarano go "właściwie za nic, bo żadnego zagrożenia nie stworzył".
REKLAMA


Zobacz wideo Kaczyński, Kukiz i Kaleta wtargnęli na mównicę! Awantura w Sejmie


Matecki ukarany za nocną eskapadę na dach Sejmu. "Prześladowanie opozycji"
Matecki ocenił jednocześnie, iż "każdego by to zabolało finansowo" i karę odczytuje jako "nadmierną za coś takiego". - Nie wyskoczyłem z jakąś gaśnicą. Nie zaatakowałem ludzi, tylko po prostu zrobiłem sobie zdjęcie, a w drugiej sytuacji chciałem nagrać za nieobecnego posła Roberta Telusa spotkanie dotyczące rolników, które było w publicznie dostępnym miejscu w polskim Sejmie - cytuje portal wyjaśnienia posła opozycji.
Przypomnijmy: kara dla Mateckiego dotyczy wejścia na dach Sejmu oraz bezpodstawnego wtargnięcia do "ciemnego saloniku" marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Podczas protestu rolników w parlamencie, marszałek wezwał do siebie posłów, którzy wprowadzili protestujących do budynku. Na spotkaniu zabrakło byłego ministra Roberta Telusa, dla którego rzekomo Matecki chciał nagrać rozmowę i w związku z tym wszedł do "ciemnego saloniku". Matecki poinformował, iż w czasie nagrywania spotkania zaatakował go szef Kancelarii Sejmu. Stwierdził też, iż "ściganie posłów przez marszałka to wstyd" a "regulamin Sejmu jest wykorzystywany do prześladowania opozycji".


Marszałek Sejmu o szczegółach incydentu z Mateckim. "Spacerował przez 7 minut"
14 czerwca, kilka godzin po incydencie Dariusza Mateckiego, marszałek Sejmu Szymon Hołownia przedstawił informacje od komendanta Straży Marszałkowskiej. Poseł Suwerennej Polski nad ranem wszedł na dach. Miało to miejsce około godziny 3.30. - Z uzyskanych informacji wynika, iż wyszedł przez okno pokoju hotelowego - powiedział Hołownia. Nie zdradził o pokój, którego posła chodzi.
- Poseł Matecki zaczął przemieszczać się po dachu budynku F, przechodząc przez przejście techniczne na budynek S, gdzie został zauważony przez zastępcę dowódcy zmiany [Straży Marszałkowskiej], który poinformował posła o niebezpieczeństwie i nakazał opuszczenie tego miejsca - powiedział Hołownia. Marszałek przekazał, iż zapoznał się z nagraniami. - Pan poseł Matecki przez 7 minut spacerował po dachu - powiedział Hołownia. - Potem wrócił przez okno do pokoju hotelowego - dodał.
Idź do oryginalnego materiału